REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Według danych GUS osoby urodzone po 1995 r. stanowią dziś ok. 20 proc. pracujących Polaków, co przekłada się na grupę 4,5 mln osób. Szacunki wskazują, że do końca przyszłego roku Zetki będą stanowiły około 27 proc. światowej populacji pracowników. Czy w związku z tym nowe pokolenia wciąż będą budziły obawy menedżerów, a może staną się szansą na redefinicję nieco przestarzałych polityk personalnych?
Wypłata jest najmniej istotna dla pracowników z Pokolenia Z (57,88 proc.). Liczy się dla nich o wiele mniej niż dla badanych z innych grup wiekowych – wynika z raportu ADP „People at Work 2023: A Global Workforce View”. Co ciekawe, to również Zetki mają w sobie najwięcej optymizmu. Aż 74,10 proc. pozytywnie postrzega swoje aktualne miejsce pracy w perspektywie kolejnych pięciu lat. Jakie więc jest Pokolenie Z oraz ile prawdy jest w stereotypach o najmłodszych osobach na rynku pracy?
Pokolenie Z to termin używany do opisania pokolenia ludzi urodzonych w okresie od połowy lat 90. do początku lat 2010. Jest to pokolenie, które dorastało w erze powszechnego dostępu do Internetu, szybkiego rozwoju technologii oraz mediów społecznościowych.
Pracowników, którzy są przedstawicielami pokolenia Z jest już ponad 1,4 miliona. Zetką jest więc prawie co dziesiąty pracujący w Polsce. Choć Zetki różnią się w podejściu do pracy od innych pokoleń, to podobnie jak pozostali cenią sobie prywatną opiekę medyczną jako benefit pracowniczy. Zetki najczęściej korzystają (oprócz internisty) z konsultacji ginekologicznych, dermatologicznych i okulistycznych.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA