Przemysł w tarapatach?
REKLAMA
REKLAMA
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
W marcu odnotowaliśmy zmniejszenie produkcji o 2,9% względem poprzedniego roku. To oczywiście efekt wysokiej bazy sprzed roku, szczególnie w dziale zaopatrywania w energię elektryczną i gaz. Miesiąc po wybuchu wojny nasz rząd już wiedział, że czeka nasz kryzys energetyczny i rzucił wszystkie ręce na pokład. Wraz ze wzmożonym popytem na energię, gaz i wydobycie ruszyły wynagrodzenia, a z nimi również wzrost zatrudnienia. Ten rok to po prostu korekta tego co działo się przed 12 miesiącami.
Mimo, że jesteśmy na minusie to nasze przetwórstwo przemysłowe już na tak wielkim minusie nie jest (-0,4 r/r). Oczywiście są branże, które notują spadki i są to niezmiennie branże z grupy energochłonnych oraz te których dotyka brak surowca (przemysł drzewny).
REKLAMA
Z drugiej strony mamy produkcję samochodów (+36,5%). Dla przypomnienia, właśnie ten dział gospodarki jest głównym motorem napędowym naszego eksportu. Wygląda na to, że dane marcowe o handlu zagranicznym będą kopią tego, co obserwowaliśmy w lutym.
Produkcja na minusie, ale są też dobre informacje dla firm. Inflacja producencka zbliża się do granicy 10%. To potężny spadek w cenach producenckich. Przed miesiącem mówiliśmy o wzroście cen przekraczającym 18%. To bardzo silny impuls do spadku cen dla konsumentów. Kwestią otwartą pozostaje jednak czas, kiedy rynek przełoży obniżki na finalne ceny. Może niestety być to odłożone w czasie, ponieważ firmy mają nadal dość wysokie stany zapasów.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat