Organizacja turkusowa i czas pracy
REKLAMA
REKLAMA
Narzucanie pracownikom godzin pracy
W tradycyjnych organizacjach, kiedy chodzi o godziny pracy, ludzie zazwyczaj przynależą do jednego z dwóch obozów. Dzielą się zatem na tych (często z niższych poziomów piramidy), którzy pracują według ustalonych, stałych godzin i na tych (często na wyższych stanowiskach), którzy przychodzą i wychodzą, kiedy chcą, pod warunkiem, że osiągają wiadome rezultaty. W praktyce obie grupy znajdują się w sytuacji poniżającej.
REKLAMA
Narzucanie stałych godzin pracy opiera się na przesłance, że ludzie są zasobami, zbiorem rąk lub mózgów wynajętych na określoną jednostkę czasu. Zakłada się, że praca jest w istocie nieciekawa, a ludzie wymienialni. Zakłada się, że ludzie będą pracowali tylko tyle czasu, za ile są opłacani oraz że nie można zaufać ludziom na niższych etapach organizacji, iż potrafią wyznaczyć sobie własne cele i pracować tak długo, aż je osiągną.
Organizacja turkusowa a czas pracy
Organizacje Turkusu zaczynają od przesłanki, że nawet w rutynowych zadaniach ludzie mają poczucie dumy, dlatego chcą pracę wykonywać właściwie. W FAVI i w Sun Hydraulics ludzie przestali odbijać karty zegarowe i nikt nie kontroluje godzin pracy. Roboczy dzień nadal jest podzielony na zmiany, co mniej więcej oznacza taki okres czasu, ile oczekuje się od pracowników, by spędzali w hali fabrycznej. Zdarza się jednak, że operatorzy zostają, by dokończyć pracę nawet, kiedy zaczęła się już nowa zmiana.
Organizacja tradycyjna - osoby na wysokich stanowiskach nie mają stałych godzin pracy
W większości organizacji tradycyjnych, osoby na wysokich stanowiskach nie mają stałych godzin pracy. Ufa się ich samodyscyplinie i odpowiedzialności, że będą pracować aż wszystko zostanie wykonane. Jednak niejawnie oczekiwanie to idzie dalej: istnieje milczące założenie, że ludzie na stanowiskach kierowniczych powinni pracę przedkładać nad każdy inny obowiązek w życiu. Coraz większa liczba tych osób czuje, że są zawsze w stanie gotowości, zawsze do dyspozycji, i że muszą podporządkować pracy wszelkie pozostałe sprawy w swym życiu (albo przynajmniej powinni sprawiać wrażenie takiego oddania firmie). Znam niewielu dyrektorów, którzy odważyliby się odwołać ważne spotkanie służbowe ze względu na szkolne przedstawienie dziecka lub z chęci pomocy przyjacielowi w potrzebie. Zaś tych niewielu, którzy by odważyli się to zrobić mimo wszystko, zazwyczaj ukrywa prawdziwe przyczyny nieobecności pod fałszywą wymówką. Pracujemy w korporacyjnych kulturach, które zachęcają nas do wyrzekania się niektórych rzeczy, na których nam najbardziej zależy.
Zaangażowanie pracowników
Jeśli chcemy być autentyczni i pracować jak istoty żyjące pełnią, musimy nauczyć się otwarcie mówić o naszych różnych zobowiązaniach życiowych. Musimy przestać udawać, że praca jest naszą główną kartą atutową, która przebija wszystkie inne w każdej sytuacji. Prosta praktyka może nam w tym pomóc: w regularnych odstępach czasu, organizujmy spotkania, na których pracownicy przedyskutują ilość czasu i energii, jaką w tym momencie ich życia chcą naprawdę zaangażować dla dobra organizacji. HolacracyOne ustanowił taką praktykę. Tom Thomison, jeden z współzałożycieli HolacracyOne, wyjaśnia przesłanki tego postępowania:
"To, do czego dążymy to zachęcenie, by każdy pracownik podjął świadomy wybór, jak wiele czasu i energii jest gotowy oddać dla wspierania organizacji w jej drodze do celu. Pozwala to przypomnieć i uświadomić sobie, że jako ludzie mamy wiele rzeczy, które nas naprawdę interesują i ożywiają, dlatego warto przemyśleć swoje wybory i zdecydować, jak wiele z naszego czasu i energii chcemy skupiać na konkretnym zadaniu w pracy. Wtedy bez uprzedzeń patrzymy na każdego kolegę z pracy i mamy prawo go zapytać: "Jak wiele koncentracji czasu i energii wnosisz w to przedsięwzięcie?"[i]
Morning Star stosuje podobną praktykę: każdy pracownik wskazuje w swym Liście Intencyjnym harmonogram zaangażowania w pracę. Dana osoba może na przykład zobowiązać się do 40-45 godzin pracy w okresie poza sezonem i do 50-55 godzin w szczycie sezonu (kiedy pomidory są zbierane i przetwarzane). Ponieważ pracownicy omawiają swoje Listy Intencyjne, wiedzą nawzajem o swoich zobowiązaniach.
Elastyczność organizacji turkusowych
Kiedy ktoś potrzebuje przeznaczyć więcej czasu na prywatne problemy czy zajęcia, struktura małych, samozarządzających zespołów pomaga mu w tym dzięki swej elastyczności. W Buurtzorg, jeśli jakaś pielęgniarka chce zmniejszyć jej liczbę godzin pracy – być może z powodu choroby rodzica czy dziecka, nad którymi chce sprawować opiekę – zespół dokonuje zmian w przydziale klientów i tymczasowo ogranicza ich ilość oraz wstrzymuje się od nowych zleceń. Operator maszyny w FAVI, który był w trakcie budowy domu, podniósł ten temat w zespole. Chcąc być obecny na placu budowy razem z budowniczymi jego domu, poprosił o nocną zmianę. Zapytał, czy kolega z nocnej zmiany byłby gotów zamienić się z nim zmianami na okres czterech miesięcy. Szybko doszli do porozumienia – prośba nie musiała dalej przechodzić przez formalny proces kadrowy czy uzyskać zgodę kierownika.
Znalezienie rozwiązania w kulturze solidarności
Czasami znalezienie rozwiązania nie jest łatwe. W szczycie sezonu w Morning Star wszystkie ręce muszą być na pokładzie – ciągły i bardzo intensywny proces przetwórstwa pomidorów nie może zostać spowolniony lub zatrzymany z powodu jednego pracownika, który chce mieć wolny czas. Jeśli ktoś ma potrzebę ograniczenia swoich godzin pracy, oczekuje się od niego, że znajdzie rozwiązanie pozwalające na bezproblemowy tok realizacji zobowiązań. Takie oczekiwanie jest skutkiem ubocznym struktury pozbawionej centralnych kadr czy funkcji planowania. Tu nie można po prostu złożyć podania w kadrach i na nich przerzucić rozwiązania problemu. Masz pełną wolność znalezienia rozwiązania, ale póki go nie znajdziesz, jesteś związany wcześniejszymi zobowiązaniami. W praktyce, koledzy z pracy zrobią wszystko, co w ich mocy, by ci pomóc. Wiedzą bowiem, że z kolei im też ludzie pomogą, gdy to oni znajdą się w potrzebie. Skutkuje to kulturą solidarności, w której jedni pomagają innym i gdzie pracownicy mają odwagę prosić o pomoc kiedy coś ważnego dzieje się w ich prywatnym życiu.
[i] Rozmowa z autorem, 9 kwietnia 2012.
Niniejszy artykuł stanowi fragment książki „Pracować inaczej” Frederica Laloux, Wydawnictwo Studio EMKA.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat