Śmierć pracodawcy - to zdarzenie prawne, które może skutkować wygaśnięciem stosunku pracy z mocy samego prawa.
Z sytuacją taką będziemy mieli do czynienia tylko wówczas, gdy zmarły pracodawca był osobą fizyczną (Kodeks pracy przewiduje różne formy prawne, w których mogą funkcjonować pracodawcy. Mogą to być podmioty, które posiadają osobowość prawną, np. spółki prawa handlowego, fundacje i stowarzyszenia; jednostki organizacyjne, które nie posiadają osobowości prawnej, np. spółki cywilne oraz właśnie osoby fizyczne, jeśli zatrudniają pracowników). Aby uznać daną osobę za pracodawcę, nie jest wymagane prowadzenie przez nią działalności gospodarczej na podstawie stosownego wpisu do rejestru, wystarczy sam fakt zatrudniania pracowników.
Pracownikowi, którego umowa o pracę, wygasła z tego powodu, przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a w przypadku umów na czas określony lub zawartych na czas wykonywania określonej pracy w wysokości wynagrodzenia za okres 2 tygodni. Roszczenia pracowników z tytułu tych odszkodowań wchodzą do masy spadkowej. Zobowiązanie do wypłaty odszkodowania przechodzi więc na spadkobierców zmarłego pracodawcy. W razie odrzucenia spadku przez spadkobierców spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako spadkobiercy ustawowemu. Jeżeli miejsca ostatniego zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej Polskiej nie da się ustalić lub ostatnie miejsce zamieszkania spadkodawcy znajdowało się za granicą, spadek przypada Skarbowi Państwa jako spadkobiercy ustawowemu.
Do wygaśnięcia stosunku pracy nie dochodzi, jeśli zakład pracy, który prowadził zmarły pracodawca, przejdzie w trybie art. 231 k.p. na innego pracodawcę (np. w drodze dziedziczenia). W tym przypadku nowy pracodawca staje się z mocy prawa stroną w dotychczasowych stosunkach pracy.