Najczęstsze błędy kandydata do pracy
REKLAMA
REKLAMA
Niekiedy może nas zdyskwalifikować zaledwie jeden błąd. Co ciekawe jednak, rekruterzy wyróżniają kilka podstawowych „grzechów” osób ubiegających się o pracę. Mimo obszernych publikacji na ten temat, wiele osób nadal popełnia te same gafy…
REKLAMA
Pierwsze wrażenie
Wbrew pozorom nie chodzi tu o samą rozmowę kwalifikacyjną. Mamy z nim bowiem do czynienia już w momencie odebrania telefonu informującego o zaproszeniu na rozmowę z pracodawcą. W związku z tym, iż pracodawca, który chce nas zaprosić na spotkanie, poświecił trochę czasu na zapoznanie się z naszymi dokumentami aplikacyjnymi, a w dodatku to właśnie nas postanowił zaprosić, należy mu się przynajmniej odrobina szacunku. Tymczasem pracodawcy często skarżą się na to, że ciężko dodzwonić się do osoby, która składa aplikację (nie odbiera, ma wyłączony telefon), w dodatku, w trakcie rozmowy bywa rozkojarzona, nie wie kto i po co do niej dzwoni. Czasem też potrafi w trakcie rozmowy z pracodawcą robić coś innego, a nawet z rozmawiać jednocześnie z kimś innym, konkurencyjnym pracodawcą. W skrajnych przypadkach zdarza się, że osoby odbierające telefon znajdują się pod wpływem alkoholu. Tego rodzaju zachowania są niedopuszczalne i już na starcie dyskwalifikują lub co najmniej pozostawiają niemiłe wrażenie.
W trakcie rozmowy…
Odpowiedni strój jest bardzo istotny w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Warto jednak nie przesadzać ani ze zbytnią elegancją, ani – tym bardziej – ekstrawagancją. Niektóre osoby, mimo odpowiedniego doświadczenia, nie dostają propozycji pracy właśnie ze względu na złe wrażenie ogólne, w tym strój czy mowę ciała. Brak kontaktu wzrokowego jest pierwszym sygnałem dla pracodawcy, że osoba, która przez nim siedzi, nie jest szczera. Wiele osób popełnia po prostu błędy związane z etykietą, np. zapominają wyłączyć telefon albo nawet go odbierają (sic!) w trakcie rozmowy.
Polecamy serwis: Komunikacja
Charakter ma znaczenie?
Nasz charakter i usposobienie niekiedy może być przeszkodą w zdobyciu wymarzonej pracy. Jak to możliwe? Pracodawcy, wbrew pozorom, nie lubią osób, które zbyt szczerze o wszystkim opowiadają. Szczególną sytuacją jest w tym momencie narzekanie na byłego przełożonego. Nawet jeśli zaszedł nam za skórę, nie warto tracić przez niego szansy na zdobycie dobrej pracy. Wiele osób, które w niewybredny sposób opowiadają o byłych szefach, a nawet śmieją się z nich, tak naprawdę w oczach przyszłego pracodawcy oczerniają siebie, a nie byłych przełożonych. Marlena, która ubiegała się o pracę w pewnej redakcji, opowiada:
- Prowadzę własny blog, więc po rozmowie kwalifikacyjnej, która przebiegła bardzo naturalnie i sympatycznie, opisałam swoje wrażenia. Nie omieszkałam jednak dodać, że spotkanie z przyszłym pracodawcą rozpoczęłam od uścisku lodowatej dłoni, który skojarzył mi się niezbyt przyjemnie. Po kilku dniach od rozmowy, okazało się, że pracy nie dostałam. Po pewnym czasie dowiedziałam się, że mój pracodawca znalazł blog, jaki prowadzę i przeczytał opinie o moich poprzednich pracodawcach, a także wrażenia z ostatniej rozmowy. Co ciekawe, stało się to tuż przed momentem, kiedy był już zdecydowany, aby do mnie zadzwonić i zaprosić do pracy – opowiada rozgoryczona kandydatka.
Wszystko co powiemy, ale również napiszemy w Internecie może więc zaważyć o wyniku naszej rozmowy. Warto więc umiejętnie dobierać słowa. Nie można przy tym popadać ani w zbytnie gadulstwo, odciągając tym samym uwagę od głównego tematu, ani też zachowywać się mrukliwie. Osoby, które nie wychodzą z inicjatywą w trakcie rozmowy, ciężko się z nimi rozmawia, nie sprawiają dobrego wrażenia, wysyłają podświadomie sygnał pracodawcy, że może on mieć później problem z porozumieniem się z taką osobą. Często też kandydaci niezbyt rozmowni słabo odnajdują się w pracy zespołowej.
Zbyt pewny siebie
REKLAMA
Wbrew pozorom osoby, które odznaczają się zbytnią pewnością siebie, nie są mile widziane. Nawet jeżeli mają bogate doświadczenie i sporą wiedzę, ich wysokie poczucie własnej wartości działa na pracodawców odpychająco. Są też często postrzegani jako osoby, z którymi trudno się współpracuje. Warto więc zabrać na rozmowę, dodatkowo poza przykładami swoich dotychczasowych prac, certyfikatami ze szkoleń, także odrobinę pokory. Brak elementów potwierdzających nasze kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w postaci np. certyfikatów powoduje, że jesteśmy mniej wiarygodni, brak pokory, może nas natomiast całkowicie zdyskwalifikować.
Czy są to wszystkie „grzechy” kandydata do pracy? Z pewnością nie. Warto jednak wziąć sobie do serca rady, o których zwykle czytamy, a później o nich zapominamy. Być może to dzięki uniknięciu kilku takich „wpadek” zdobędziemy wymarzone stanowisko pracy.
Zadaj pytanie: Forum Kadry
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat