Większość z nas liczy na podwyżkę
REKLAMA
Z badania „Monitor Rynku Pracy” wynika, że 59 proc. Polaków oczekuje w najbliższym roku podwyżki swojego wynagrodzenia. Mniej niż połowa liczy na to, że w tym roku otrzyma dodatkową premię za swoje dokonania z poprzednich 12 miesięcy.
– Znacząca grupa badanych powiedziała, że w 2012 roku zarabiali więcej niż w 2011 roku, czyli była zmiana wynagrodzenia i z tym się wiąże oczekiwanie, że 2013 będzie kolejnym rokiem, kiedy podwyżki możemy oczekiwać – komentuje wyniki badania Agnieszka Bulik, członek zarządu agencji zatrudnienia Randstad.
Zdecydowana większość badanych stwierdza, że ich pracodawca osiąga dobre wyniki finansowe, a dwóch na trzech spodziewa się, że ten rok dla ich firmy będzie jeszcze lepszy. Może to się wydawać o tyle dziwne, że w ocenie sytuacji gospodarczej naszego kraju pozostajemy pesymistami.
– Prawie 80 proc. badanych postrzega naszą sytuację ekonomiczną jako złą – mówi Agnieszka Bulik.
Średnia w badanych przez Randstad 32 krajach świata to 61 proc. Większymi pesymistami od nas są Grecy, Hiszpanie, Włosi i Węgrzy (grubo powyżej 90 proc. pytanych źle ocenia kondycję gospodarki swojego kraju). Za to bardziej optymistycznie patrzą na swoje gospodarki Niemcy i Szwecja (odpowiednio 39 i 26 proc. ankietowanych).
REKLAMA
Co trzeci Polak obawia się utraty pracy
Zdaniem Agnieszki Bulik najgorzej przedstawia się sytuacja branży samochodowej. Natomiast w branżach produkcyjnych, np. dóbr szybkozbywalnych lub sprzętu AGD zapotrzebowanie na nowych pracowników utrzymuje się na stałym poziomie. Wielu z pracodawców w okresie gorszej koniunktury nie tworzy nowych etatów, a decyduje się na zatrudnienie pracowników tymczasowych. Co ważniejsze, nie słychać jednak zapowiedzi zwolnień grupowych.
– Nie obserwujemy takich sygnałów, jak jeszcze na przełomie 2009 i 2010 roku, kiedy było mnóstwo zwolnień grupowych i powszechne było, że co drugi klient ogłaszał nam, że takie zwolnienia prowadzi. Teraz jest zdecydowanie inaczej. I widać, że firmy z dużą rozwagą planują zmiany kadrowe – podkreśla Bulik.
Z badania wynika, że mniej więcej co trzeci ankietowany dostrzega zagrożenie związane z utratą pracy. Jednak odsetek ten od połowy 2010 roku, od kiedy realizowane jest takie badanie, pozostaje na podobnym poziomie. W przypadku Greków i Węgrów jest to ponad 40 proc. społeczeństwa. Jak podkreśla Agnieszka Bulik, Polacy wyróżniają się na tle innych krajów tym, że optymistycznie oceniają swoje szanse na znalezienie nowej pracy, na podobnym stanowisku.
– Potwierdzają to wszystkie edycje badania, bo to jest zawsze ok. 70 proc. badanych – wyjaśnia członek zarządu Randstad. – To jest dość wyjątkowe, ale to też wynika pewnie z tego, że trafiamy z badaniem do osób zatrudnionych, które z reguły czują się bardziej pewnie na rynku pracy. Poza tym w naszym badaniu przeważająca grupa to osoby ze średnim lub wyższym wykształceniem i też siłą rzeczy czują się mocniejsi, bo mają kompetencje, które są na tym rynku pracy łatwiejsze do zaoferowania.
Co ciekawe, ok. 13 proc. ankietowanych Polaków przyznało, że aktywnie poszukuje nowej pracy. I to mimo dość negatywnych perspektyw gospodarczych. Agnieszka Bulik zaznacza, że taka tendencja dotyczy nie tylko Polski.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat