Zwolnienia grupowe wiszą w powietrzu
REKLAMA
REKLAMA
- Zwolnienia grupowe wiszą w powietrzu
- Zwolnienia grupowe w wielkich firmach
- Zwolnienia grupowe - jakie mogą być przyczyny?
Zwolnienia grupowe wiszą w powietrzu
Tylko w marcu 2024 roku do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie zamiar zwolnień grupowych zgłosiły cztery duże firmy z regionu. Do jesieni pracę może stracić ponad 500 osób. Dla porównania w całym 2023 roku w ramach zwolnień grupowych pracę straciło 600 osób. W ostatnim czasie coraz więcej słyszy się, że światowi giganci oraz firmy zajmujące się głównie przemysłem i sektorem IT prowadzą przeglądy zapotrzebowania kadrowego. – Zwolnienia nigdy nie są zwiastunem czegoś dobrego. Sytuacja może być niepokojąca, szczególnie gdy mamy do czynienia ze zwolnieniami w przemyśle – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
REKLAMA
Zwolnienia grupowe w wielkich firmach
Zwolnienia grupowe o których poinformował w ubiegłym tygodniu Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie budzą niepokój wśród przedsiębiorców. Na ten moment trudno jednak na wysnucie tezy, czy zbliżają się trudne czasy dla gospodarki i czy zgłoszone cztery przypadki zwolnień grupowych są poważnym problemem czy incydentalną sytuacją.
- Firmy, które zgłosiły plan zwolnień grupowych działają w przemyśle, w mniejszych miejscowościach regionu, w prężnie działających strefach ekonomicznych. Nie martwię się o pracowników, bo na pewno zostaną szybko zagospodarowani przez innych pracodawców. Musimy jednak być bardzo czujni, bo zwolnienia zwiastują, że na rynku pracy coś się dzieje i to nie są dobre tendencje. Widzimy, że przemysł, branża metalowa, branża drzewna, produkcja podzespołów i elementów konstrukcyjnych wciąż jest w bardzo trudnej sytuacji – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. - Najgorzej jeżeli firma nie dywersyfikowała swojego portfela, a bazowała na klientach np. tylko z Niemiec. Takie firmy są dzisiaj w trudnym położeniu – dodaje Hanna Mojsiuk.
Duże firmy prowadzą obecnie przegląd kadr.
- Takie przeglądy są charakterystyczne dla momentu, gdy następuje pewien gospodarczy spokój i można przyjrzeć się temu, gdzie można zoptymalizować działalność. Widzimy, że zwalniają światowi giganci, firmy wykazujące rekordowe obroty. Tutaj nie zawsze chodzi o oszczędności, a czasem o uprządkowanie struktury i optymalizację procesów. Nie bez znaczenia jest tu technologizacja, zastosowanie sztucznej inteligencji czy rosnące koszty pracy – dodaje Hanna Mojsiuk.
Zwolnienia grupowe - jakie mogą być przyczyny?
Niepokojąca zdaje się być również sytuacja poszczególnych sektorów gospodarki.
- Przemysł do 2022 roku działał siłą rozpędu i zleceniami pozyskiwanymi jeszcze przed pandemią. Obecnie widzimy, że agregacja nowych kontraktów jest dużo mniejsza. Poważne problemy może mieć tu np. branża drzewna, papiernicza czy produkcja skierowana na eksport. Nie bez znaczenia są tutaj także bieżące koszty, które często przerażają przedsiębiorców np. koszt energii czy kaskadowy wzrost płacy minimalnej – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.
- Zatrzymały się także rekrutacje w IT. Nie mamy jednak informacji o zwolnieniach w tej branży – dodaje ekspertka.
REKLAMA
Wiele firm może więc przygotowywać zwolnienia grupowe, ale nie wszystkie muszą zostać zrealizowane. Wiele firm weryfikuje swoje zamiasry np. gdy uda się pozyskać nowych klientów lub na rynku pojawi się lepsza koniunktura. Przedsiębiorcy uważają, że trudno jeszcze mówić o fali zwolnień grupowych. Bezrobocie wciąż jest niskie, a eksperci pożądani.
- Trudno jednak jednoznacznie uznać, że mamy do czynienia ze stałym trendem zwolnień pracowniczych, który będzie się nasilał. Decyzje związane z redukcją zatrudnienia, związane są bowiem często z globalną polityką danej firmy, w kontekście chociażby szukania oszczędności w obliczu rosnących kosztów pracowniczych czy też reakcją na istotny spadek zamówień w określonej branży. Co ciekawe pewne ujemne ruchy kadrowe można zauważyć w szeroko rozumianej branży IT czy innych obszarach usług on-line, gdzie okres pandemii istotnie podbił poziom zatrudnienia a teraz obserwujemy pewnego rodzaju korektę w tym zakresie – mówi Łukasz Żak, prawnik i ekspert rynku pracy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat