Sprawdźmy, czy opłaca się pracownikowi "sprzedaż" pracodawcy 10 dni zaległego urlopu wypoczynkowego. W zamian za jednorazowy dodatek do pensji brutto. Taka wymiana jest dziś złamaniem prawa. Zmian nie przewidują politycy, ale są pracownicy mający 50 zaległych (i więcej!) dni urlopowych. Od nich słyszę często postulat: "Zamiast siedzieć bezczynnie na urlopie, wolę ekwiwalent". Kiedy - w przypadku ewentualnej zmiany prawa - taki dodatek opłacałby się pracownikowi? I ile można byłoby dostać na konto od pracodawcy?