Sąd Najwyższy (SN) rozpatrywał powództwo Igora U., który wystąpił przeciwko spółce T., m.in. o odszkodowanie za niezasadne rozwiązanie umowy o pracę, wydanie świadectwa pracy i wypłatę zaległych wynagrodzeń. Powód był członkiem zarządu spółki. 1 września 1999 r. podpisano z nim umowę o pracę – umowę tę ze strony spółki zawarła Urszula U., która była jednym z trzech ówczesnych wspólników spółki. Dla sądów rejonowego i okręgowego, rozpatrujących sprawę, istnienie stosunku pracy nie było jednak oczywiste.
Powołanie pełnomocnika
Sąd rejonowy podniósł, że w umowach między spółką a członkami zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą wspólników (art. 203 kodeksu handlowego obowiązującego w czasie, gdy powód był w zarządzie T.). Dotyczy to zarówno umów związanych z pełnioną funkcją (przede wszystkim umów o pracę), jak i niezwiązanych z wykonywaniem funkcji członka zarządu.
Pełnomocnik w tym przypadku nie jest zwykłym pełnomocnikiem spółki, gdyż taki jest powoływany przez zarząd, ewentualnie przez prokurenta lub pełnomocnika. Powołanie takiego pełnomocnika uprawnia go wyłącznie do reprezentowania w sporach lub zawierania umów z członkiem zarządu, a nie do innych czynności prawnych.
Umowa o pracę zawarta przez spółkę z członkiem jej zarządu z naruszeniem wspomnianego wymagania formalnego jest bezwzględnie nieważna. W rozpatrywanej sprawie brak było uchwały wspólników udzielającej Urszuli U. pełnomocnictwa do zawarcia z powodem umowy o pracę. Również w dokumentacji spółki nie było takiej uchwały. Przed sądem pełnomocnik powoda podnosił, że uchwałę podjęto wiele lat wcześniej i prawdopodobnie zaginęła w czasie porządkowania archiwalnych dokumentów.
Pozwany natomiast podkreślał, że takiej uchwały nigdy nie podjęto. Urszula U. zeznała, że podpisała z powodem umowę o pracę na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez zgromadzenie wspólników. Podobnie stwierdzał też inny świadek.
Sąd rejonowy nie dał jednak wiary tym zeznaniom. W jego ocenie nie podjęto żadnej uchwały upoważniającej Urszulę U. do zawarcia z powodem umowy o pracę i w związku z tym jest ona bezwzględnie nieważna. Sąd podkreślił, że wykonywanie czynności przez powoda na rzecz spółki nie ma żadnego znaczenia, gdyż zarówno prezes zarządu, jak i inni jego członkowie mogą je wykonywać na innej podstawie niż stosunek pracy.
Ocena umowy
Stanowisko to podzielił sąd okręgowy (sąd II instancji), do którego powód wniósł apelację. I on podkreślił, że brak było przesłanek do stwierdzenia, że czynności wykonywane przez powoda nosiły znamiona stosunku pracy (wskazane w art. 22 § 1 k.p.). W postępowaniu apelacyjnym strona powodowa złożyła jednak na to nowe dowody. Sąd natomiast zauważył, że nie uzasadniła ona, dlaczego przywołała je dopiero przed sądem II instancji, a poza tym nowe fakty i dowody nie wpływają na wynik sprawy.
Sąd okręgowy podkreślił, że brak było jakichkolwiek przesłanek do stwierdzenia, że czynności wykonywane przez powoda nosiły znamiona stosunku pracy. Zawarcie umowy o pracę z członkiem zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z naruszeniem art. 203 k.h. powoduje bezwzględną nieważność umowy, a osoba, z którą umowa o pracę została zawarta z naruszeniem tego przepisu, nie może być uważana za pracownika.
Powód wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. W jego ocenie skarga była usprawiedliwiona. Uznał m.in. zarzut naruszenia prawa przez nieprzeprowadzenie dowodów na to, że strony realizowały umowny stosunek pracy.
SN odniósł się także do dokonanej w postępowaniu wykładni prawa, że umowa o pracę była nieważna jako naruszająca art. 203 k.h. Jak zauważył SN, skonstatowanie nieważności umowy z tej przyczyny nie wyczerpuje zagadnienia pozostawania lub niepozostawania przez strony w stosunku pracy. Nawiązanie stosunku pracy następuje na podstawie zgodnego oświadczenia woli pracodawcy i pracownika, co wynika z art. 11 k.p., ale przepis ten nie nakazuje zachowania jakiejkolwiek formy tych oświadczeń pod rygorem nieważności umowy. Rygor taki nie wynika też z art. 29 § 2 k.p., zgodnie z którym umowę o pracę zawiera się na piśmie. Obowiązek pisemnego potwierdzenia ustaleń co do rodzaju umowy i jej warunków odnosi się do pracodawcy.
Stosunek pracy
Sąd Najwyższy przypomniał, że w jego orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że mimo nieważności zawartej umowy o pracę strony mogą nawiązać umowny stosunek pracy przez czynności dorozumiane, w szczególności wskutek dopuszczenia pracownika do pracy, przyjmowania pracy przez pracodawcę i realizowania takiego stosunku prawnego, który odpowiada cechom stosunku pracy określonym w art. 22 k.p. Koncepcję tzw. faktycznego stosunku pracy SN zaakceptował w wyroku z 27 marca 2000 r. (sygn. akt I PKN 558/99, OSNAPiUS 2001 nr 16, poz. 512). W wyroku z 5 listopada 2003 r. wyraził pogląd, że nawet jeśli umowa o pracę okazała się nieważna, a zatem nie stworzyła zobowiązań stron w momencie jej zawarcia, to zobowiązania takie powstają wraz z dopuszczeniem pracownika do pracy na warunkach tej umowy (sygn. akt I PK 633/02, OSNP 2004 nr 20, poz. 346). Z kolei w wyroku z 12 stycznia 2005 r. uznał za nieprzekonujące stanowisko, że nieważność „pierwotnej” umowy o pracę sporządzonej z udziałem nieuprawnionego do reprezentacji spółki prokurenta (a zatem w sytuacji analogicznej do tej w rozpoznawanej sprawie) stwarzała bezwzględną przeszkodę do nawiązania przez powoda i spółkę stosunku pracy (sygn. akt I PK 123/04, OSNP 2005 nr 15, poz. 231).
SN stwierdził, że w rozpatrywanej sprawie sąd okręgowy nie poddał analizie bezspornych okoliczności zatrudniania powoda przez dziewięć lat, co powinno być rozważone przed ustaleniem, czy strony wiązał stosunek pracy. Zaoferowane w pozwie dowody mogły być do tego pomocne. Tymczasem sąd okręgowy poprzestał na ustaleniu nieważności umowy o pracę z powodu niezachowania wymagań w zakresie reprezentacji pracodawcy. To nie wystarcza dla prawidłowego zastosowania art. 22 k.p. SN skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Wyrok SN z 8 czerwca 2010 r., sygn. akt I PK 16/10, niepublikowany.