Ubiegły rok był dla większości agencji czasem wielkiej próby. Wyniki badań zaprezentowane pod koniec marca przez Związek Agencji Pracy Tymczasowej wskazują, że miniony rok zamknięto z 13-proc. spadkiem obrotów ze sprzedaży pracy tymczasowej (przy jednoczesnym 2-proc. spadku całkowitych obrotów agencyjnych). Szacuje się, że wartość całego rynku zmalała więc do około 2,2 mld zł. W konsekwencji o około 26 proc. zmniejszyła się liczba pracowników tymczasowych. Jak wynika z raportów Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w roku 2008 agencje pracy tymczasowej skierowały do pracy 478 tys., a w 2009 r. już tylko 351 tys. osób. Silna konkurencja na rynku sprawiła, że trudno było przyciągnąć klienta jakością usług – na pierwszy plan zdecydowanie wysunęły się ceny usług.
Optymistyczne plany pracodawców
Warto jednak zauważyć, że jeszcze w ostatnim kwartale 2009 roku branża zaczęła odczuwać wyraźne symptomy poprawy, co skutkowało nowymi zamówieniami na pracowników tymczasowych. Dziś obserwujemy silny rozwój tego trendu. Ostatnie badania nastrojów wśród pracodawców pokazują, że aż 25 proc. firm planuje w najbliższym czasie zwiększyć zatrudnienie – również o personel tymczasowy. Te deklaracje znalazły potwierdzenie w najnowszych danych o stopie bezrobocia w Polsce. W kwietniu 2010 r. wyniosła ona 12,3 proc., a tym samym zmniejszyła się o 0,6 proc. Do tych wyników częściowo przyczyniła się styczniowa nowelizacja ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych oraz ułatwienia prawne, jakie wraz z nią się pojawiły.
Nowe oblicze pracy tymczasowej
Większe znaczenie z pewnością ma tu jednak realna poprawa w sektorze produkcyjnym, który podlega największym wahaniom liczby zamówień na dodatkowy personel. Wzrost produkcji przełożył się naturalnie na zwiększenie zainteresowania pracownikami tymczasowymi – w czasie kryzysu firmy doceniły elastyczność oraz bezpieczeństwo, jakie zapewnia im korzystanie z usług agencji. Tę postawę obserwujemy dziś przede wszystkim w branży motoryzacyjnej i logistyce, które poszukują rąk do pracy. Obok nich pracownikami tymczasowymi zainteresowane są także przedsiębiorstwa z sektora FMCG, a także budownictwa, które złapało drugi oddech. Analiza ogłoszeń publikowanych w głównych serwisach rekrutacyjnych pokazuje, że dominują oferty dla pracowników produkcyjnych, magazynierów, operatorów wózków widłowych, kasjerów i obsługi hipermarketów, a także wykwalifikowanych budowlańców. Co ciekawe, zaczynają się także pojawiać oferty z sektora usługowego – m.in. dla pracowników obsługi klienta, call-center, księgowych, ale także dla doradców ubezpieczeniowych, handlowców, a nawet informatyków. Wiąże się to z rodzącą się w Polsce nową kulturą pracy tymczasowej, kształtowaną przez czasowe zarządzanie projektami. Z pewnością ogólny trend wzrostowy dodatkowo umocni zbliżający się okres letni, który tradycyjnie wiąże się ze wzrostem zatrudnienia w gastronomii, sprzedaży czy rolnictwie.
Obok ożywienia w obszarze standardowej pracy tymczasowej, obserwujemy też wzrost zainteresowania usługami testowymi typu try & hire. Wiele firm, które wcześniej zatrudniały stały personel, dziś zamawia pracowników tymczasowych. Jeśli sprawdzą się oni w okresie tymczasowym, otrzymują oferty stałego zatrudnienia.
Ceny lecą w dół
Problemem pozostaje natomiast kwestia cen usług, które spadły w zeszłym roku pod naciskiem firm, zamawiających pracę tymczasową. Pomimo poprawy wiele przedsiębiorstw nadal domaga się obniżania cen, co siłą rzeczy obniża jakość usług agencyjnych oraz dostarczanego personelu. W miejscu stanęły także stawki wynagrodzenia dla pracowników tymczasowych, które dziś – w zależności od branży – kształtuje się na średnim poziomie od 9 d 15 złotych brutto za godzinę.
Dagmara Matysiak
District Manager Randstad Sp. z o.o.
Z jakich obszarów zawodowych pozyskujemy pracowników tymczasowych?
Rynek pracy tymczasowej w Polsce to wciąż, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, rynek z dużym potencjałem rozwoju. Z roku na rok coraz więcej firm z wielu obszarów i branż zaczyna korzystać z tej formy zatrudnienia. W konsekwencji pracownicy tymczasowi to osoby reprezentujące różne grupy wiekowe czy zawodowe. Można jednak wyróżnić kilka grup, dla których taka forma zatrudnienia jest jedną z najbardziej popularnych.
W dużych aglomeracjach miejskich, w których przeważająca większość firm lokuje swoje centrale, znaczna część pracowników tymczasowych wykonuje prace w biurach czy centrach telefonicznej obsługi klienta. W opisanej grupie praca za pośrednictwem agencji jest niejednokrotnie pierwszą pracą. Dlatego też, podejmując działania mające na celu pozyskanie takich pracowników, kierujemy się do uczelni wyższych, a nawet szkół średnich.
W mniejszych aglomeracjach czy na słabo zaludnionych terenach, na których firmy najczęściej lokują swoje zakłady produkcyjne bądź powierzchnie magazynowe, pracownik tymczasowy to najczęściej pracownik fizyczny, zwykle w wieku 25–45 lat. Wśród tych osób trudno wyróżnić konkretną grupę zawodową, ponieważ wiele prac, poza bardzo wyspecjalizowanymi, może wykonać prawie każdy. Specyficzne zapotrzebowanie dotyczy tu zwykle nie tyle grup zawodowych, ile posiadanych uprawnień – np. obsługi wózka widłowego.
Znacząco mniejszą, ale też reprezentowaną wśród pracowników tymczasowych, grupą są wysoko wykwalifikowani specjaliści, głównie z obszaru finansów czy IT. Są to osoby, które, nie chcąc związywać się na dłużej z jednym pracodawcą, preferują zatrudnienie przy konkretnych projektach czy zadaniach.