Księgowa straciła w praktyce przyszłą emeryturę. Choć wpłaciła do ZUS składki na 450 000 zł. Składki (i przyszła emerytura) przepadły. Legalnie.
Dr Katarzyna Kalata (radca prawny) próbuje pomóc poszkodowanej przez ZUS (i przede wszystkim przepisy) księgowej reprezentując ją w sądzie. Jest na etapie apelacji, zamierza iść do Strasburga i walczyć. Bo polskie przepisy pozwalają jednocześnie na:
1) cofnięcie o 20 lat akceptacji przez ZUS wybranego przez np. księgową tytułu do ubezpieczenia +
2) w konsekwencji pkt 1 uznanie, że księgowa niepotrzebnie wpłaciła (bez tytułu ubezpieczeniowego) 450 000 zł do ZUS (przez te 19 lat) +
3) zatrzymanie większej części z 450 000 zł (jako przychód ZUS), który nie podlega zwrotowi na konto księgowej.
Straty? 19 lat składek niepotrzebnie płaconych do ZUS składek emerytalnych.
ZUS przejął 450 000 zł składki za kilkanaście lat wpłat (od 2003 r.). Emerytury nie przyzna
Oto relacja dr Katarzyny Kalaty:
"Pani Aldona prowadziła własną spółkę. Była w niej zatrudniona jako księgowa – z wynagrodzeniem 8 000 zł miesięcznie. Co miesiąc, przez prawie 20 lat, ZUS otrzymywał od niej składki w pełnej wysokości. Na jej indywidualnym koncie ubezpieczonego widniało już ponad 450 000 zł odprowadzonych składek – konkretne liczby, konkretne lata pracy, konkretne pieniądze.
W maju 2022 r. ZUS wydał decyzję: „od 1 stycznia 2003 r. nie podlega Pani ubezpieczeniom społecznym”. Jedna kartka papieru przekreśliła niemal dwie dekady pracy i prawie milion złotych zapisanych na koncie emerytalnym."
ZUS powinien oddać 450 000 zł składek. Nie oddaje
"ZUS od lat stosuje koncepcję tzw. „niemal jedynego wspólnika”. Jeżeli przedsiębiorca posiada większość udziałów w spółce i jednocześnie świadczy w niej pracę, ZUS twierdzi, że nie można mówić o stosunku pracy – bo brakuje podporządkowania. W efekcie – nawet jeśli spółka zawiera umowę, wypłaca wynagrodzenie i odprowadza składki – ZUS po latach stwierdza, że ubezpieczony… nigdy nie podlegał ubezpieczeniom społecznym."
"Do tego dochodzi druga warstwa – nowe przepisy. Od 2022 r. obowiązuje przepisy art. 24 ust. 6g i art. 48d ustawy systemowej. Oznaczają one, że po 5 latach ubezpieczony traci prawo do zwrotu nadpłaconych składek i do korekty dokumentów. Składki przepadają – formalnie zostają zaliczone na przychody ZUS (FUS)."
art. 24 ust. 6g. Nienależnie opłacone składki ulegają przedawnieniu po upływie 5 lat, licząc od dnia:
1) otrzymania zawiadomienia, o którym mowa w ust. 6b;
2) opłacenia składek, w przypadku braku zawiadomienia, o którym mowa w ust. 6b.
Niszcząca kombinacja - nieuznanie tytułu do ubezpieczenia od 2003 r. i nieoddanie przez ZUS składek za 19 lat
Efekt dla Pani Aldony:
• ZUS uznał, że przez 19 lat nie miała żadnego tytułu do ubezpieczeń.
• Ponad 450 000 zł składek zapisanych na jej koncie „znika” – nie może ich odzyskać ani wykorzystać do emerytury.
• Jeśli poszła w tym czasie do lekarza, zaraz dostanie rachunek z NFZ-u.
To nie jest jednostkowa sprawa. To systemowa praktyka ZUS, sankcjonowana przez przepisy, które ustawodawca wprost uzasadniał:
„Zmiana przepisów spowoduje ograniczenie do 5 lat (…) Po upływie tego terminu powstała nadpłata nie będzie podlegała zwrotowi, lecz zostanie zaliczona na przychody FUS.” (druk sejmowy nr 1588).
Polecamy VAT 2025. Podatki część 2
Pani Aldona przegrała w pierwszej instancji, bo próbowała bronić się sama. Dziś jesteśmy w apelacji, ale już szykujemy się do Strasburga. Bo tu nie chodzi tylko o jej sprawę – tu chodzi o pytanie fundamentalne: czy obywatel w Polsce ma prawo ufać własnemu państwu?
„Rem pblicam sine iustitia esse non posse” – Państwo bez sprawiedliwości istnieć nie może. – Cyceron