REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
W trakcie kolejnych miesięcy 2024 r. okazało się, że sytuacja budżetu nie jest tak dobra jak wydawało się jeszcze na początku roku. Budżet dobiły koszty powodzi. W efekcie rząd wstrzymał większość podwyżek, które były zależne od decyzji premiera (np. zasiłek pielęgnacyjny, świadczenia rodzinne) i zaproponował 5% podwyżki sferze budżetowej. W tej sytuacji najwięcej w 2025 r. zyskają osoby otrzymujące świadczenie pielęgnacyjne i pensję minimalną - pieniądze dla nich zostaną zwaloryzowane o 10% (bo wynika to z przepisów prawa).
I koniec ten wymusza po prostu spadająca inflacja. Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do corocznych podwyżek pensji, zasiłków, emerytur. Chyba musimy sobie przypomnieć, że 12% podwyżki pensji hurtem dla wszystkich "rok w rok", nie jest normalne w zrównoważonej gospodarce.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA