REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Problem 1. Przekraczające 4000 zł (od marca 2025 r.) świadczenie wspierające wlicza się do dochodu osoby niepełnosprawnej. Powoduje to utratę preferencji w MOPS co do możliwości otrzymania tańszych usług i świadczeń. Problem 2 to pozbawienie świadczenia wspierającego osoby niepełnosprawne jako sankcja za pobyt w całodobowym domu opieki, za który np. rodzina starszej, schorowanej osoby musi zapłacić np. 5000 zł za miesiąc. Osoba niepełnosprawna jest wykluczona ze świadczenia wspierającego, a rodzina płaci wspomniane 5000 zł bez szans refundacji.
MOPS na stronach internetowych informują o aktualnej procedurze załatwienia przedłużenia ważności orzeczenia o niepełnosprawności. Załatwić to można poprzez wniosek do powiatowego (miejskiego) zespołu z wnioskiem o wydanie orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Z końcowej daty ważności 30 września 2024 r. możliwe jest przedłużenie orzeczenia do 30 marca 2025 r.
Jest obawa, że gminy zrobią w MOPS to samo, co zrobiły z podwyżkami opłat za przedszkola po wprowadzeniu programu "Aktywnie w żłobku” (podniosły w całej Polsce opłaty za żłobek). Tym razem chodzi o nowy dodatek do renty socjalnej. Gminy mogą mieć pokusę podniesienia odpłatności za usługi opiekuńcze poprzez zmiany w tabelach dochodu (tak, aby było trudniej uzyskać zwolnienie z opłat).
Zauważył to WSA w Gliwicach. Dlaczego MOPS nie sprawdził, że nie ma orzeczenia o niepełnosprawności? Przez dwa lata wypłacał zasiłek. MOPS nie miał podkładki w postaci orzeczenia. Jak kwota urosła do prawie 6000 zł, to MOPS się zorientował w swoim błędzie i zażądał zwrotu tych pieniędzy. I sąd sugeruje, że to trochę nie tak - popełniliście błąd, a skutki przerzucacie na osoby niepełnosprawne. Do MOPS nie trafiło orzeczenie o niepełnosprawności (w 2021 r). Bo opiekun sądził, że nie musi go składać (rząd wtedy przedłużał orzeczenia z urzędu). Przy czym było to brakujące orzeczenie o niepełnosprawności tylko nie zostało doniesione do MOPS.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA