Sportowcy i menedżerowie. Analogie sukcesu
REKLAMA
REKLAMA
Artur Siódmiak już zawsze będzie kojarzony z tym jednym, konkretnym zagraniem. Z momentem, kiedy nie zadrżała mu dłoń, potrafił wygasić wszelkie emocje i wziąć pełnię odpowiedzialności na swoje barki. Z defensywnie grającego zawodnika, mało efektownego i zdobywającego niewiele bramek, zamienił się w szanowanego bohatera narodowego. Po zakończeniu kariery założył szkółkę sportową, a także jest jednym z najchętniej zapraszanych ekspertów telewizyjnych do komentarzy wydarzeń związanych z piłką ręczną. Siódmiak 5 sekund gry przekształcił w swój prywatny sukces, który jest teraz przez niego stale pielęgnowany i rozwijany. To idealny wzór w kwestii dostrzegania szansy, a także chłodnej, analitycznej postawy, zwyciężającej ze skrajnymi emocjami, które rzadko kiedy są dobrym doradcą w biznesie. Jego przykład to także lekcja wiary we własne umiejętności, wykorzystywania talentu w sytuacjach kryzysowych oraz świadomego rozumienia, iż nawet detale można wykreować w potencjalny zysk.
REKLAMA
Wyobraź sobie taką sytuację, kiedy twój współpracownik nie może przygotować prezentacji i wziąć udział w bardzo ważnym wystąpieniu. Tutaj jest czas na twoją inicjatywę i szybką decyzję. To moment na ucieczkę ze strefy komfortu, zgłoszenie się do projektu, przygotowanie go z wielką starannością i prezentacja swoich umiejętności od jak najlepszej strony. Profity z tego mogą być niebagatelne – od zadowolenia przełożonego, przez rozwinięcie sieci networkingowej, po awans, podwyżkę i dalsze możliwości rozwoju. To „5 sekund”, które mogą być drogą do sukcesu trwającego o wiele, wiele dłużej.
Polecamy: Personel i Zarządzanie 9/2018
Porażki zamieniaj w sukces
25. minuta meczu pomiędzy Anderlechtem Bruksela a Standardem Liege. Młoda nadzieja belgijskiej piłki – Axel Witsel – w ostrym starciu przy linii bocznej boiska wyprostowaną nogą atakuje Marcina Wasilewskiego. Noga Polaka momentalnie pęka jak zapałka. Otwarte złamanie wygląda koszmarnie, zaś zachowanie przeciwnika przechodzi do annałów, jako jedne z najbrutalniejszych w historii profesjonalnej piłki. Świat szybko obiega informacja, że nasz zawodnik najprawdopodobniej nigdy już nie będzie w stanie kontynuować zawodowej kariery. Podstawowy zawodnik mistrza Belgii i doświadczony reprezentant Polski staje przed widmem kalectwa. Mijają długie miesiące. Wasilewski przechodzi sześć trudnych operacji. Odcina się od świata mediów, dopuszcza do siebie jedynie rodzinę. Walczy każdego dnia o powrót do zdrowia i sportu. Podczas każdego meczu ligi belgijskiej, w 25. minucie, kiedy doszło do feralnego zdarzenia, kibice Anderlechtu wstają z miejsc i zaczynają skandować nazwisko Polaka. Nasz zawodnik raz za razem dostaje gigantyczne wsparcie, stając się podziwianą i szanowaną legendą klubu. Cały piłkarski świat trzyma za niego kciuki. Po wielu miesiącach katorżniczej walki, ku zdumieniu niemalże wszystkich specjalistów, wraca w blasku chwały. Zostaje mistrzem Belgii, gra w Lidze Mistrzów, trafia do wymarzonej Premier League, zostając sensacyjnym mistrzem Anglii z Leicester. Obecnie, mimo 38 lat, gra w Wiśle Kraków, czyli zespole ze swojego rodzinnego miasta. Jego historia to koszmar z niesamowitym happy endem.
Droga zawodowego menedżera nie jest wyłącznie usłana różami i w całości oparta na sukcesie. To także wyzwania, z którymi nie potrafi sobie właściwie poradzić, sytuacje, których żałuje, a także decyzje, będące błędnymi. To nieustanne mierzenie się ze swoimi słabościami i cechami charakteru, które utrudniają wspinaczkę na szczyt. To porażki, zmartwienia i trudności, które winny motywować, uczyć i stawać się motorem napędowym do odbudowywania swojej pozycji w strukturze firmy. Lider nie może bać się klęsk, albowiem są one naturalnym procesem przy podejmowaniu ryzyka. To złe decyzje są najlepszym nauczycielem i wskazówką, w jaki sposób postępować w przyszłości. Lęk przed przegranymi powoduje, iż automatycznie zaczynamy dążyć do tego, aby nie przegrać, a nie do tego, aby wygrać. Między jednym a drugim jest kolosalna różnica.
