Czy częsta zmiana pracy jest negatywnie odbierana przez pracodawców?
Kwestia długości zatrudnienia oraz częstotliwości zmian pracy jest często poruszanym zagadnieniem wśród ekspertów HR. Osoby, które jeszcze 10-15 lat temu przechodziły na emeryturę, często całe życie pracowały w jednym miejscu. Obecnie, młodzi ludzie motywowani między innymi chęcią osiągnięcia wyższych zarobków czy rozwoju zawodowego, decydują się na podjęcie zatrudnienia w innym przedsiębiorstwie nawet co kilka miesięcy. Dzięki temu mają pełną kontrolę nad swoją karierą, zdobywają cenne doświadczenie i umiejętność radzenia sobie w różnorodnych sytuacjach. Z drugiej strony pracodawcy oczekują związania się zatrudnionych z firmą w perspektywie długofalowej. Czy oczekiwania te da się pogodzić?
Polecamy: Personel i zarządzanie – prenumerata.
Na początku kariery, częstsze zmiany pracodawcy mogą być w pełni akceptowalne
Przed określeniem czy częstotliwość zmiany organizacji przez zatrudnionego jest za wysoka, warto dokładnie przeanalizować wszystkie czynniki, które miały na to wpływ. Będąc w roli pracodawcy, warto także dać kandydatowi szansę na wypowiedzenie się na ten temat. Oczywiście, CV przedstawiające 10-letnie doświadczenie zawodowe, wypełnione kilkunastoma rolami zajmowanymi przez okres kilku miesięcy może budzić obawy. Stawia pytania: dlaczego pracownik nie utrzymał się dłużej? Co było powodem tak częstych zmian? Czy my też będziemy dla niego 1-rocznym pracodawcą? Firmy obawiają się zainwestowania czasu, pieniędzy i sił w osobę, która po chwili może się z nimi rozstać.
Na początku kariery zawodowej częste zmiany przyjmowane są z większą wyrozumiałością. Zakłada się, że osoba wstępująca na drogę profesjonalną ma prawo jeszcze szukać swojego miejsca, ale często też motywuje ją rozwój rozumiany jako nowe role i poszerzanie doświadczenia w innych dziedzinach. Niepokojące mogą być okresy zatrudnienia do pół roku, ponieważ do tego czasu pracownik może nie mieć jeszcze możliwości dogłębnego poznania firmy i wykazania się efektami działań. Tu ważne, aby odpowiednio to wytłumaczyć – być może spowodowała to redukcja etatu albo nagle pojawiła się fantastyczna możliwość rozwoju i pracy z najnowszą technologią, tłumaczy Dominika Horbacz, senior consultant Professionals w Randstad Polska.
Dokładna analiza motywów zmiany pracodawcy w przypadku osób z dłuższym stażem
Dla starszego pokolenia, a także dla osób, które długo pracowały w jednym miejscu, poszukiwanie nowego zatrudnienia może wiązać się dużym stresem. Coraz więcej ekspertów radzi jednak, aby starać się ten strach oswajać, w celu lepszej adaptacji do dynamicznego rynku pracy. Rekruterzy każdą zmianę w karierze takich osób powinni dokładnie przeanalizować.
Często spotykam się z kandydatami, którzy związali się z firmą na okres 5-7 lat, po których zdecydowali się na zmianę. Niestety, zmiana ta mogła nie okazać się tą trafioną, a sam pracownik przyzwyczajony był do innych standardów pracy, dlatego zaczyna szukać ponownie. I tak po długiej przygodzie z jedną firmą pojawia się kilka 1-2-letnich epizodów. To nic złego! Pracodawco – ta osoba udowodniła już, że potrafi być lojalna i o ile firma da jej przestrzeń do rozwoju, czy zadba o odpowiednie warunki pracy, to ona zwiąże się z nią długofalowo, tłumaczy Dominika Horbacz.
3-4 lata to najlepszy czas współpracy z jedną firmą
Uogólniając, zarówno dla pracodawców, jak i pracowników 3-4 lata, to najlepszy okres współpracy, nawet, jeśli przepleciony jest 2-letnimi, czy rocznymi okresami zatrudnienia. Pozwala pracownikowi na rozwinięcie skrzydeł w organizacji, osiągnięcie pewnych założeń, czy po prostu sukcesów w swoim obszarze.
Obserwując rynek pracy, pozostając codziennie w dialogu z dwiema jego stronami, zauważam, że 3-4 lata to moment, kiedy pracownik, bez zapewnianych ze strony przełożonego odpowiednich bodźców, może już poczuć monotonię. Jest to moment, gdy rozważanie podjęcia nowego zatrudnienia może być naturalnym, kolejnym krokiem w karierze. To także okres, po którym pracodawca nie powinien czuć, że współpraca kończy się za wcześnie, podsumowuje Dominika Horbacz.
Jeżeli decyzja o rozstaniu zapada po 7 czy 10 latach, to z perspektywy nowego pracodawcy taki potencjalny pracownik jest kandydatem wręcz pożądanym, bo zapewnia stabilność danego stanowiska.