Nikt nie kontroluje czy pracownik faktycznie potrzebuje wolnego z powodu zdarzenia, które kwalifikuje się jako działanie wyższe. W konsekwencji wielu pracowników nowe uprawnienie traktuje jako dodatkowe dwa dni urlopu, tyle że płatne w 50 proc. Inni zaś biorą i cieszą się, że nie muszą płacić za lewe zwolnienie lekarskie, co robili wcześniej.