Polski pracownik - jest w złej kondycji psychicznej?
REKLAMA
REKLAMA
Zdrowie psychiczne to podstawa satysfakcjonującego i produktywnego życia. Tymczasem z badań Instytutu Psychiatrii i Neurologii wynika, że co czwarty Polak potrzebuje pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej, a mniej więcej co drugi doświadcza epizodów pogorszonego stanu zdrowia.
REKLAMA
Sytuację komplikuje fakt, że w Polsce wciąż trudno jest mówić o problemach psychicznych, a choroby wynikające z zaburzeń stanu psychicznego nadal stygmatyzują i stanowią swego rodzaju tabu, przez co nie lada wyzwaniem staje się próba spojrzenia na zdrowie psychiczne w szerszym kontekście społecznym.
Praca ma wpływ na stan psychiczny
Praca wypełnia dużą część naszego życia, oczywiste jest więc, że ma ogromny wpływ na nasz stan psychiczny. Warunki pracy i satysfakcja z wykonywanych zajęć mają kluczowy wpływ na kondycję psychiczną pracowników. Według badań Eurostat Polska plasuje się w środku stawki państw europejskich w kwestii zadowolenia z wykonywanej pracy. Jednocześnie wskazuje się, że w naszym kraju regularnie łamane są prawa pracownicze, co w zestawieniu z danymi dotyczącymi innych państw zdaje się potwierdzać, jak ważne jest przestrzeganie praw pracowniczych w kontekście stanu psychicznego pracowników.
Z badań europejskiego rynku pracy wynika również, że istnieje związek między satysfakcją z pracy a czasem w niej spędzanym. Im dłuższy czas pracy, tym większe niebezpieczeństwo pojawienia się problemów zdrowotnych, również w zakresie zdrowia psychicznego. Polacy pracują dużo, 30% z nich spędza w pracy ponad 40 godzin tygodniowo, co daje nam szósty od końca wynik w skali całej Europy. O tym, jakie mogą być konsekwencje zbyt długiego czasu pracy, świadczy choćby jedno z badań przeprowadzonych na rynku japońskim, w którym dowiedziono, że zmęczenie przyczynia się do pojawiania się wypadków przy pracy w takim samym stopniu, jak brak przeszkolenia czy nieużywanie środków bezpieczeństwa.
Niebagatelne znaczenie ma też poczucie stabilności zawodowej. Polska znajduje się w czołówce państw, w których pracownicy boją się utraty pracy w ciągu najbliższego pół roku. Lęk przed utratą pracy blokuje ogólne poczucie bezpieczeństwa i zadowolenia, wpływa na kontakty z bliskimi, a nawet skłonność do inwestycji. Wiąże się nie tylko z rodzajem umowy i czasem jej trwania, lecz także z ogólną sytuacją na rynku pracy i kwestiami zdrowotnymi. Niepokojąca jest przy tym niska świadomość pracowników na temat wpływu pracy na ich stan zdrowia, co sprawia, że wielu z nich nie dostrzega zależności między swoim zdrowiem a tym, co w pracy „nienamacalne”, jak brak poczucia bezpieczeństwa czy stabilności zawodowej.
Problemy psychiczne wpływają na obecność w pracy i wydajność
REKLAMA
Rok 2020 przyniósł eskalację problemu, jednocześnie jednak przyczynił się do przełamania milczenia wokół zdrowia psychicznego Polaków. Okazało się bowiem, że znaczna część społeczeństwa doświadczyła życia w permanentnym strachu, zwiększyło się poczucie lęku przed utratą pracy, w konsekwencji czego doszło do pogorszenia stanu zdrowia psychicznego wielu osób. Co gorsza, z badań wynika, że sytuacja nie stabilizowała się wraz z upływem czasu i pojawianiem się kolejnym fal pandemii, nie zadziałał efekt przyzwyczajenia. Polacy swoje samopoczucie oceniali coraz gorzej, zajmując drugie od końca miejsce w skali Europy.
Pogarszający się stan zdrowia psychicznego Polaków to wyzwanie społeczne i gospodarcze. Dla pracodawców problematyczna może być zarówno nieobecność pracownika w wyniku choroby, jak i jego nieefektywna obecność. O ile pierwsze z tych zjawisk, zwane absenteizmem, wydaje się już nieźle rozpoznane, o tyle drugie, określane mianem prezenteizmu, jest dość nową koncepcją i dopiero czeka na wnikliwą analizę. Ale już dziś wiadomo, że pracujący w czasie choroby są mniej produktywni, spada ich wydajność, swoje obowiązki wykonują mniej dokładnie, częściej popełniają błędy, mogą też stanowić zagrożenie dla innych. Trudno ocenić skalę tego zjawiska, jednak z badań wynika, że utrata produktywności dotyczy większości pracowników z zaburzeniami psychologicznymi.
Należy też pamiętać o szarej strefie, nieuwidaczniającej się w statystykach i badaniach. Część chorych nie decyduje się na zwolnienia lekarskie i wykorzystują w tym celu urlop, pozbawiając się w ten sposób dni wolnych przeznaczonych na klasyczny wypoczynek. To z kolei obniża ich motywację i wpływa na stan psychiczny. I w ten sposób nakręca się spirala coraz gorszego stanu zdrowia psychicznego.
Konieczne zmiany systemowe i współodpowiedzialność polityków i pracodawców
Pogarszanie się stanu psychicznego Polaków właściwie nie podlega dyskusji. Potwierdzają to zarówno dane międzynarodowe, jak i nasze rodzime statystyki, na przykład Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wynikające z tego faktu nieobecności w pracy oraz obecności o obniżonej produktywności to nie tylko obciążenie społeczne, ale także realny koszt, który muszą ponieść pracodawcy. Przedefiniowanie systemu to wyzwanie gospodarcze i polityczne, wspólna odpowiedzialność pracodawców i polityków.
Na politykach spoczywa odpowiedzialność za dostęp do służby zdrowia, a z tym jest u nas naprawdę źle. Według danych OECD Polska znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o liczbę lekarzy przypadających na 1000 mieszkańców. Dość powiedzieć, że w 2017 roku lider rankingu Austria zapewniał jednego lekarza na 185 pacjentów, podczas gdy w Polsce jeden lekarz przypadał na 416 osób.
Kobiety bardziej narażone na zaburzenia psychiczne
Kobiety są ponad dwukrotnie bardziej narażone na ryzyko zaburzeń natury psychicznej. W szczególny sposób dotyczy to kobiet nieaktywnych zawodowo, które pod wpływem obciążeń związanych z obowiązkami domowymi i opieką nad bliskimi wycofują się społecznie i rezygnują z powrotu do pracy. Potrzebna jest kompleksowa interwencja nastawiona na dotarcie do biernych zawodowo kobiet. Szeroki dostęp do pomocy mogłyby zapewnić powiatowe urzędy pracy, wymaga to jednak zmiany systemowej, gdyż obecnie urzędy te zajmują się głównie tymi, którzy nie chcą znaleźć pracy, a rejestracja jest im potrzebna do uzyskania tytułu do ubezpieczenia.
Miejsce pracy jako jeden z głównych czynników stymulujących powstawanie problemów ze zdrowiem psychicznym to poważne wyzwanie dla pracodawców. Oczywistym faktem jest, że pracodawca nie zastąpi systemu opieki zdrowotnej, może jednak aktywnie uczestniczyć w szeroko pojętej profilaktyce. W działaniach profilaktycznych należy uwzględnić niską świadomość Polaków na temat zagrożeń psychicznych, stygmatyzację i zaniżanie wagi problemów ze zdrowiem psychicznym.
Zdrowie psychiczne w badaniach profilaktycznych lub kontroli zarządczej
Rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby prowadzenie badań profilaktycznych w ramach medycyny pracy. Wymusiłoby to przełamanie poczucia wstydu społecznego związanego z wizytą u psychologa lub psychiatry i stanowiłoby element zapobiegania poważniejszym schorzeniom natury psychicznej. Drugim rozwiązaniem może być poszerzenie kwestionariusza kontroli zarządczej lub samooceny o pytania dotyczące samopoczucia czy zdrowia psychicznego. Pozwoliłoby to ocenić właściwie sytuację i podjąć odpowiednie działania prewencyjne.
Raport powstał w ramach projektu: „Wzmocnienie dialogu społecznego w Polsce – model inicjowania dialogu społecznego przez stronę pracodawców” finansowanego przez Norwegię poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021 w ramach Programu „Dialog Społeczny – Godna Praca”.
W projekcie realizujemy działania, które wzmocnią dialog społeczny na poziomie krajowym i regionalnym. Jednym z kluczowym obszarów naszej aktywności jest legalizacja pobytu i zatrudnienia cudzoziemców. Projekt realizuje również działania związane z zainicjowaniem dialogu społecznego na poziomie europejskim i regionalnym w odniesieniu do ważnych tematów związanych z obszarem godnej pracy, work-life balance, poprawy sytuacji kobiet w zatrudnieniu.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat