Warto najpierw postawić pytanie, czy na danym stanowisku potrzebna jest kreatywność. Przyjrzyjmy się wnikliwie temu, co robimy na co dzień. Jakie problemy napotykamy? Co tak naprawdę mamy do zrobienia? Czy, aby poprawnie wykonywać swój zawód, wystarczy, gdy będziemy wykorzystywać wcześniej zdefiniowane procedury? Być może dane stanowisko jest tak dobrze określone i zdefiniowane, że wymyślanie czegoś nowego mija się z celem, wystarczy powielać schematy, które sprawdzały się wcześniej. Jeśli tak jest, to sprawa rozwiązana.
Czy jednak wystarczy poprawnie wykonywać swój zawód? Czy wnosi coś nowego do biznesu prawnik, który dba jedynie o zgodność z literą prawa? Czy menedżera ds. HR studiującego wnikliwie kodeks pracy możemy uznać za lidera zmian w firmie? Nietrudno dostrzec różnicę pomiędzy tymi, którzy poprawnie wykonują swoją pracę, a artystami, liderami czy wręcz mistrzami. Z czego wynika różnica?
Systemy reprezentacji
O niektórych mówi się, że są pochłonięci swoim zawodem bez reszty. Wydaje się, że wykonują go wszystkimi zmysłami. I tu można znaleźć odpowiedź na pytanie o niekonwencjonalne metody. Nieco upraszczając, człowiek posiada pięć zmysłów: wzroku, słuchu, czuciowo-ruchowy, smaku, węchu. To dzięki nim doświadczamy świata i poznajemy go. Zmysły pomagają nam również przetwarzać docierające do nas informacje. Na przykład, jeśli mamy w pamięci jakąś sytuację, wydarzenie czy odbytą rozmowę, to możemy widzieć ich reprezentację wizualną, pamiętać dźwięki, odczuwać kinestetycznie emocje, a nawet przypominać sobie smak i zapach, który wtedy się unosił. Niektóre systemy reprezentacji lepiej, a inne gorzej nadają się do wykonywania różnych operacji umysłowych. To właśnie w tej wiedzy tkwi istota pracy ludzi, których z jakichś powodów uważamy za geniuszy czy mistrzów. Okazuje się, że do tworzenia swoich dzieł osoby wybitne nauczyły się jednocześnie wykorzystywać kilka systemów reprezentacji. Powszechnie uważa się, że w muzyce zmysł słuchu powinien być dominujący, a sekwencyjne odtwarzanie dźwięków w umyśle powinno być najważniejsze. Tymczasem okazuje się, że ten sposób nie sprzyja zapamiętywaniu bardzo złożonych utworów. Natomiast gdy czytamy, wielu z nas powtarza sobie w głowie przeczytany przed chwilą tekst – używamy w ten sposób słuchowego systemu przetwarzania informacji. Taka metoda czyni szybkie czytanie raczej niemożliwym, nie da się przecież w sekundę powtórzyć słownie całej kartki! A przecież właśnie na tym polega szybkie czytanie.
Synestezja
W celu uzyskania ponadprzeciętnych zdolności należy włączyć kilka systemów reprezentacji. Jeśli do wykonania danej czynności wyjdziemy poza ograniczenia podstawowego systemu reprezentacji, staniemy się dużo bardziej skuteczni. Aby szybko czytać, należy zmienić zmysł z audytywnego na wizualny. Za pomocą wzroku możliwe jest bowiem jednoczesne przyswojenie dużo większej liczby szczegółów, niż jesteśmy w stanie powtórzyć w dialogu wewnętrznym.
Opisywane tu zjawisko wykorzystywania kilku systemów reprezentacji jednocześnie do tej samej czynności bywa nazywane synestezją.
Szkolenia z zakresu kreatywności mają zwykle na celu zwrócenie uwagi uczestników na inne zmysły, niewykorzystywane dotąd przy wykonywaniu danej czynności. W biznesie oczywiste jest wykorzystywanie umysłu racjonalnego, czyli połączenia dialogu wewnętrznego z reprezentacją wzrokową. Jednak dopiero rozwijanie zdolności kinestetycznych, świadomości emocji, obrazów, dźwięków pozwala wykorzystać cały nasz umysł. Im więcej zmysłów zaangażujemy w rozwiązywanie danego problemu, tym efektywniej i szybciej sobie z nim poradzimy.
