Pierwsza dama jak osoba bezrobotna
REKLAMA
REKLAMA
Status pierwszej damy w Polsce zbliżony jest do statusu osoby bezrobotnej - mówi PAP prof. Piotr Uziębło z Uniwersytetu Gdańskiego. Jego zdaniem można rozważyć zmiany w prawie, które regulowałyby m.in. uprawnienia emerytalne małżonki prezydenta.
REKLAMA
"Polskie prawo nie reguluje pozycji pierwszej damy, nie ma ani wyraźnych przepisów, które określałyby sposób jej postępowania, ani także nie ma formalnych przeciwskazań, aby wykonywała ona pracę zawodową w czasie kadencji swojego małżonka" - mówi prof. Uziębło. Jednak, jak zaznacza, "pewną praktyką jest, że pierwsza dama powinna stać u boku prezydenta, stąd też nie powinna wykonywać pracy zawodowej, ale ta powinność ma oczywiście charakter pozaprawny".
"Natomiast jest to niewątpliwie problem z jej punktu widzenia, bo w tym czasie ona jest osobą, której status jest zbliżony do osoby bezrobotnej. Więc można się zastanowić, czy nie wprowadzić pewnych rozwiązań na przykład na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych czy też prawa pracy, które w jakiś sposób regulowałyby m.in. jej uprawnienia emerytalne" - ocenia ekspert.
Polecany produkt: Koszty pracy po zmianach - multipakiet: książka, program, CD, teleporadnia
Prof. Uziębło uważa, że kwestią charakteru pierwszej damy jest to, jaką działalność chce podejmować. "W praktyce państw demokratycznych najczęściej koncentruje się ona na różnego rodzaju działalności charytatywnej" - dodaje.
"Ten obszar, na przykład prowadzenie czy wspieranie jakiejś fundacji, byłby oczywiście wskazany i w pełni możliwy. Tyle, że trzeba by też brać poprawkę na to, aby te podmioty nie były w jakiś sposób powiązane politycznie i nie rodziły obawy o wykorzystywanie pozycji politycznej pierwszej damy w swojej działalności" - mówi ekspert.
Zadaj pytanie: FORUM
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat