Rewolucja w emeryturach ZUS coraz bliżej: wyższy wiek emerytalny, staż emerytalny, najniższa emerytura na nowych zasadach
REKLAMA
REKLAMA
- Rewolucje w emeryturach nie sprowadzą się wyłącznie do podwyższenia wieku emerytalnego
- W jakim wieku seniorzy powinny przechodzić na emeryturę by na niej żyć godnie
- Emerytury niższe od najniższej emerytury z ZUS: kolejny problem do rozwiązania
- Zmiana wieku emerytalnego nie rozwiąże żadnego problemu, dlaczego
Czy da się ograniczyć deficyt budżetu państwa bez radykalnego zmniejszenia dopłat do emerytur? Na radykalne zwiększenie wpływów do budżetu nie ma co liczyć, łatwiej będzie ciąć wydatki. Tymczasem w ciągu ostatnich transfery na rzecz emerytów są rekordowe. Nie da się więc uniknąć tematu ich ograniczenia, a doprowadzenie do późniejszego przechodzenia Polaków na emeryturę to jeden ze sposobów.
REKLAMA
Jeśli ktoś sądził, że takie rozważania są ściśle teoretyczne, bo rząd nie odważy się "tykać" wieku emerytalnego, ten był w błędzie. Upubliczniane przecieki z rządu i partii koalicyjnych potwierdzają, że temat podwyższenia wieku emerytalnego jest analizowany na bieżąco.
W obu rozważanych tu wersjach: ustawowej zmiany oraz budowy systemu ekonomicznego skłaniającego w skuteczny sposób do późniejszego przechodzenia na emeryturę Polek i Polaków.
Rewolucje w emeryturach nie sprowadzą się wyłącznie do podwyższenia wieku emerytalnego
W pierwszej kwestii zdaje się być przesądzone podwyższenie ustawowo wieku emerytalnego kobiet do 65 lat. Argumentów nie brakuje - od skończenia z dyskryminacją po odniesienia do innych krajów w Europie - tylko w Rumunii poza Polską wiek emerytalny kobiet jest niższy niż mężczyzn.
W drugiej najnowszym pomysłem jest bonus emerytalny - specjalna premia dla odkładających przejście na emeryturę w postaci skumulowanych trzynastych emerytur za okres od ukończenia 65.roku życia do czasu przejścia na emeryturę. A takich pomysłów o charakterze motywacyjnym, niekoniecznie nakazowym, na pewno pojawi się więcej.
Dopłaty do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z budżetu to wydatki rzędu średnio 30 mld zł rocznie. Kwota ta będzie dynamicznie rosła wraz z przyspieszającym tempem starzenia się społeczeństwa w Polsce. Do tego w ostatnich latach doszły miliardowe dodatkowe wypłaty w postaci trzynastej i czternastej emerytury.
Nie da się ograniczyć wydatków z budżetu bez ograniczenia transferów na rzecz emerytów. Samo podwyższenie akcyzy na papierosy i alkohol - historia finansów publicznych pokazuje to dobitnie - to działanie na krótką metę. Niekorzystne dla przedsiębiorców zmiany w podatku od nieruchomości też mocno wpływów nie zwiększą. Wzrost gospodarczy? Przy tych stopach procentowych nie ma szans na przyspieszenie, wie to nawet uczeń technikum ekonomicznego, a w praktyce pokazują konsumenci, którzy wolą lokaty w banku niż zakupy na raty.
Oczywiście emeryci nie są jedyną grupą, którą ograniczone transfery z budżetu państwa muszą dotknąć, ale na pewno poza wydatkami na dzieci - najważniejszą.
Ogłoszenie właśnie przez Brukselę rozpoczęcia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski nie pozostawia złudzeń. Wydatki trzeba będzie ciąć - i to już od najbliższego 2025 roku.
W jakim wieku seniorzy powinny przechodzić na emeryturę by na niej żyć godnie
I znów argumenty są dużej wagi, choć opinie w kwestii zrównania wieku emerytalnego czy podwyższenia - odmienne: przybywa na przykład ekspertów, którzy uważają, że państwo nie powinno ustanawiać ustawowego wieku emerytalnego, ale w sposób naturalny stymulować coraz późniejsze kończenie aktywności zawodowej.
Fakty są niepodważalne od 2012 roku średnia emerytura kobiet jest o ok. 30% niższa od średniej emerytury mężczyzn i ok. 15% niższa od średniej emerytury.
Średnia emerytura wypłacana przez ZUS po waloryzacji w marcu 2023 roku wyniosła 3 311,61 zł brutto. Średnia emerytura mężczyzn wyniosła 4 103,07 zł brutto, podczas gdy średnia emerytura kobiet wyniosła 2 792,86 zł brutto.
Na dodatek kobiety żyją dłużej od mężczyzn, a jak wiadomo, niezależnie od poziomu inflacji oraz corocznej waloryzacji świadczeń, utrata wartości – siły nabywczej każdego świadczenia następuje w czasie nieprzerwanie. To podwaja skalę problemu ubóstwa polskich seniorek.
REKLAMA
Niższe emerytury kobiet to efekt kilku okoliczności, które wypadają niekorzystnie w zestawieniu z mężczyznami.
Pierwsza przyczyna niższych emerytur kobiet ma charakter matematyczny. Wysokość świadczenia ZUS wylicza dzieląc zgromadzone kapitały ze składki na ubezpieczenie emerytalne: na koncie, subkoncie i ewentualnie z tak zwanego kapitału początkowego – przez liczbę miesięcy.
Kobieta przechodząca na emeryturę w wieku 60. lat w maju 2024 r. ma według aktualnych danych GUS podanych w tablicy średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn 260,3 miesiące dalszego trwania życia.
Mężczyzna przechodzący na emeryturę w wieku 65. lat w maju 2024 r. ma tych miesięcy 215,3.
Jest oczywiste, że ta sama kwota kapitału podzielona przez 210 lub przez 254,3 da kwotę niższą i to zdecydowanie.
Druga przyczyna ma charakter także częściowo matematyczny: na kontach w ZUS należących do kobiet co do zasady są zgromadzone niższe kwoty.
Na to z kolei składają się powody także dotyczące głównie kobiet: niższe zarobki na tych samych stanowiskach – i to mimo formalnej walki z dyskryminacją, której wynagrodzenia dotyczą w pierwszej kolejności. Krótszy okres gromadzenia składek – i z racji wieku emerytalnego i z przebywania np. na urlopach wychowawczych i ogólnie niższych statystycznie okresów aktywności zawodowej.
Dodajmy do tego faktyczny, a nie z tablicy GUS wiek życia kobiet i mężczyzn. Według ostatnich dostępnych danych GUS, w 2022 r. przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 73,4 roku, natomiast kobiet 81,1 roku.
W praktyce więc dużo niższe świadczenie w formie emerytury pobierane przez ponad 20 lat, w czasie których jego wartość – mimo corocznych waloryzacji – systematycznie spada.
Jedyny argument do przyjęcia przemawiający za zrównaniem wieku emerytalnego ustawowo kobiet i mężczyzn to okoliczność, iż obecne rozwiązanie różnicujące wedle płci to ewidentny dowód na dyskryminację.
Natomiast – żaden o charakterze ekonomicznym! Norma prawna nigdy nie rozwiązuje problemu o charakterze społecznym, strukturalnym – takim jak niższe emerytury kobiet.
By problem rozwiązać, trzeba sięgnąć po instrumenty ekonomiczne i ewentualnie wesprzeć je prawnymi, ale takimi jak przyjęta właśnie do systemu prawnego emerytura wdowia.
Emerytury niższe od najniższej emerytury z ZUS: kolejny problem do rozwiązania
Emerytury groszowe i wzrastająca liczba osób je pobierających pokazują, że podwyższenie wieku emerytalnego bez innych zmian w systemie problemu nie rozwiąże.
Osób otrzymujących emerytury niższa od minimalnej jest już prawie pół miliona i ich liczba stałe rośnie. Skąd się biorą, dlaczego nie dostają przynajmniej gwarantowanej minimalnej emerytury wynoszącej obecnie (od 1 marca 2024 roku do kolejnej waloryzacji) 1 780,96 złote?
Powodów jest kilka. Podstawowy, prawny to zapisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zgodnie z którym prawo do minimalnej emerytury przysługuje wyłącznie osobom, które mają określony staż: 20 lat kobiety i 25 lat mężczyźni.
Na ten staż składają się okresy składkowe i nieskładkowe, ale przepisy są skonstruowane tak, że np. praca na umowach śmieciowych – w tym nawet oskładkowanych zleceniach nie zbliża do tego stażu, a umowy o dzieło już w ogóle, bo nie podlegają obowiązkowej składce emerytalnej (stąd problem np. muzyków i innych artystów, którzy zarabiają dużo, ale od kosmicznych nawet honorariów nie płacą składek).
Drugi powód, pośrednio związany z pierwszym, to sposób wyliczania emerytury. ZUS ujmując rzecz najprościej dzieli kwotę zgromadzoną u siebie na koncie i subkoncie przez liczbę miesięcy prognozowanego dalszego trwania życia.
Efekt jest taki, że prawo do emerytury ma każdy kto odprowadził nawet jedną niewielką składkę emerytalną, ale emerytura ta będzie wynosić z reguły grosze.
Rząd ustami minister resortu rodziny pracy i polityki społecznej zapowiada zmiany prawa, które mają zlikwidować groszowe emerytury. Na razie brak szczegółów, choć nie ma problemu z określeniem możliwych sposobów, które do tego doprowadzą, a które już wskazują eksperci.
Oczywiście najprostszym i działającym błyskawicznie – także zapewne dającym prawo do ustalenia prawa do emerytury w minimalnej gwarantowanej wysokości 1 588,44 zł byłoby po prostu usunięcie z obrotu prawnego przepisu nakazującego osiągnięcie stażu 20-25 lat, który teraz to warunkuje.
Takie rozwiązanie jednak raczej nie wchodzi w rachubę. Nawet gdyby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i budżet państwa byłoby stać na taki zasiłek – bo de facto nie byłaby to emerytura, ale zasiłek – to takie rozwiązanie byłoby wątpliwe moralnie i niesprawiedliwe względem tych choćby, którzy 1 780,96 złotych dostają po 20. czy 25. latach ciężkiej pracy.
Więcej szans na wdrożenie w praktyce ma pomysł, by zmienić przepis dający prawo do emerytury – niezależnie od jej wysokości, jak jest teraz – każdemu kto osiągnie określony staż: 5 lat, 10 lat lub 15 lat.
Ale bez zmiany ogólnej zasady, że emeryturę w minimalnej wysokości czyli teraz 1 588,44 zł daje dalej staż 20 lat – kobiety, 25 lat – mężczyźni.
Jaki byłby tego efekt? Emerytury, choć dalej zapewne poniżej gwarantowanej emerytury minimalnej wynosiłyby przynajmniej kilkaset złotych (gdy minimalny staż dający prawo do emerytury wynosiły 5-10 lat) lub nawet mogłyby zbliżyć się do minimalnej 9a nawet ją przekroczyć przy wysokich zarobkach i składkach, gdyby poprzeczkę uprawniającą do emerytury zawieszony wyżej, np. na 15 lat).
Pozostaje problem co ze składkami zgromadzonymi przez osoby, które nie nabyłyby prawa do emerytury?
Niesprawiedliwe społecznie byłoby gdyby je traciły, pewnie więc najrozsądniejszym rozwiązaniem byłaby jednorazowa „odprawa emerytalna” w momencie osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego, formalnie związana ze złożeniem wniosku o emeryturę, w postaci wypłaty jednorazowej całej kwoty – najlepiej nie tylko z subkonta, które i bez specjalnych regulacji stanowi „własność” ubezpieczonego, ale i głównego konta emerytalnego ZUS, słowem wszystkich wcześniej zapłaconych i na bieżąco waloryzowanych składek emerytalnych.
Zmiana wieku emerytalnego nie rozwiąże żadnego problemu, dlaczego
Najmniej radykalne propozycje zmian w przepisach dotyczących groszowych emerytur dotyczą jedynie korekty sposobu rozliczania.
Mówiąc najprościej – pozostawienia przepisów dotyczących samej wysokości groszowej emerytury na dotychczasowym poziomie, ale zracjonalizowania sposobu jej wypłacania.
Dla przykładu, proponowane jest rozwiązanie zakładające, że tylko emerytury groszowe stanowiące co najmniej 30 proc. najniższej emerytury wypłacane byłyby co miesiąc, a niższe raz na kwartał lub nawet raz w roku.
Jako ewentualność te wypłacane raz w roku miałyby być wypłacane wraz z trzynastą emeryturą.
Sam emeryt w ten sposób finansowo nic by praktycznie nie zyskał, ale duże oszczędności zyskałby system.
W sumie cokolwiek się w temacie emerytur groszowych wydarzy, podobnie jak z budzącym jeszcze większe kontrowersje problemem niskich emerytur i wieku emerytalnego kobiet, niezbędna jest powszechna dyskusja już na etapie założeń do ustawy nowelizacyjnej.
Także w politycznym interesie rządzących. Przez nieumiejętne – czy raczej: nie do końca rozumiane i akceptowane społecznie – wprowadzenie zmian można bowiem więcej stracić niż zyskać.
Pomysłów, także ze strony samych zainteresowanych może być wiele. Jeden z nich np. dotyczy liberalizacji przepisów dotyczących dobrowolnego ubezpieczenia emerytalnego – dla przykładu w przypadku osób skazanych czy wybierających umowy śmieciowe danie możliwości dobrowolnego uzupełniania, nawet jednorazowo w roku czy nieregularnie, wpłat tylko na subkonto w ZUS.
Byłby to specyficzny pomost między drugim i trzecim filarem emerytalnym.
Jakkolwiek by nie oceniać takie pomysły, z pewnością są one lepsze i korzystniejsze – dla wszystkich! – niż forsowanie pomysłu obowiązkowego ozusowania wszelkich form zarobku, łącznie z umowami o dzieło, bo i taki „sposób” na groszowe emerytury ze strony fundamentalistów przecież istnieje.
Oddzielną kwestią jest postawa samych obecnych i przyszłych emerytów, którzy otrzymują lub otrzymywać będą emerytury niższe od minimalnej i bez gwarancji, że wypłacana im emerytura równa będzie przynajmniej minimalnej emeryturze ZUS.
Nie ma takich danych, ale bez ryzyka błędu stwierdzić można, że efekt tak niskich, groszowych emerytur to nie tylko wina systemu. W dużej części leży ona po stronie samych „poszkodowanych”. Są tego dwa powody. Pierwszy, to brak pełnej świadomości jak krótki okres odprowadzania składek emerytalnych do ZUS – lub długi, ale składek w bardzo niewielkiej wysokości – wpłynie finalnie na wysokość emerytury. Wiele z tych osób nie ma przy tym świadomości, że minimalna emerytura gwarantowana jest tylko osobom, które osiągną odpowiedni staż emerytalny.
Jak by więc nie patrzeć, duże rezerwy tkwią też w samej edukacji emerytalnej. Być może wiele osób mając pełną wiedzę na temat skutków niedostatecznych składek odprowadzonych do ZUS bardziej intensywnie działałoby na rzecz pracy na etacie zamiast godzenia się na umowy śmieciowe albo nie unikało na wszelkie sposoby płacenia składek.
Pewną rezerwą jest też z pewnością wydłużenie wieku emerytalnego. Czasami wystarczyłby rok, dwa lub trzy wydłużenia aktywności zawodowej, by zgromadzić sumę składek gwarantującą minimalną emeryturę nawet bez odpowiedniego stażu.
Jeśli bowiem raz się wejdzie na ten pułap (gwarantowana minimalna emerytura) to już się na nim zostaje – najniższą, ale gwarantowaną emeryturę zapewniają bowiem kolejne coroczne waloryzacje świadczenia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat