Anna J. od lipca 1989 r. była zatrudniona na stanowisku sekretarza w kancelarii komorniczej prowadzonej przez Wojciecha J. W 1998 r. Anna J. zaszła w ciążę i w ostatnim kwartale tego roku chorowała aż do urodzenia dziecka w 1999 r. Później korzystała z urlopu macierzyńskiego, a od 15 września 1999 r. do 15 września 2001 r. zdecydowała się skorzystać z urlopu wychowawczego. Po nim powróciła do pracy u pozwanego. Przed pójściem na urlop wychowawczy powódka miała ustalone wynagrodzenie miesięczne w kwocie ponad 1000 zł.
Od sierpnia 1998 r. pozwany zatrudnił w swojej kancelarii Małgorzatę Ł., początkowo na podstawie kolejnych umów zlecenia, a od grudnia 1999 r. na podstawie umowy o pracę na stanowisku sekretarza za wynagrodzeniem w wysokości 1171,71 zł. Od stycznia 2000 r. jej wynagrodzenie wynosiło ponad 1400 zł. Małgorzata Ł. wykonywała te same czynności co Anna J. przed swoją nieobecnością w pracy związaną z ciążą i urlopem wychowawczym. Pracodawca bardzo dobrze oceniał pracę Małgorzaty Ł. i z początkiem lipca 2001 r. podwyższył jej wynagrodzenie do kwoty przekraczającej 1770 zł.
Po powrocie Anny J. do pracy z urlopu wychowawczego pozwany polecił jej wykonywanie czynności, które do tej pory należały do obowiązków jeszcze innej pracownicy - było to głównie zakładanie akt egzekucyjnych, przyjmowanie korespondencji i wkładanie jej do akt oraz sporządzanie pism o wszczęciu egzekucji. Anna J. otrzymała też znacznie niższe wynagrodzenie - na koniec 2001 r. wynosiło ono blisko 1300 zł.
W związku z poważnym pogorszeniem warunków zatrudnienia Anna J. skierowała przeciwko swemu pracodawcy pozew o zapłatę wynagrodzenia w kwocie przysługującej jej na porównywalnym stanowisku - takiej, jaką otrzymywała Małgorzata Ł. Sąd I instancji uwzględnił powództwo i zasądził na rzecz powódki 11,1 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami z tytułu wyrównania wynagrodzenia za okres od września 2001 r. do czerwca 2003 r. Od tego wyroku odwołał się pracodawca, jednak sąd II instancji oddalił apelację. Pozwany pracodawca złożył więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, która także została oddalona.
Uzasadniając wyrok Sąd Najwyższy wskazał, że korzystanie z przysługujących pracownikom uprawnień rodzicielskich nie może prowadzić do pogorszenia ich sytuacji zawodowej. Obowiązujący aktualnie art. 1864 Kodeksu pracy stanowi, że pracodawca dopuszcza pracownika po zakończeniu urlopu wychowawczego do pracy na dotychczasowym stanowisku, a jeżeli nie jest to możliwe, na stanowisku równorzędnym z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu lub na innym stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom zawodowym, za wynagrodzeniem nie niższym od wynagrodzenia za pracę przysługującego pracownikowi w dniu podjęcia pracy na stanowisku zajmowanym przed tym urlopem. Przepis ten utrzymuje gwarancje co do wysokości wynagrodzenia, wzmacniając je dodatkowo w zakresie pozycji zawodowej. Regułą czyni obowiązek pracodawcy zatrudnienia pracownika powracającego z urlopu wychowawczego na dotychczasowe stanowisko, a dopiero wówczas, gdy nie jest to możliwe - na stanowisko równorzędne lub inne odpowiadające jego kwalifikacjom.
Konieczność zachowania nie tylko wynagrodzenia, ale i stanowiska dla pracownika powracającego z urlopu wychowawczego wynika także z prawa europejskiego. Dyrektywa z 19 czerwca 1996 r. (96/34/WE) - Porozumienie ramowe dotyczące urlopu rodzicielskiego zawarte przez UNICE, CEEP i ETUC, w klauzuli 2.5 stanowi, że po zakończeniu urlopu rodzicielskiego pracownicy mają prawo powrotu do pracy na to samo miejsce pracy, lub jeżeli nie jest to możliwe, do pracy równorzędnej lub podobnej, zgodnej z umową o pracę lub stosunkiem zatrudnienia. Natomiast w myśl klauzuli 2.6 Porozumienia, uprawnienia nabyte lub nabywane przez pracownika w chwili rozpoczęcia urlopu rodzicielskiego są zachowane w niezmienionej formie do zakończenia urlopu rodzicielskiego. Po zakończeniu urlopu rodzicielskiego uprawnienia te mają zastosowanie ze wszystkimi zmianami wynikającymi z prawa krajowego, układów zbiorowych pracy lub praktyki. Powyższe oznacza, że pozwany powinien zagwarantować powódce po powrocie z urlopu wychowawczego wynagrodzenie nie niższe od tego, jakie przysługiwało w dniu podjęcia przez nią pracy na stanowisku, które zajmowała przed urlopem. Sąd wskazał, że za punkt odniesienia należy przyjąć zarobki pracownicy zajmującej w dniu powrotu powódki do pracy to samo stanowisko co Anna J. przed urlopem. Tożsamość stanowisk: zajmowanego przez powódkę przed urlopem i zajmowanego przez Małgorzatę Ł. w dniu powrotu Anny J. do pracy, nie budzi wątpliwości i nie może być kwestionowana.
Wobec braku u pozwanego przepisów regulujących zasady wynagradzania (w kancelarii nie obowiązywał regulamin wynagradzania), należało uwzględnić - tak jak stanowi klauzula 2.6 Porozumienia - prawo do wynagrodzenia w określonej wysokości, wynikające z praktyki pracodawcy. Jest to w takiej sytuacji jedyny wzorzec do porównań - stwierdził w konkluzji sąd.
Michał Culepa
specjalista w zakresie spraw pracowniczych