Ponad połowa studentów uczy się bezpłatnie
REKLAMA
Niskooprocentowane pożyczki na wydatki związane ze studiami wciąż są popularne, mimo że – dzięki decyzjom resortu nauki i szkolnictwa wyższego z 2011 roku – więcej studentów może korzystać ze stypendiów socjalnych. Od października drugi i każdy kolejny kierunek studiów jest płatny. To również efekt zmian wprowadzonej w 2011 roku nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Według szacunków resortu, dzięki temu wzrosła liczba osób, które mogą uczyć się za darmo.
REKLAMA
– Wcześniej było to 30 proc. studentów, a te zmiany doprowadziły do tego, że dziś 51 proc. studentów na rynku edukacyjnym nie musi płacić teraz za studia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego. – Państwo z naszej kieszeni finansowało do tej pory jedną osobę dwukrotnie czy trzykrotnie. Obecnie jedną osobę tylko raz, ale jeśli jest bardzo utalentowana i wybitna, to nawet na drugim kierunku może uzyskać finansowanie.
Zobacz również: Coraz mniej studentów w Polsce
Jak podkreśla, nowe rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwie i zwiększa szanse na bezpłatne studiowanie dla uboższych i mniej zdolnych. – Może ci ludzie trochę gorzej zdawali maturę, chociaż nie zawsze byli mniej utalentowani, może nie mieli otoczenia kulturowego, które pomagało im uzyskać wysokie oceny z matury, a zmuszeni byli płacić za studia – tłumaczy Barbara Kudrycka. – Teraz najbiedniejsi lub osoby z trochę słabszymi ocenami są w stanie studiować na najlepszych uczelniach publicznych w Polsce i nie muszą za to płacić.
Stypendia i pożyczki
Studenci mogą korzystać z kilkunastu programów stypendialnych, adresowanych zarówno do osób, mających szczególne osiągnięcia w nauce, jak i tych, które potrzebują wsparcia ze względu na niskie dochody. Od dwóch lat na stypendia socjalne przeznaczanych jest 60 proc. środków, a nie jak wcześniej połowa. Pozostałe 40 proc. przeznaczane jest na stypendia naukowe.
– Od momentu wejścia w życie tych zmian w ustawodawstwie, zwiększyliśmy pulę środków na stypendia socjalne – mówi prof. Barbara Kudrycka. – Poza tym podwyższyliśmy próg dochodu, by większa liczba studentów mogła z tego korzystać, co doprowadziło do tego, że studenci wolą korzystać z systemu pomocy materialnej niż z kredytów i pożyczek studenckich.
Polecamy również serwis: Szkolenia i rozwój
REKLAMA
Wciąż jednak pożyczki są popularne wśród studentów, głównie ze względu na to, że jest to najtańszy tego typu instrument na rynku (obecnie niecałe 1,4 proc.). Jeszcze przez miesiąc, do 15 listopada studenci i doktoranci mogą składać wnioski o przyznanie kredytu do jednego z czterech banków: PKO BP, Pekao SA, Banku Polskiej Spółdzielczości i SGB-Banku (dwa ostatnie wraz z zrzeszonymi bankami spółdzielczymi.
Do wniosku trzeba dołączyć zaświadczenie z uczelni o studiowaniu, dokumenty do celów poręczenia kredytu i oświadczenie o dochodach w rodzinie. W ubiegłym roku akademickim maksymalna wysokość dochodu na osobę w rodzinie została ustalona na 2,3 tys. zł. Tegoroczny limit minister nauki ustali w grudniu. – Przy kredytach i pożyczkach istnieją takie rozwiązania, które pozwalają na pewne umorzenia tym najuboższym, ale także tym najzdolniejszym studentom – mówi Barbara Kudrycka.
Zadaj pytanie: Forum Kadry
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat