Po 2020 roku Polsce grozi zapaść na rynku pracy
REKLAMA
Starszy ekspert Banku Światowego w Polsce Marcin Piątkowski 29 marca podczas prezentacji raportu "Europe 2020 Poland" przygotowanego przez Bank podkreślił, że z powodu obecnego spadku przyrostu naturalnego po 2020 roku czeka nas "demograficzna degrengolada".
REKLAMA
"Aby gospodarka mogła się nadal rozwijać, mimo braku rąk do pracy, więcej osób musi pracować; te osoby muszą mieć wyższe kwalifikacje niż obecnie" - tłumaczył.
Polacy źle oceniają sytuację na rynku pracy >>
Jego zdaniem niezbędne jest również otwarcie kraju dla imigracji. "Zrozumiały to już Czechy, gdzie liczba ludności w 2007 wzrosła dzięki temu o 1 proc. To samo możliwe jest w Polsce" - dodał.
Według Piątkowskiego PKB naszego kraju mógłby wzrosnąć do 2020 roku o 6 pkt proc. (o 0,8 proc. rocznie), gdyby Polska osiągnęła wskaźnik zatrudnienia dla osób w wieku 50+ na poziomie średniej europejskiej. Zastrzegł, że tego nie da się uzyskać bez podniesienia kwalifikacji takich pracowników, a to z kolei wymaga innowacyjności.
Według danych Eurostatu, w 2010 roku w całej UE średnio pracowało 46 proc. osób ponad 55-letnich. W Polsce było to 36 proc.
Podkreślił, że z budżetu Unii na lata 2014-2020 Polska może uzyskać około 10 mld euro na badania i rozwój i powinna wykorzystać te pieniądze najkorzystniej.
Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, dr Ewa Synowiec powiedziała, że obecnie Polska jest wśród państw Unii w trzeciej, przedostatniej grupie pod względem aktywności innowacyjnej, czyli wydatków na badania naukowe i rozwój. Słabsze od nas są m.in. Litwa, Łotwa i Rumunia.
Program "Bliżej pracy" dla bezrobotnych >>
"Restrukturyzacja przemysłu bez wdrażania innowacyjności to chwilowe łatanie dziury, które nie przynosi efektu długofalowego" - ocenił z kolei prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski.
Podkreślił, że jego udział w konferencji ma związek ze zmianą zadań, które postawiono przed ARP. Wyjaśnił, że Agencja przez długi czas była instytucją działającą "po fakcie", ratującą upadające firmy. Teraz jednak - jak przekonywał - ARP stawia na innowacyjność, czyli "działanie wyprzedzające, prowadzone na normalnych zasadach komercyjnych". "To pozwoli nam także uzyskać odpowiedź, jak biznes powinien współpracować z nauką, abyśmy osiągnęli najlepsze efekty, także w kształceniu kadr" - dodał.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat