W gruncie rzeczy nawet sam Peters, jako pisarz, myśliciel, mówca, doradca nie jest tutaj najbardziej interesujący. Decydujące znaczenie ma raczej wizja zarządzania, której znakiem firmowym jest jego nazwisko.
„Firmy, które robią fajne rzeczy”
Wszystko zaczęło się w drugiej połowie lat 70., kiedy dwaj pracownicy filii renomowanej firmy doradczej McKinsey & co., Tom Peters i Robert Waterman, otrzymali zadanie zrealizowania projektu dotyczącego organizacyjnych warunków przesądzających o sukcesie przedsiębiorstw. Zbierając materiały i dane, Peters rozmawiał z kadrą zarządzającą najbardziej kreatywnych firm, które odniosły największy sukces w swoim obszarze rynku. Dobór rozmówców był typowy dla wizji Petersa. „Odwiedziliśmy partnerów McKinsey i kilku innych mądrych ludzi, którzy siedzieli głęboko w świecie biznesu, pytając ich, kto jest fajny? Kto wykonuje fajną robotę?” – tak rozpoczyna się słynny artykuł „Tom Peters True Conffesions”, który pojawił się w 2001 roku w magazynie „Fast Company”1, wywołując spore zamieszanie, między innymi właśnie z powodu opisania niekonwencjonalnych metod selekcji danych.
Wyniki prowadzonych przez Petersa i Watermana badań zostały opublikowane w książce „In Search of Excellence”, wydanej w 1982 roku (polskie wydanie: „Poszukiwanie doskonałości w biznesie”2), która przez kolejne trzy lata rozeszła się w liczbie 3 milionów egzemplarzy, utrzymując się na szczycie listy bestsellerów przez 60 tygodni. Po latach Peters przyznaje, że za spektakularny sukces tej pozycji odpowiada w dużej mierze przypadek: – Po prostu byliśmy pierwszymi, którzy połączyli ze sobą słowa „biznes” i „doskonałość” – stwierdził w czasie swojego wystąpienia na London Business Forum w 2008 roku. To zestawienie stało się jednak podwaliną dla zupełnie nowego modelu myślenia o zarządzaniu, modelu, który sprawił, że dziennik „Los Angeles Times” nazwał Petersa ojcem postmodernistycznych korporacji.
„Nie gadaj, tylko działaj”
Peters jest mistrzem anegdoty i to właśnie taka forma narracji najlepiej oddaje nacisk kładziony przez niego na praktykę, najważniejszy z ośmiu wymienianych w „In Search of Excellence” czynników decydujących o biznesowej doskonałości. Działanie w wizji zarządzania proponowanej przez Petersa nie jest po prostu realizowaniem tych lub innych założeń strategicznych. To naczelna zasada przyświecająca każdej innej regule nowej gospodarki, promująca aktywność, nawet w przypadku porażki, ponad wykalkulowany, ale umiarkowany sukces. „Karzmy umiarkowane sukcesy, nagradzajmy genialne pomyłki” – takim mottem rozpoczyna się rozdział poświęcony pracy w niedawno przetłumaczonej na język polski książce „Reimagine!” (polskie wydanie: „Biznes od Nowa”3). Warto tutaj przytoczyć wszystkie osiem przykazań zarządzania, sformułowanych pierwotnie przez Petersa i Watermana jako tematy prezentacji przygotowywanej dla PepsiCo, które następnie stały się kośćcem wizji przedstawionej w „In Search of Excellence”:
- Orientuj się na działanie.
- Bądź blisko klienta.
- Dawaj swobodę działania i wspieraj innowacyjność.
- Rozwijaj kulturę organizacyjną firmy.
- Rób to, na czym się znasz.
- Źródłem wartości i jakości Twojej firmy są pracownicy.
- Nie mnóż menedżerów ponad potrzebę.
- Jasno określaj wartości i dawaj swobodę działania na poziomie klienta.
To właśnie powyższe cechy określały specyfikę słynnych 43 firm, które znalazły się na short list przedsiębiorstw „robiących fajne rzeczy”. I to właśnie one przesądziły o formie, jaką przyjął model zarządzania „postmodernistycznych korporacji”.
„To nie są czasy naszych ojców”
Jednak orientacja na działanie nie jest po prostu receptą na sukces. To konieczność (This is not optional – zwrot będący niemal znakiem rozpoznawczym Petersa) wynikająca z tego, że czasy stabilnego zatrudnienia, wieloletnich umów o pracę w jednym przedsiębiorstwie i żyjącej w spokojnym dobrobycie klasy średniej już dawno minęły. Amerykański badacz społeczny, Richard Sennett, wskazuje w swojej książce „Korozja charakteru”4 na konsekwencje nowego, elastycznego i dynamicznego modelu zatrudnienia, podkreślając takie zjawiska, jak rozbicie więzi społecznych, kryzys tożsamości oraz lojalności zarówno w ramach stosunku pracy, jak i poza nim. Jednak tam, gdzie inni dostrzegają strukturalny kryzys lub ograniczenia, Peters widzi coraz to nowsze możliwości. Stabilny i hierarchiczny model organizacji sprawdza się w czasach Welfare State’u, a więc, przede wszystkim, w sytuacji bezpieczeństwa socjalnego oraz stosunków pracy opartych na porozumieniu społecznym. I nie jest przypadkiem, że książka Petersa i Watermana odniosła tak wielki sukces właśnie w czasach, gdy Ronald Reagan i Margareth Thatcher demontowali Państwo Dobrobytu, tworząc strukturalne ramy nowego modelu globalnej gospodarki, opartej na maksymalnej mobilności kapitału. Autor „Reimagine!” twierdzi, że w obecnych warunkach, niepozwalających na długoterminowe prognozy, tradycyjna struktura organizacyjna firmy jest najzwyczajniej w świecie niewydolna. Praca projektowa, realizowana bardzo często w zespołach składających się z przedstawicieli kilku firm i zajmujących najróżniejsze stanowiska, nie daje się skutecznie zarządzać za pomocą centralnej dystrybucji władzy, liniowego procesu decyzyjnego i hierarchicznego podziału kompetencji i mocy decyzyjnej. Dlatego Peters sugeruje zmiany obejmujące redystrybucję władzy, rozproszenie procesu decyzyjnego, oparcie działań na sieciowym modelu komunikacji, który osłabiałby hierarchiczną organizację kapitału ludzkiego. Takie podejście jest ściśle związane z przyjęciem doskonałości jako strategicznego kryterium określającego to, czy dane przedsięwzięcie jest warte realizacji. Nowy model pracy to również odejście od tradycyjnie rozumianego pojęcia sukcesu na rzecz innowacyjności i gotowości do ponoszenia porażek – bez błędów nie uczymy się niczego, bez istotnych błędów nie uczymy się niczego istotnego.
„Cały biznes w ręce kobiet!”
Jak wskazują wielokrotnie przywoływane przez Petersa badania, aktywnymi podmiotami coraz silniejszej tendencji do wprowadzania innowacyjnego modelu zarządzania są kobiety. Jednym ze zjawisk towarzyszących tradycyjnie zorganizowanym przedsiębiorstwom jest strukturalna dyskryminacja ze względu na płeć. – Kobiety przez wiele lat rozbijały sobie głowy o sufity wykonane ze szkła lub innych twardych materiałów – mówi Peters w czasie swoich prezentacji. Obecnie, przynajmniej w obszarze zarządzania, pomimo wciąż widocznych dysproporcji płciowych (i rasowych!) twierdzenie to powoli staje się coraz mniej prawdziwe. Jednak dzieje się tak nie dlatego, że kobiety zostały dopuszczone do zarezerwowanych dla mężczyzn stanowisk na poziomie top managementu. – Po prostu – przekonuje Peters – kobiety wytworzyły własne wzorce zarządzania, bardziej dostosowane do wymogów dzisiejszego rynku i aktywnie wprowadzają go w życie. Kobieca alternatywa dla przedsiębiorczości ma swój odpowiednik w przytaczanych przez Petersa liczbach: w Stanach Zjednoczonych na jedno zakładane przez mężczyzn przedsiębiorstwo przypada siedem zakładanych przez kobiety, a zyski zarządzanych przez nie firm są większe niż... PKB Niemiec. Jednak głównym powodem, dla którego Peters upatruje w kobietach koła zamachowego Nowej Ekonomii – jest fakt, że – razem z osobami po 50. roku życia – stanowią one najbardziej niedocenianą grupę konsumencką, posiadającą jednocześnie największy wpływ na codzienne wydatki. Nie chodzi o przemysł i usługi związane z tradycyjną w kulturze patriarchalnej rolą społeczną kobiety (kosmetyki, środki czystości, kulinaria etc.), ale o takie kwestie, jak nowy samochód, wybór mebli czy każdy poważny zakup w gospodarstwie domowym. – To kobiety podejmują ostateczną decyzję, co należy kupić – przekonuje Peters podczas swoich seminariów. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku obecnych i przyszłych emerytów, którzy odgrywają coraz istotniejszą, z perspektywy rynku, rolę w bogatych, ale starzejących się społeczeństwach zachodnich. To obecni 50-latkowie będą w najbliższej przyszłości decydować o sukcesie bądź porażce kampanii marketingowych.
„Marka to stan umysłu”
Tom Peters ma niezwykłą wśród czołowych autorytetów biznesu umiejętność łączenia zjawisk społecznych z teorią i praktyką zarządzania, formułując tezy wymagające wyjścia poza wcześniejsze schematy myślenia. Wieszcząc nadejście nowego modelu pracy, dostrzega on również fakt, że coraz więcej zjawisk zarezerwowanych do tej pory dla sfery życia prywatnego zyskuje niebagatelne znaczenie rynkowe. Stąd być może najlepiej ilustrującym specyfikę myślenia Petersa pojęciem jest marka – właściwy efekt zmierzania ku doskonałości.
Marka to talent i jego odpowiednie pielęgnowanie – przekonuje autor „The Brand You50”, a co ważniejsze, odnosi się ona nie tyle (a przynajmniej nie przede wszystkim) do produktów wytwarzanych przez dane przedsiębiorstwo, ile do każdego zespołu i pracownika z osobna. Autonomia w podejmowaniu decyzji, promowanie innowacyjności, orientacja na działanie, wszystkie te cechy są możliwe wyłącznie w sytuacji, w której pracownicy i menedżerowie uznają, że ich podstawowym celem jest wypromowanie siebie jako marki, posiadającej unikalne i pożądane cechy.
|
PRZYPISY
1 T. Peters „Tom Peters True Confessions”, Fast Company, listopad 2001 http://www.fastcompany.com/magazine/53/peters.html.
2 T. Peters, R.H. Waterman, „Poszukiwanie doskonałości w biznesie”, Medium 2002.
3 T. Peters, „Biznes od nowa”, Studio Emka, 2005.
4 R. Sennett, „Korozja charakteru, osobiste konsekwencje pracy w nowym kapitalizmie”, Muza 2006.