Harmonijny rozwój
Alistair Brownlee to dwukrotny mistrz olimpijski i dwukrotny mistrz świata w triathlonie. Dyscyplinie, w której trzeba być wybitnym w bieganiu, pływaniu i jeżdżeniu na rowerze. Jeśli chce się stać najlepszym, trzeba być maksymalnie wszechstronnym, ćwicząc i doskonaląc się w każdym z tych elementów. Postawienie na jedno, najczęściej oznacza popadnięcie w przeciętność. Odpuszczenie bardzo wymagających treningów, które muszą stymulować jak największą ilość mięśni, również. Ważna jest harmonijność, albowiem zbyt duży nacisk na jedną z części treningu może pogorszyć wyniki w pozostałych elementach dyscypliny. Alistair to wzór profesjonalisty i wymienionej powyżej wszechstronności. W mądry sposób kontroluje możliwości swojego ciała, rozwijając je tak, by móc czerpać z niego późniejsze radości sportowe.
Menedżer mógłby nauczyć się od niego, że nie wystarczy być stanowczym, zawłaszczającym terytorium i kontrolującym wszystkich szefem, ale i warto dołożyć do tego empatię, zrozumienie przeróżnych czynników ludzkich, a także fakt, że wyciągniecie pomocnej dłoni do pracownika zwiększa skalę jego lojalności do firmy.
Dobry menedżer to mieszanka wielu cech osobowości, które wynikają również z ciężkiej pracy nad sobą. Pomocne w tym mogą być kursy i szkolenia, rola mentorska doświadczonych przełożonych, ale i umiejętny wybór książek oraz wartości, które są hołdowane w przedsiębiorstwie. Na drodze rozwoju osobistego nie wolno osiadać na laurach, ponieważ to odwrócenie się w stronę stagnacji. Rozwój musi przebiegać harmonijnie, w poczuciu wewnętrznej chęci i potrzeby, by stawać się lepszym – nie tylko dla siebie, ale i dla otoczenia.
Po mistrzostwa sięgają najlepsi i nie ma w tym miejsca na przypadki. Niespodzianki to efekt chwili, najwięksi osiągają długotrwałe i największe sukcesy. Podobnie jest z biznesem.
Sportowcy i biznesmani wiedzą, że:
- nieustannie znajdują się w otoczeniu rywalizacji o palmę pierwszeństwa
- każdy chce być najlepszy
- ich sukcesy skierują uwagę innych właśnie na nich
- by utrzymać się na szczycie, muszą stale się doskonalić
- muszą radzić sobie z pracą pod presją
- każdy rekord to punkt wyjścia do dalszej walki
- tylko pasjonaci mają w sobie tyle wewnętrznej siły, by sprostać wymaganiom i dalej uparcie walczyć o swój cel
REKLAMA
Za każdym indywidualnym sukcesem stoi sztab ludzi, którzy cegiełka po cegiełce dokładają swoje starania do końcowego triumfu. Dobrze rozumiejący się zespół kompetentnych profesjonalistów to skarb każdej drużyny, każdego sportowca, ale i każdego przedsiębiorstwa. Inwestycja w zespół daje wewnętrzny spokój i harmonię, która pozwala odpalić wewnętrzne rakiety i z pełną pasją zaatakować koszulkę lidera. Zespół / drużyna / współpracownicy są więc największym potencjałem lidera. Świadomość tego jest kluczem do drzwi, za którymi skryty jest sukces.
Z jedną adnotacją – sport i biznes to świadomość, że niemalże zawsze znajdzie się ktoś lepszy, ale jednocześnie to motywacyjne ukierunkowanie w stronę wiary, że cały czas ma się szansę piąć się w górę drabiny oczekiwań. Trzeba odpowiednio zdefiniować cel i stale weryfikować swoje postępowania, wyciągając wnioski i ucząc się na porażkach i błędach. Napastnik może dwa razy przestrzelić wyborną sytuację, ale za trzecim razem, nauczony wcześniejszym zachowaniem bramkarza, zagra w zupełnie inny sposób i zapewni triumf całego zespołowi. Modyfikacje i ulepszenia to również obowiązkowe działanie w każdej nowoczesnej organizacji...
Julita Drąg, SILVERHAND jest jedną z najbardziej innowacyjnych i najszybciej rozwijających się polskich agencji zatrudnienia o zasięgu międzynarodowym. Dzięki nam tysiące ludzi znalazło zatrudnienie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Zapraszamy do kontaktu - http://silverhand.eu/
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat