Dostosowanie organizacji do nowych przepisów o ochronie sygnalistów – 3 podstawowe błędy organizacji
REKLAMA
REKLAMA
Kiedy zmiany?
Termin wdrożenia założeń dyrektywy upłynął 17 grudnia 2021 r., a polska ustawa cały czas jest w przygotowaniu i przechodzi kolejne kroki w procesie legislacyjnym. To jednak nie oznacza, że firmy czy instytucje mogą pozwolić sobie na bezczynność.
REKLAMA
Pojawiające się w ostatnim czasie kolejne projekty ustawy o ochronie sygnalistów oraz komentarze prawne wskazują na to, że oczekiwane od grudnia ub. roku przepisy mogą wkrótce trafić pod obrady Sejmu. Niezależnie od tego instytucje publiczne czy podmioty, którym np. powierzono wykonywanie usług użyteczności publicznej i dysponujące uprawnieniami wykraczającymi poza normy obowiązujące w stosunkach między jednostkami, mają obowiązek posiadać zaimplementowane rozwiązania wynikające wprost z dyrektywy bez względu na to, czy polska ustawa istnieje. Równocześnie, firmy prywatne powinny prowadzić intensywne działania dostosowawcze, aby uniknąć działań na ostatnią chwilę mogących skutkować poniesieniem dodatkowych nakładów pracy i finansowych. Tymczasem, jak pokazują doświadczenia polskiej spółki informatycznej braf.tech oraz kancelarii prawnej Osiej i Partnerzy, wiele podmiotów zwleka z podjęciem działań w oczekiwaniu na pojawienie się krajowej ustawy. Czy słusznie? Poniżej prezentujemy 3 największe błędy popełniane przez firmy i instytucje w Polsce dotyczące dostosowania organizacji do dyrektywy o sygnalistach.
Błędy firm
- Administracja publiczna i firmy znajdujące się pod kontrolą państwa nie mają świadomości, że są objęte dyrektywą już od 17.12.2021 r. niezależnie od daty pojawienia się polskiej ustawy.
Taka sytuacja stawia w szczególnie niekomfortowym położeniu podmioty administracji publicznej. Opóźnienia w przyjęciu ustawy nie wyłączają obowiązku stosowania dyrektywy bezpośrednio przez te podmioty. Zgodnie ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości, dyrektywa ma bezpośredni skutek, jeśli jej przepisy są bezwarunkowe, wystarczająco jasne i precyzyjne, oraz w momencie, gdy kraj UE nie zaimplementował dyrektywy w wyznaczonym terminie (wyrok z 4 grudnia 1974 r., Van Duyn). Stosownie do rozszerzonej definicji państwa, sformułowanej przez Trybunał Sprawiedliwości w wyroku C-188/89, Foster, jednostki mogą powoływać się na przepisy dyrektywy wobec instytucji lub podmiotów podlegających zwierzchnictwu lub kontroli państwa lub posiadających uprawnienia wykraczające poza normy obowiązujące w stosunkach między jednostkami. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie, ponieważ krajowa ustawa nie została przyjęta.
- Przepisy prawa wskazują, że cała administracja publiczna, instytucje oraz firmy będące pod kontrolą państwa, niezależnie od przyjęcia polskiej ustawy, są zobowiązane do ochrony sygnalistów już od 17 grudnia 2021 r. O ile podmioty z tej grupy nie podjęły już wcześniej działań w celu przygotowania procesu ochrony sygnalistów, powinny to zrobić niezwłocznie i zapewnić zgodność z przepisami dyrektywy – wyjaśnia Tomasz Osiej, partner zarządzający w kancelarii prawnej Osiej i Partnerzy.
- Firmy zatrudniające od 50 do 249 osób są zobowiązane wdrożyć założenia dyrektywy dotyczące obowiązku ustalenia procedury wewnętrznej dopiero od 17 grudnia 2023 r. Nie mają jednak świadomości, iż wobec braku procedur i kanału komunikacji u pracodawcy, sygnalista może zgłosić naruszenia bezpośrednio do organów państwowych lub mediów.
REKLAMA
Zarówno w rozumieniu projektu polskiej ustawy, jak i dyrektywy UE, sygnalistą może zostać prawie każdy. Może to być osoba zatrudniona w firmie, ale również były pracownik, współpracownik, stażysta czy kontrahent. Krąg osób jest bardzo duży i wszystkie one są uprawnione do zgłaszania naruszeń, niezależnie od posiadania przez organizację odpowiednich procedur. W takim wypadku sygnalista może nie tylko skorzystać z innych kanałów komunikacji (za pośrednictwem tzw. zewnętrznych kanałów powiadomić odpowiedzialne organy), ale po prostu wybrać dostępny w danej chwili „zwykły” sposób komunikacji, np. wiadomość e-mail, przy zachowaniu przez firmę odpowiednich zasad bezpieczeństwa dotyczących przyjmowania takich zgłoszeń. Brak ustanowionych wewnętrznych kanałów dokonywania zgłoszeń nie zwalnia podmiotu z obowiązku ochrony sygnalisty, który skorzystał z dostępnych i przewidzianych przepisami sposobów dokonania zgłoszenia.
- Firmy zatrudniające od 50 do 249 osób są zobligowane do wdrożenia regulacji dotyczących ochrony sygnalistów, ale na te działania mają znacznie więcej czasu. Procedura zgłoszeń wewnętrznych, jak je nazywa ostatnia nowelizacja, jest tylko częścią zobowiązań po stronie organizacji, a ich brak nie zatrzyma działań sygnalistów. Tak naprawdę brak opisanego prawidłowo systemu generuje więcej ryzyk po stronie organizacji, które mogą doprowadzić do utraty kontroli nad wewnętrznymi zgłoszeniami albo wręcz sprowokować do korzystania z kanałów zewnętrznych. Mając komfort czasowy warto rozpocząć działania już teraz, bo wyłączenie obowiązku posiadania dokumentacji nie jest równoznaczne z brakiem obowiązku działania na rzecz ochrony sygnalistów – tłumaczy Tomasz Osiej.
- Wdrożenie kanału komunikacji dla sygnalistów w formie aplikacji nie wymaga od organizacji zaangażowania dużych zasobów, a może przynieść jej wiele korzyści. Pierwszą z nich jest spełnienie wymogu prawnego. My zalecamy implementację systemu whistleblowingowego niezależnie od poziomu zatrudnienia. Brak kanału i procedur nie zatrzyma osoby chcącej zgłosić nieprawidłowości i lepiej, gdy poinformuje firmę bezpośrednio, by ta mogła zareagować i podjąć działania naprawcze. Drugi aspekt przemawiający za rozwiązaniem informatycznym to usprawnienie pracy osób odpowiedzialnych za przyjmowanie i zarzadzanie zgłoszeniami. Automatyzacja pracy, dostępność wszystkich dokumentów w jednym, dobrze zabezpieczonym miejscu i ułatwienie procesu raportowania to główne zalety – dodaje Rafał Barański, CEO braf.tech, współtwórca aplikacji dla sygnalistów whiblo.
- Wszystkie podmioty muszą pamiętać, że przepisy o sygnalistach są ściśle związane z ochroną danych osobowych
Dane osobowe są nierozerwalnie związane z procesem sygnalizowania naruszeń. Wynika to z tego, że zgłoszenia dokonuje konkretna osoba, która opisuje w nim działania lub zaniechania danego pracownika, sama przy tym się ujawniając. W procesie mamy także do czynienia ze świadkami czy osobami wspierającymi zgłaszającego. Na etapie przyjęcia i przetwarzania zgłoszenia osoba odpowiedzialna za ten proces musi dochować szczególnej staranności, by wszelkie informacje w nim zawarte pozostały poufne.
- Ochrona danych osobowych w kontekście przetwarzania zgłoszeń i prowadzenia działań wyjaśniających jest kluczowa. Ujawnienie tożsamości sygnalisty czy niedochowanie poufności niweczy cały proces, bo ochrona sygnalisty jest wtedy nieskuteczna. Tworząc procedury, należy pamiętać, by przetwarzanie danych w zgłoszeniach było zgodne z RODO, bowiem ich obsługa będzie nowym procesem wymagającym ujęcia w procedurach ochrony danych osobowych – komentuje Tomasz Osiej.
- Jednym z najważniejszych założeń ochrony sygnalistów jest zabezpieczenie danych osobowych zamieszczonych w zgłoszeniu i zapewnienie poufności tożsamości sygnalisty. Wyciek danych czy ujawnienie tożsamości zgłaszającego może podważyć zaufanie pracowników do działania systemu whistleblowingowego. Stosując tradycyjne metody zbierania informacji o nieprawidłowościach, jak skrzynki na listy czy dedykowane adresy email, nie mamy żadnej gwarancji, że tożsamość sygnalisty nie wypłynie nawet przez przypadek. Warto zwrócić się ku rozwiązaniom informatycznym, które zapewniają szyfrowanie treści zgłoszeń czy transmisji danych, uniemożliwiając jakiekolwiek ingerencje w zgłoszenia – podkreśla Rafał Barański.
•••
Wdrożenie założeń dyrektywy o ochronie sygnalistów, a wkrótce także polskiej ustawy, jest nie tylko obowiązkiem prawnym, ale też formą ograniczenia ryzyka przez organizacje oraz źródłem wielu korzyści. Zbieranie zgłoszeń o nieprawidłowościach i rozwiązywanie problemów zanim zostaną upublicznione chroni reputację pracodawcy w oczach pracowników, partnerów biznesowych i kontrahentów. Implementacja odpowiednich procedur przez firmy prywatne już teraz pozwoli uniknąć niepotrzebnych nerwów i poniesienia wyższych nakładów finansowych oraz kadrowych w momencie, gdy przedsiębiorstwo będzie musiało działać pod presją czasu.
Źródło: braf.tech
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat