REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czterodniowy tydzień pracy w Polsce - czy w ogóle to możliwe? Rząd analizuje 2 warianty. Pracownicy są na TAK. Ale nie w każdej branży można wykonać całą pracę w 4 dni

Czterodniowy tydzień pracy w Polsce - od kiedy?
Czterodniowy tydzień pracy w Polsce - od kiedy?
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - ministra rodziny, pracy i polityki społecznej - poinformowała, że chce, aby do końca tej kadencji (czyli do 2027 roku) wdrożone w Polsce zostały przepisy skracające czas pracy. Są dwie opcje - albo 4-dniowy tydzień pracy albo skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin. 

Pracownicy są co do zasady zainteresowani takimi zmianami. Tym bardziej, że z danych Eurostatu wynika, że Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy. A pracodawcy analizują koszty i produktywność w takim krótszym tygodniu pracy. Jest jedno kluczowe pytanie: czy da się "zrobić robotę" w 4 dni zamiast w 5? Bo na pewno nie chodzi o to by krótszy tydzień pracy wiązał się z niższymi wynagrodzeniami.

REKLAMA

Autopromocja

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej analizuje warianty krótszego tygodnia pracy. Będzie albo 4 dni albo 35 godzin pracy w tygodniu

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prowadzi analizy dotyczące czasu pracy, długości urlopów, dni pracy pod kątem ew. skrócenia tygodnia pracy. Resort pracy analizuje także pilotaże skrócenia tygodnia pracy, które wprowadzają same przedsiębiorstwa. Takie informacja przekazała 1 marca 2024 r. ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Ministra wskazała, że osobiście jest najbardziej otwarta na propozycję premiera Donalda Tuska dotyczącą 4 dni, a nie 35 godzin pracy w tygodniu.

Ministra Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że zleciła Centralnemu Instytutowi Ochrony Pracy analizę efektywności pracy w relacji do liczby godzin przepracowanych przez pracownika w tygodniu. "Ja, tak jak całe moje środowisko lewicowe, ale nie tylko, bo przecież premier Donald Tusk postulował pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy, jestem za tym, żeby rozmawiać o skróceniu tygodnia pracy" - mówiła niedawno Dziemianowicz-Bąk. Dodała, że od wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy minęło ponad 100 lat. "Technologia poszła do przodu, a efektywność pracy nie równa się jej długości" - oceniła.

Więcej na ten temat w artykule: Krótszy czas pracy w Polsce? Min. Dziemianowicz-Bąk: skrócenie tygodnia pracy o 1 dzień organizacyjnie łatwiejsze niż skrócenie o kilka godzin.

Europa testuje krótszy tydzień pracy

Na razie pierwszym państwem w Europie, które zdecydowało się na czterodniowy tydzień pracy, jest Belgia. Otóż w lutym 2022 r. pracownicy uzyskali tam prawo do wykonywania pełnego tygodnia pracy w ciągu czterech dni, zamiast pięciu, bez utraty wynagrodzenia. Z tym, że w Belgii prawo pozwala pracownikom zdecydować, czy chcą pracować cztery, czy pięć dni w tygodniu. 

Natomiast we Francji już od 2000 r. obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy. Co prawda Francja nie egzekwuje prawnie konieczności zapewnienia możliwości wyboru czterodniowego tygodnia pracy, ale coraz częściej firmy przechodzą na taki model. Z danych francuskiego ministerstwa pracy wynika, że około 10 tys. Francuzów pracuje w trybie czterodniowym.

Obecnie Niemcy prowadzą badania pilotażowe odnośnie skrócenia tygodnia pracy. Według Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) Niemcy mają średnio de facto jeden z najkrótszych tygodni pracy w Europie - przeciętny Niemiec pracuje 34,2 godz. tygodniowo. W badaniu pilotażowym obejmującym 45 przedsiębiorstw trwa testowanie 4-dniowego tygodnia. Według ankiety przeprowadzonej przez instytut badania opinii Forsa, 71 proc. osób pracujących w Niemczech chciałoby mieć możliwość pracy tylko przez cztery dni w tygodniu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Na przykładzie Islandii widać natomiast, że rządowe regulacje dotyczące czasu pracy nie są niezbędne. Jak podaje portal euronews, w tym wyspiarskim kraju od 2015 r. prowadzono badania i eksperymenty zmierzające do zmniejszenia liczby godzin, które ludzie spędzają w pracy. Obecnie ok. 90 proc. islandzkiej siły roboczej ma skrócone godziny pracy lub korzysta z innego elastycznego rozwiązania.

Szwecja testowała różne modele zmiany czasu pracy w 2015 r. - m.in. sześciogodzinne dni robocze zamiast ośmiogodzinnych bez utraty wynagrodzenia. W efekcie m.in. partie lewicowe uznały, że wdrożenie tego na dużą skalę byłoby zbyt kosztowne.

Z przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badań wynika, że skrócenie czasu pracy o 20 proc. w skali tygodnia, bez utraty wynagrodzenia, doprowadziło do znacznego spadku poziomu stresu pracowników, redukcji dni na zwolnieniu chorobowym, zwiększenia lojalności pracowników wobec pracodawcy oraz wyraźnie poprawiło równowagę między życiem zawodowym a prywatnym osób w wieku produkcyjnym. Nie wpłynęło natomiast na pogorzenie wydajności.
Autorami opisywanego w 2023 r. badania skutków czterodniowego tygodnia roboczego byli naukowcy z University of Cambridge i z Boston College w USA. Ich badanie objęło 61 organizacji i firm w W. Brytanii, zatrudniających w sumie ok. 2900 osób.

Polacy mają wątpliwości, czy 4-dniowy tydzień pracy poprawi produktywność

Z przeprowadzonego przez ClickMeeting badania wynika, że nowoczesne modele pracy cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Jednak zdania podzielone są w kwestii tego, jak wpłyną one na naszą efektywność. Nawet 43 proc. ankietowanych uważa, że 4-dniowy tydzień pracy zwiększy naszą produktywność, natomiast 29 proc. respondentów twierdzi, że nie ulegnie ona zmianie. Co ciekawe, 19 proc. osób uważa, że staniemy się mniej produktywni. Z kolei 10 proc. nie ma wyrobionej opinii na ten temat.

ClickMeeting zapytał również respondentów o to, jaki tryb pracy pozwoliłby im wykonywać swoje obowiązki służbowe najbardziej wydajnie. W tym przypadku nawet 44 proc. badanych twierdzi, że najlepiej pracowaliby w trybie 4 dni w tygodniu, 22 proc. wybrało pracę zdalną lub hybrydową, 17 proc. osób nie ma zdania, 14 proc. chciałoby większej liczby przerw, a 4 proc. twierdzi, że pomogłyby im rozwiązania bazujące na AI.

- Dyskusja na temat 4-dniowego tygodnia pracy powinna skłaniać nas do refleksji na temat tego, w jaki sposób pracować możliwie najbardziej efektywnie. Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie i aby to zmienić, niezbędne jest odpowiednie korzystanie z nowoczesnych narzędzi, automatyzacji oraz pracy zdalnej i hybrydowej. To rozwiązania, które mogą zbliżyć nas do krótszego czasu wykonywania obowiązków służbowych. Pierwszym krajem w Europie, który wprowadził 4-dniowy tydzień pracy, była Belgia. W lutym 2022 r. pracownicy uzyskali tam prawo do pracy w ciągu czterech dni, zamiast pięciu, bez utraty wynagrodzenia. Z kolei we Francji od 2000 r. obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy. Czy taka rewolucja możliwa będzie w Polsce? Z pewnością wymagałoby to dostosowania rozwiązań do danej branży i odpowiedniego okresu przejściowego. Temat 4-dniowego tygodnia pracy jest czymś o wiele więcej niż debatą o liczbie godzin – to rozmowa o wartościach, oczekiwaniach i przede wszystkim o przyszłości pracy. Jako ClickMeeting chcemy wspierać pracodawców oraz pracowników w efektywnych modelach wypełniania służbowych obowiązków, które przyniosą im największe możliwe korzyści. - komentuje Martyna Grzegorczyk Marketing Operations Manager ClickMeeting

Polacy popierają pracę zdalną oraz hybrydową

REKLAMA

Jednocześnie Polacy biorą również pod uwagę, że skrócenie tygodnia pracy jest wyzwaniem, w związku z tym łaskawym okiem spoglądają też na nowoczesne formy pracy, które mogą ułatwić jego osiągnięcie. Zdecydowana większość, czyli 73 proc. ankietowanych uważa, że praca zdalna/hybrydowa powinna być standardem w miejscach pracy, w których jest to możliwe, 14 proc. nie ma opinii na ten temat, a 13 proc. sądzi, że nie powinna ona być w każdym możliwym miejscu.

Badani zostali też zapytani o ich obowiązki służbowe. Nawet 63 proc. ankietowanych deklaruje, że ilość zadań, które mają do wykonania w trakcie dnia, jest odpowiednia. Natomiast 24 proc. twierdzi, że ma obecnie za dużo pracy. Co dziesiąty respondent oczekuje więcej wyzwań, a 3 proc. nie ma zdania na ten temat. Ankietowani odpowiedzieli również na pytanie, czy Polacy są pracowici. Twierdząco odpowiada nawet 79 proc. respondentów, 13 proc. nie ma wyrobionej opinii na ten temat, a 8 proc. uważa, że nie pracujemy zbyt wiele.

Metodologia badania

Badanie przeprowadzono w marcu 2024 na grupie 1000 osób. Ankietowani to osoby w wieku 18-27 lat (18 proc.), 28-44 lata (44 procent) 45-59 lat (33 procent) oraz 60 lat i powyżej (6 proc.). 47 procent wszystkich osób to kobiety, a 53 procent mężczyźni. Respondenci to osoby, zamieszkujące miejscowości do 5 tysięcy mieszkańców (40 proc.), od 5 do 20 tysięcy (12 proc.), od 20 do 100 tysięcy mieszkańców (19 proc.), od 100 do 500 tysięcy mieszkańców (18 proc.) oraz powyżej 500 tysięcy mieszkańców (12 proc.).

ClickMeeting to polska firma, która powstała w 2011 roku i udostępnia aplikację na całym świecie w 8 wersjach językowych. Jej misją jest wsparcie komunikacji i nauki niezależnie od tego, w jakim miejscu na świecie ktoś się znajduje. Platforma do webinarów, czyli rodzaju seminarium prowadzonego za pośrednictwem internetu, działa w przeglądarce internetowej. 

Czterodniowy tydzień pracy - opinie pracodawców i związków zawodowych

Przedstawiciele Pracodawców RP, Business Centre Club (BCC) oraz Konfederacji Lewiatan oceniają, że wzorowanie się na Holendrach, Norwegach, Duńczykach i Niemcach, którzy mają najkrótszy tygodniowy czas pracy, jest złym pomysłem, bo Polski na to nie stać.

Ekspert prawa pracy z Pracodawców RP Katarzyna Siemienkiewicz poinformowała PAP, że kondycja polskich przedsiębiorstw została nadwerężona przez pandemię SARS-CoV-2, wojnę na Ukrainie, inflację oraz wysokie koszty energii. Jej zdaniem skrócenie czasu pracy będzie oznaczać mniejszą ilość wyprodukowanych dóbr i usług, co dodatkowo negatywnie wpłynie na stan polskiej gospodarki. "Warto rozważyć, czy skrócenie czasu pracy ma dotyczyć wszystkich sektorów, czy tylko wybranych. W sektorze publicznym, w szczególności ochronie zdrowia, może to się wiązać z dużymi kosztami, które nie zostały przecież przewidziane w ustawie budżetowej" - wskazała.

Przyznała, że postęp technologiczny i zmiana modelu pracy może uzasadniać skrócenie tygodnia pracy, ale nie wszystkie sektory gospodarki opierają się na nowoczesnych technologiach, gdzie czynnik pracy ludzkiej odgrywa mniejsze znaczenie. "Większość pracodawców w Polsce to małe i średnie firmy, które najbardziej odczują negatywne konsekwencje tego rozwiązania. Biorąc zaś pod uwagę wzrost płacy minimalnej, który zwiększył wartość świadczenia pracy, nie uwzględniając jej efektywności, dodatkowe zmniejszanie nakładu pracy jeszcze bardziej zwiększy koszty zatrudniania, których przedsiębiorcy mogą nie udźwignąć" - podkreśliła Katarzyna Siemienkiewicz.

Witold Michałek z BCC uważa, że przesłanką ułatwiającą politykom Lewicy wznowienie dyskusji na temat skrócenia czasu pracy w Polsce jest wzrost zamożności społeczeństwa. "Dążenie do posiadania coraz to nowych dóbr i usług powoli jest równoważone dążeniem coraz większej liczby pracowników do wydłużenia czasu wolnego" - poinformował. Zwrócił uwagę, że w Polsce obecnie panuje "rynek pracownika", co umożliwia zwiększenie nacisków na pracodawców.
Według eksperta BCC czynnikiem, który w największym stopniu będzie decydować o tym, jak pomysł skrócenia czasu odbiorą pracodawcy z sektora prywatnego, będzie skalkulowanie, czy zostanie zachowana równowaga pomiędzy dotychczasową a przyszłą efektywnością pracownika zatrudnionego w mniejszym wymiarze czasu pracy. "W niektórych firmach, mniej uzależnionych od cyklu technologicznego produkcji, np. +kreatywnych+, możliwe będzie przeprowadzenie takich zmian organizacyjnych, które nie zmniejszą jednostkowej produktywności. Część z nich zresztą już takie eksperymenty prowadzi" - zwrócił uwagę Witold Michałek. Ocenił jednak, że w wielu innych branżach będzie to bardzo trudne lub niemożliwe do wprowadzenia.

Jego zdaniem zredukowanie czasu pracy spowoduje poważne problemy w służbie zdrowia, edukacji, administracji publicznej i transporcie publicznym. Wskazał, że zmniejszenie liczby godzin pracy danego pracownika będzie musiało łączyć się albo ze zwiększeniem liczby zatrudnionych – na co sztywny budżet zwykle nie pozwala, albo ograniczeniem dostępu obywateli do usług publicznych, ze względu na krótszy czas pracy urzędów, szkół czy przychodni.

Zrekompensowanie skrócenia czasu pracy wymaga inwestycji w nowe technologie, lepszą organizację pracy, szkolenia pracowników - uważa natomiast Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. "Problem polega na tym, że klimatu do inwestowania w Polsce nie ma. Oszczędzamy zdecydowanie za mało i za mało inwestujemy. Przez ostatnie osiem lat wzrost gospodarczy napędzany był głównie przez konsumpcję, a inwestycje spadły z 19 do niecałych 17 proc. PKB. To niepokojąco mało" - powiedział w rozmowie z PAP. Dodał, że w Czechach inwestycje wynoszą 25 proc.
W opinii Mordasewicza powoływanie się na przykłady bogatych krajów zachodnich, gdzie czas pracy został skrócony, nie ma sensu, bo przedsiębiorstwa niemieckie, francuskie czy szwedzkie dysponują kilkukrotnie większym kapitałem przypadającym na jednego pracownika niż polskie firmy. Zatem utrzymanie poziomu produkcji przy redukcji czasu pracy i braku inwestycji w nowoczesne rozwiązania technologiczne wymagałyby zwiększenia zatrudnienia - dodał.

"Skrócenie czasu pracy w Polsce miałoby może jakiś sens 20 lat temu, kiedy stopa bezrobocia wynosiła blisko 20 proc. Wtedy można byłoby zwiększyć zatrudnienie, a za +dzieleniem się+ pracą przemawiałyby względy społeczne. Ale dziś, przy niskim bezrobociu, powszechnie odczuwanym braku pracowników i systematycznie malejącej liczbie osób w wieku produkcyjnym (rocznie ubywa ich 150 tys.) skrócenie czasu pracy, np. do czterech dni w tygodniu, nie zostanie zrównoważone przez wzrost zatrudnienia. Budynki i maszyny będą wykorzystane w mniejszym stopniu, więc inwestycje w Polsce będą mniej opłacalne" - wyjaśnił Mordasewicz.

Według eksperta Lewiatana spowoduje to mniejszą atrakcyjność Polski, jako miejsca lokowania inwestycji. "A mniej inwestycji, to wolniejsza modernizacja gospodarki, wolniejszy wzrost produktywności i wynagrodzeń oraz wolniejszy wzrost nakładów na usługi publiczne. Wszystko to będzie impulsem do kolejnej fali emigracji. Młodzi i operatywni ludzie będą poszukiwać lepszego życia w innych krajach i to będzie dla Polski prawdziwa tragedia" – podkreślił Jeremi Mordasewicz.

Opinie związków zawodowych, z którymi rozmawiała PAP na temat pomysłu skrócenia tygodnia pracy, są podzielone. Rozwiązanie to popiera Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski, komentując obawy pracodawców, wskazał, że podobnie oceniano kiedyś "wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy, płatnych urlopów, zakazu pracy dzieci czy ochrony kobiet w ciąży". "Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw spośród krajów OCD. Pracujemy prawie 2 tys. godzin rocznie. Są kraje, w których czas pracy jest znacznie krótszy, a gospodarki wydajniejsze. Nie rozumiem, dlaczego w Polsce miałoby być zupełnie inaczej. Wypoczęty pracownik, który ma czas na łączenie życia zawodowego z rodzinnym, jest wydajniejszy" - powiedział PAP Ostrowski.

Z dystansem do wprowadzenia krótszego tygodnia pracy podchodzi natomiast NSZZ "Solidarność", dla której nie jest to priorytetowy postulat. Jak poinformowała PAP Barbara Michałowska z "Solidarności", znacznie ważniejsze dla związku jest wprowadzenie emerytur stażowych, a w tej sprawie przygotowany został obywatelski projekt ustawy. "Eksperci związku postulują poprzedzenie wprowadzenia krótszego tygodnia pracy rzetelnymi badaniami ewentualnych skutków. Istnieją na przykład obawy, że konsekwencją tego rozwiązanie będzie obniżenie wynagrodzeń" - zaznaczyła Michałowska.\

(PAP)
Autorzy: Grzegorz Kacalski, Artur Ciechanowicz
gkc/ asc/ pad/ aop/ mow/

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Uprawnienia rodzicielskie
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Ile tygodni urlopu macierzyńskiego można maksymalnie wykorzystać jeszcze przed porodem?
nie ma takiej możliwości
3
6
9 - tylko jeśli pracodawca wyrazi na to zgodę
Następne
Kadry
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
NSA: świadczenie pielęgnacyjne 54 800 zł, a nie 2988 zł. Niestety bez odsetek

Tyle gminę kosztuje trzy lat upierania się przy odmowie uznania stałej opieki nad staruszkiem 86 lat. Procesy przed WSA i NSA trwały tak długo, że skumulowała się znaczna kwota zaległego świadczenia pielęgnacyjnego. MOPS i SKO uznały (nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej), że staruszek nie wymaga opieki (stałej) bo potrafi przejść z pokoju do pokoju. I da radę zrobić sobie herbatę. NSA miał inne zdanie.

Świadczenie urlopowe 2024 i 2025 r.

Świadczenie urlopowe ustalane jest w wysokości, która nie może być wyższa od odpisu podstawowego na zfśs. W 2024 r. wysokość tego świadczenia dla pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy w normalnych warunkach pracy wynosi 2417,14 zł. Czy już wiadomo, ile wyniesie w 2025 r.?

Zmiana minimalnej stawki godzinowej. Jak obliczać wynagrodzenie za umowę zlecenia na przełomie czerwca i lipca 2024 r.

1 lipca 2024 r. zmieni się minimalna stawka godzinowa należna za każdą godzinę wykonywania zlecenia. Ustalając wynagrodzenie za zlecenie wyrażone w stawce godzinowej należy pamiętać, aby nie było niższe od stawki minimalnej.

PIP: Kontrola pracodawcy o każdej porze dnia i nocy, bez uprzedzenia i bez upoważnienia

Państwowa Inspekcja Pracy może kontrolować pracodawców o każdej porze dnia i nocy. Jednak do przeprowadzenia kontroli konieczna jest legitymacja służbowa i specjalne upoważnienie. Wkrótce to się może zmienić.

REKLAMA

Renta wdowia 15%. Nie dla zaniżenia świadczenia. Postulaty wyrównania dla wdów pokrzywdzonych modelem kroczącym. I przyznania zwolnienia z PIT

Renta wdowia przez okres 2025 r. wypłacana w zaniżonej wartości. Początkowo będzie to tylko 15%. Nic nie wskazuje dziś na to, aby Sejm przyjął inne rozwiązanie. Zresztą rząd zapowiedział 15% jeszcze na początków rządów (w grudniu 2023 r.) Wskaźnik 15% wywołuje protesty osób zainteresowanych rentą wdowią. Dlaczego więc nie przyznać wyrównania do kwot wypłacanych na podstawie 15% (wypłata wyrównania w 2026 r. albo 2027 r.) I równolegle - za okres obowiązywania modelu kroczącego -zaproponować osobom poszkodowanym tym modelem zwolnienie z podatku PIT. 

MRPiPS: 1000 zł miesięcznie dodatku do wynagrodzenia już od lipca 2024 r. Dla kogo?

W środę, 19 czerwca 2024 r. rząd przyjął cztery programy finansowania dodatków do wynagrodzeń w wysokości 1000 zł brutto miesięcznie. Programy zostały opracowane przez Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.

Budżetówka: 1000 zł miesięcznie brutto do końca 2027 r. [Katalog uprawnionych]

Wypłata 1000 zł brutto dodatku motywacyjnego miesięcznie (pierwsze wypłaty w lipcu 2024 r.) potrwa aż do końca 2027 r. Istniały obawy, że dodatek ten będzie miał krótszy okres finansowania. Na szczęście się nie potwierdziły. Podstawą wypłaty 1000 zł są uchwały Rady Ministrów. W artykule omówienie każdej z nich.

Można połączyć dwa świadczenia: 1) Renta wdowia i 2) Udział w emeryturze zmarłych: męża albo żony [wypłata gwarantowana]

Na dziś jest duże rozczarowanie rentą wdowią. W Sejmie prace toczą się wolno (według emerytów bardzo wolno). I nawet jak ustawa wejdzie w 2024 roku, to przez długi czas świadczenia z „renty wdowiej” będą wypłacane w zaniżonej wartości. Istnieje jednak możliwość zwiększenia niskiej wartości renty wdowiej poprzez wypłatę gwarantowaną (wypłata jednorazowa często około 30 000 zł - wysoki podatek PIT) .

REKLAMA

Ile lat trzeba przepracować żeby starać się o rentę?

Renta z tytułu niezdolności do pracy przysługuje ubezpieczonemu, który spełnia określone warunki. Jednym z tych warunków, niezbędnym do uzyskania renty, jest odpowiedni okres składkowy i nieskładkowy. Długość tego okresu uzależniona jest od wieku osoby ubezpieczonej.

Bezpłatne wakacyjne turnusy rehabilitacyjne dla dzieci

Również w 2024 r. będą organizowane bezpłatne wakacyjne turnusy rehabilitacyjne dla dzieci ubezpieczonych. Poniżej opis, gdzie, dla kogo, kiedy, na jakie schorzenia i na jakich warunkach organizowane są turnusy.

REKLAMA