Gdy zabieramy się za rozwiązywanie problemu, zwykle podchodzimy do tego w sposób analityczny, np. rozmawiamy z różnymi osobami, szukamy przyczyn – innymi słowy – używamy zmysłu słuchu. W ten sposób pomijamy jednak pewne istotne detale, zwyczajnie ich nie zauważając. Zmiana podejścia – użycie większej liczby reprezentacji – otwiera przed nami możliwości lepszego dostrzeżenia pewnych aspektów problemu. Nawet jeśli ktoś nam czegoś nie powie, to z pewnością sami to zauważymy, obserwując zachowanie grupy. Okazją do przyjrzenia się dynamice grupy będą z pewnością wspólne warsztaty, np. teatralne, zorganizowane w ramach treningu kreatywności. Nietrudno wtedy zauważyć, kto z kim chętnie współpracuje, kto nieustannie krytykuje albo też kto się na kogo obraził. Jeśli zobaczymy problem, dużo łatwiej będzie nam znaleźć rozwiązanie. Ważne jest tylko, żeby myśleć wszystkimi zmysłami, wykorzystując 100 procent możliwości naszego umysłu.
Ustalone oczekiwania
Każda kreatywność, a zwłaszcza biznesowa, powinna być ukierunkowana. Jeśli chcemy odnaleźć kreatywne rozwiązanie problemu, powinniśmy zacząć od dobrego zdefiniowania problematyki. Należy postawić jasny problem lub cel i się z nim zmierzyć. Dopiero w znalezionych rozwiązaniach można szukać miernika efektywności tego typu szkolenia i samej kreatywności. Niezależnie, jakich metod użyjemy, by ją rozwijać – czy będzie to burza mózgów, sesja muzykowania na bębnach czy chodzenie po rozpalonych węglach – najpierw musimy wiedzieć, czego dokładnie oczekujemy po tych niecodziennych zajęciach. Wiedząc, czego chcemy, do czego dążymy, będziemy mogli ocenić, czy i na ile nam się to udało.
W praktyce należy po prostu na samym początku określić, jakie problemy są do rozwiązania w organizacji czy też w danej grupie pracowników, a także jakich efektów się spodziewamy, zamawiając tego typu szkolenia. Następnie poprośmy osoby je przygotowujące o określenie, jakie umiejętności będą rozwijane na zajęciach i jak to się ma do postawionych przez nas wcześniej celów.
UWAGA
Im bardziej elastyczni jesteśmy w kwestii możliwości przełączania pomiędzy poszczególnymi systemami i używania ich w tym samym czasie, tym bardziej efektywna staje się nasza praca. Przestajemy być po prostu dobrymi rzemieślnikami, od teraz możemy mierzyć się z mistrzami.
PRZYKŁAD
Sesja muzykowania przeprowadzona dla pracowników branży finansowej rozwija zmysł słuchu, a więc harmonię, rytm, koordynację ruchową oraz, co najważniejsze, umiejętność synchronizacji dźwięków, co bezpośrednio przekłada się na pracę zespołową. Pracownicy uczą się współpracy, synchronizacji w czasie, dbania o efekt końcowy – całość utworu, rozwijają umiejętność dopasowania do pozostałych uczestników muzyków. Jeżeli celem pracy grupy finansistów jest lepsza współpraca członków zespołu (dotycząca kolejności podejmowanych przez nich zadań, podziału obowiązków i przepływu informacji), wówczas takie szkolenie niewątpliwie ma sens. Wspólne tworzenie muzyki okaże się ćwiczeniem, które, wbrew pozorom, uruchamia wszystkie zmysły. W rezultacie oczekiwana zmiana w zespole dokona się na głębszym poziomie i przyniesie lepsze efekty niż proste zapamiętanie procedur.