Powrót do dawnej firmy, czyli dlaczego nie warto palić mostów
REKLAMA
REKLAMA
Ważne powroty. Dlaczego nie warto palić mostów i próbować jeszcze raz z tą samą firmą
Mimo że odejście z pracy wiąże się z emocjami, warto zrobić to elegancko i uprzejmie. Niezależnie od przyczyny. Jak w każdej relacji zawodowej mamy tutaj dwie strony: pracownika i pracodawcy. Można oczywiście z dnia na dzień „rzucić papierami” i oświadczyć wszem i wobec, że już nigdy się w tej firmie nie pojawimy. Można podjąć te wszystkie działania, które będą wskazywać, że z pracy byliśmy już bardzo niezadowoleni, pokazać swoją wrogość do menedżera, zespołu itd. Na kanwie własnych różnych doświadczeń i obserwacji Ale zdecydowanie bardziej polecam działania z klasą: złożenie wypowiedzenia, podziękowanie za współpracę i pożegnanie.
REKLAMA
Jeżeli to pracownik się zwalnia, to powinien nazwać powody tego zwolnienia. Ale nie w sposób awanturniczy, a merytoryczny i konstruktywny. Dotyczy to również pracodawcy, bo jeśli jest z pracy pracownika niezadowolony powinien nazwać powody tego niezadowolenia – również merytorycznie. Jeśli zwolnienie było spowodowane zmianami w samej organizacji to również powinno to wybrzmieć. Komunikacja jest tutaj kluczowa. Oczywiście są sytuacje, gdy konflikt między pracownikiem a pracodawcą jest tak zaogniony, że kończy się w sądzie pracy i trudno mówić o powrotach. My mówimy tutaj jednak o tych zdarzeniach, gdy mamy wybór, by zachować się z klasą – bez obrażania, awantur, inwektyw itd. Kiedy to rozstanie z firmy z pracownikiem przebiega względnie spokojnie.
INFORAKADEMIA poleca: Wartościowanie stanowisk
Dlaczego warto inwestować w ostatnie wrażenie?
Zarówno firma, jak i pracujące w niej osoby zmieniają się w czasie. To co jeszcze dwa lata temu stanowiło punkt zapalny i przeszkodę nie do pokonania, naraz okazuje się mało istotne, albo w ogóle traci znaczenie. Załóżmy, że Karolina która jest jednocześnie mamą dwójki małych dzieci odchodzi z organizacji, bo ta zamyka oczy na potrzebę elastycznego czasu pracy. Jej menedżer notorycznie organizuje spotkania zespołu o 15:30, wiedząc o tym, że Karolina o 16:00 musi wyjść z biura, by zdążyć odebrać potomstwo z przedszkola. Może się okazać, że po dwóch latach od jej odejścia z organizacji na stanowisku menedżerskim jest już ktoś inny, albo że jej samej ta elastyczność nie jest już tak potrzebna, bo dzieci mają dodatkową opiekę. A praca w dawnej firmie oferuje bardzo wiele. Czy Karolina powinna odezwać się do byłego pracodawcy? Czy on powinien zadbać o utrzymanie relacji z nią? Odpowiedź jest prosta: oczywiście tak. Takie postępowanie ma wiele plusów.
Wyobraźmy sobie pracownika, który odszedł z firmy – niezależnie od tego, czy był to jego wybór, czy z jakichś przyczyn został zwolniony – i który potem pracował w innej organizacji. Z czym wraca do swojej dawnej firmy? Z nowymi doświadczeniami, pomysłami, otwartą głową. Widział, jak pracuje się w innej firmie, jakie rozwiązania się tam stosuje. Wie, co mogłoby się sprawdzić w tej oto organizacji. A dodatkowo – a może przede wszystkim – zna miejsce, do którego wraca, jest świadomy jego plusów (i minusów), i nie wymaga tak intensywnego wdrażania jak pracownik, który pojawia się w niej po raz pierwszy. Biorąc pod uwagę, że proces onboardingowy może trwać od miesiąca nawet do sześciu miesięcy, powrót kogoś, kto już dla organizacji pracował oznacza spore oszczędności.
Dla pracownika taki powrót ma podobne korzyści: zna organizację, wie jak ona funkcjonuje. Jeśli dodatkowo czynniki, które wcześniej sprowokowały jego odejście się zmieniły (np. odszedł menedżer, z którym trudno było się porozumieć), to znajduje się nagle w oswojonym otoczeniu. Ponieważ w międzyczasie pracował gdzie indziej potrafi też docenić elementy, które wcześniej były dla niego oczywiste, a które jak się okazało w innych miejscach wcale oczywiste nie są.
Są organizacje, które świętują takie powroty. Uruchamiają komunikację wewnętrzną, w której informują, że na pokładzie znajduje się znów osoba, którą zespół znał. Okazują radość z tego powrotu. I dumę, że pracownik wrócił. Bo to także świadczy o firmie.
Najtrudniejszy pierwszy krok
Odważenie się na kontakt z byłym pracodawcą bywa dla pracowników trudne. Nie wiedzą, co pomyśli osoba po drugiej stronie. Czy nie uzna tego za akt desperacji i nieumiejętność poradzenia sobie na krwiożerczym rynku pracy. Dlatego po stronie firmy leży pokazanie odchodzącemu pracownikowi, że taka furtka istnieje, a powrót jest czymś naturalnym. Można to zrobić w różnych momentach: podczas kończenia współpracy albo kiedy te drogi już się rozeszły, gdy w organizacji pojawia się potrzeba zatrudnienia wrócić do takiej osoby z pytaniem: Co w twoim życiu zawodowym? Najważniejsze jest, aby pokazać, że takie powroty nie są czymś niezwykłym. Że się zdarzają. I obu stronom mogą przynieść mnóstwo korzyści. Jest to wyraźny sygnał także dla innych, którzy widzą w organizacji otwartość.
Dołącz do nas na Facebooku!
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat