Sposób liczenia terminów w prawie pracy nie jest precyzyjnie określony, jednak za prawidłowe należy uznać obliczenia pracodawcy. Nieobecność pracownicy w pracy 3 kwietnia br. nie może być potraktowana jak ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Pracownica została wprowadzona w błąd, co powoduje, że jej nieobecności w pracy nie można uznać za zawinioną.
Kodeks pracy zawiera tylko nieliczne regulacje w zakresie liczenia terminów, tj. np. wskazuje, że miesięczny okres wypowiedzenia kończy się w ostatnim dniu miesiąca, a liczony w tygodniach kończy się w sobotę (art. 30 § 21 Kodeksu pracy). Natomiast przy udzielaniu urlopu macierzyńskiego oraz urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego tydzień urlopu odpowiada 7 dniom kalendarzowym i urlop macierzyński rozpoczyna się od dnia porodu, jeżeli pracownica nie korzystała z niego przed porodem (art. 1831 Kodeksu pracy). W przypadku pozostałych terminów Kodeks pracy nie zawiera żadnych regulacji.
Można więc zastosować dwa różne rozwiązania w zakresie liczenia terminów w sprawach, w których Kodeks pracy nie określa liczenia terminów. Może to być liczenie terminów zgodne z przepisami Kodeksu cywilnego, który stosujemy posiłkowo w sprawach nieuregulowanych w prawie pracy, lub liczenie terminów potoczne. Zgodnie z liczeniem terminów wynikającym z Kodeksu cywilnego termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było – w ostatnim dniu tego miesiąca (art. 112 Kodeksu cywilnego). Natomiast zgodnie z liczeniem potocznym, termin wyrażony w dniach, tygodniach i miesiącach kończy się w dniu poprzedzającym rozpoczęcie tego terminu. Odmienności w liczeniu terminów w zależności od przyjęcia jednej z tych dwóch metod przedstawia tabela 1.
Tabela 1. Przykład liczenia terminów zgodnie z Kodeksem cywilnym i w sposób potoczny
Początek terminu to 1 stycznia 2012 r. | Koniec terminu (ostatni dzień okresu, który rozpoczął się 1 stycznia 2012 r.) | |
Stosowanie przepisów Kodeksu cywilnego | Liczenie terminów kalendarzowo w sposób potoczny, z pominięciem reguł Kodeksu cywilnego | |
Tydzień | 8 stycznia 2012 r. | 7 stycznia 2012 r. |
Miesiąc | 1 lutego 2012 r. | 31 stycznia 2012 r. |
Rok | 1 stycznia 2013 r. | 31 grudnia 2012 r. |
Stosowanie jednej lub zamiennie drugiej metody może więc prowadzić do różnych wyników w obliczeniach. Jakie metody liczenia terminów przyjąć, wyjaśniają orzeczenia Sądu Najwyższego, a także wypracowane na podstawie tych orzeczeń poglądy ekspertów prawa pracy. W uchwale z 21 maja 1991 r. (I PZP 16/91, OSNC 1992/1/10) Sąd Najwyższy uznał, że „pracownik nabywa prawo do nagrody jubileuszowej w dniu bezpośrednio poprzedzającym dzień, który nazwą lub datą odpowiada dniowi, w którym pracownik podjął zatrudnienie”. Zatem w tym przypadku Sąd Najwyższy zakwestionował możliwość stosowania reguł obliczania terminów określonych w Kodeksie cywilnym. Natomiast w wyroku z 19 grudnia 1996 r. (I PKN 47/96, OSNP 1997/17/310) Sąd Najwyższy stwierdził, że „sposób liczenia terminów określonych w art. 112 Kodeksu cywilnego nie ma zastosowania do okresów, od których zależy nabycie uprawnień pracowniczych, np. urlopu wypoczynkowego”.
Z tych względów możemy wskazać 3 odrębne grupy sytuacji opisanych w Kodeksie pracy, w których odmiennie liczymy terminy. Przedstawia to tabela 2.
Tabela 2. Sposoby liczenia terminów w zależności od przyjętej metody
SPOSÓB LICZENIA TERMINÓW | Określone w Kodeksie pracy | Potoczny sposób | Zgodne z Kodeksem cywilnym |
ZAKRES ZASTOSOWANIA | Kodeks pracy zawiera autonomiczne zasady liczenia terminów | Kodeks pracy nie opisuje sposobu liczenia terminów, a termin dotyczy okresów, od których zależą uprawnienia pracownicze | Kodeks pracy nie opisuje sposobu liczenia terminów oraz termin nie dotyczy okresów, od których zależą uprawnienia pracownicze |
PRZYKŁADY | – upływ okresu wypowiedzenia umowy o pracę, – termin liczenia długości urlopu macierzyńskiego i urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego | – urlopy (wypoczynkowe, bezpłatne, wychowawcze), – odprawy, – nagrody jubileuszowe | wszystkie pozostałe |
W przedstawionej przez Państwa sytuacji urlop wychowawczy rozpoczął się 3 kwietnia 2009 r. Okres trwania urlopu jest okresem, od którego zależą uprawnienia pracownicze, dlatego w tym przypadku należałoby zastosować potoczny sposób liczenia terminów. Potwierdza to podane wyżej orzecznictwo Sądu Najwyższego. Oznaczałoby to, że koniec 3-letniego okresu urlopu wychowawczego przypada 2 kwietnia 2012 r., który jest ostatnim dniem urlopu, a 3 kwietnia 2012 r. powinien być pierwszym dniem pracy Państwa pracownicy. Ustalenia Państwa kadrowej są więc prawidłowe.
Państwa pracownica nie ma żadnego formalnego usprawiedliwienia swojej nieobecności w pracy 3 kwietnia 2012 r. Powszechnie uznaje się, że obecność w pracy jest jednym z podstawowych obowiązków pracownika, a co za tym idzie nawet jednorazowa nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy jest ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, co uzasadnia rozwiązanie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym. Państwa pracownica nie stawiła się jednak do pracy będąc w błędzie odnośnie do daty rozpoczęcia świadczenia pracy po zakończeniu urlopu wychowawczego. Nieprawidłową informację pracownica uzyskała od pracownika Państwowej Inspekcji Pracy, zatem błąd pracownicy był uzasadniony.
W takiej sytuacji podjęcie decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia (zwolnienie dyscyplinarne) jest ryzykowne i w przypadku odwołania się przez pracownicę do sądu pracy, przywrócenie jej przez sąd do pracy jest bardzo prawdopodobne. Bardziej adekwatną reakcją pracodawcy w tej sytuacji powinno być udzielenie pracownicy kary porządkowej w formie upomnienia.
Podstawa prawna:
- art. 30 § 21, art. 52 § 1 pkt 1, art. 108, art. 1831, art. 300 Kodeksu pracy,
- art. 112–114 Kodeksu cywilnego.
Orzecznictwo uzupełniające:
- Za okoliczność usprawiedliwiającą nieobecność w pracy może być uznana także pomyłka pracownika bądź błędne przeświadczenie co do faktycznego lub prawnego stanu rzeczy. (Wyrok Sądu Najwyższego z 7 czerwca 2011 r., II PK 314/10, M.P.Pr. 2011/11/598–601)