Zgodnie z obowiązującym w spółce regulaminem pracy, czas wykonywania obowiązków określony jako nienormowany miał wynosić osiem godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Powód twierdził, że jego czas pracy znacznie przewyższał te ustalone godziny i zażądał ponad 80 tys. zł wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od marca 2001 r. do października 2003 r.
Różne wyroki
Sąd I instancji zasądził 14 tys. zł. Stwierdził, że określony przez pracodawcę nienormowany czas pracy nie znajduje oparcia w przepisach kodeksu. Zatem powód obowiązany był świadczyć pracę w normatywnym czasie określonym w art. 129 par. 1 k.p. Uznał, że ścisłe ustalenie liczby godzin nadliczbowych nie było możliwe i dlatego zasądził odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.).
Sąd II instancji zajął odmienne stanowisko i oddalił powództwo. Uznał, że powód nie był zatrudniony w normatywnym czasie pracy, ale że praca i czas jej wykonywania określone były zadaniami przyjętymi między stronami w umowie. Wykonywanie przez powoda obowiązków odbywało się bowiem w czasie przez niego samego ustalonym ze względu na charakter wykonywanej pracy i jej specyfikę. Ponadto sąd wskazał, że z ustalonego stanu faktycznego wynika, iż nie było potrzeby pracy w godzinach nadliczbowych, a powód nie wykazał, iż pracę w takich godzinach faktycznie wykonywał.
Tadeusz D. zaskarżył ten wyrok skargą kasacyjną, w której zarzucił, że zarówno zapisy umowy o pracę, jak i obowiązującego w momencie podpisywania tej umowy regulaminu pracy, przeczą ustaleniu, iż obowiązywał go zadaniowy czas pracy.
Oddalona kasacja
Sąd Najwyższy oddalił skargę. W uzasadnieniu wskazał, że z obowiązującego w spornym okresie art. 1298 par. 1 k.p. (obecnie art. 140 k.p.) wynika, iż w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy i jej organizacją, czas pracy pracowników może być określony zadaniami.
Istota tego systemu polega na samodzielnym kształtowaniu rozkładu czasu pracy przez pracownika, ale pracodawca może wyznaczyć granice czasowe, w których powinna ona być wykonywana. Takie granice znajdowały się w regulaminie pracy, a powód nigdy tych zapisów nie kwestionował.
Zatem to istniejąca pomiędzy stronami umowa oraz sposób jej wykonywania przesądziły, że powodowi nie należy się wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych.
Sygn. akt II PK 93/06
Maria Sankowska