Badania przeprowadzone przez Centrum Badań DNA z Poznania wykazały obecność borrelii we krwi u blisko 70% badanych leśników. Jednak nie tylko leśnicy narażeni są na ryzyko zachorowania na boreliozę w związku z wykonywaniem pracy. Na boreliozę mogą zachorować także pracownicy wykonujący prace związane z utrzymaniem terenów zielonych, osoby pracujące w rolnictwie, a także np. pracownicy straży miejskiej czy nauczyciele.
Borelioza jest to wielonarządowa choroba zakaźna wywoływana przez bakterie należące do krętków, przenoszona na człowieka i niektóre zwierzęta przez kleszcze.
Pracownicy narażeni na ukąszenia przez kleszcze powinni wiedzieć, że usunięcie kleszcza szybko po ugryzieniu nie zawsze chroni przed zakażeniem boreliozą. U większości kleszczy bakterie boreliozy raczej nie przebywają w śliniankach. Wędrują do nich trochę później, kiedy kleszcz się już wpije w skórę i zacznie żerować. Około 8% zakażonych kleszczy ma bakterie boreliozy w śliniankach przez cały czas. Jeżeli ugryzie właśnie taki kleszcz, to infekcja może być przeniesiona praktycznie w ciągu kilku minut po ugryzieniu.
Bardzo ważne jest właściwe postępowanie w sytuacji ukąszenia. Specjalista ds. bhp powinien informować pracowników, jak należy się w takiej sytuacji zachować.
WSKAZÓWKA!
W przypadku ukąszenia przez kleszcza najlepiej od razu go usunąć pęsetą lub – jak drzazgę – grubą igłą. Kleszcza trzeba chwycić tuż przy skórze i pociągnąć w górę, a miejsce po ukąszeniu dokładnie przemyć spirytusem. Jeżeli tkwi głęboko, lepiej jak najszybciej iść do lekarza. Nie wolno kleszczem kręcić, wyciskać go, smarować benzyną ani tłuszczem, bo w czasie tych zabiegów można rozprzestrzenić bakterie.
W Polsce występuje wiele gatunków kleszczy, ale boreliozę prawdopodobnie przenoszą zaledwie dwa z nich: ixodes ricinus i ixodes scapularis.
WAŻNE!
Kleszcz może być wysłany do laboratorium CBDNA w Poznaniu na badanie PCR, które określi, czy był zakażony boreliozą. W tym celu należy zachować kleszcza, najlepiej żywego, w plastikowej lub szklanej fiolce (kleszcze mogą żyć w zamkniętej fiolce całkiem długo). Gdyby się nie dało usunąć kleszcza żywego i nieuszkodzonego, to można umieścić go w fiolce w lodówce lub nawet zamrozić w kopercie, aby materiał genetyczny mikrobów wewnątrz nie uległ dezintegracji. Kleszcza można również przylepić taśmą samoprzylepną do kartki papieru.
Warto nalegać, aby ośrodki badające schwytane kleszcze metodą PCR na obecność boreliozy dokonywały ich wcześniejszej klasyfikacji gatunkowej. Kleszcze (np. ixodes ricinus), o których wiadomo, że nie przenoszą boreliozy, nie wymagają drogiego badania PCR. Wystarczy zbadanie takiego kleszcza pod powiększalnikiem dla określenia jego gatunku, co pozwoli zainteresowanej osobie uniknąć kosztów PCR.
Trzeba jednak pamiętać, że inne kleszcze, jakkolwiek nie przenoszą boreliozy, mogą przenosić inne choroby odkleszczowe, których objawy mogą być równie ciężkie jak sama borelioza. Niestety na dzień dzisiejszy nie ma laboratoriów, które usługowo badałyby schwytane kleszcze atakujące człowieka pod względem innych chorób. Nieliczne tego typu badania przeprowadza się w ośrodkach uniwersyteckich w ramach prac naukowych.
Średnio 10–30% kleszczy jest zarażonych boreliozą. Zwykle nie leczy się tylko z powodu samego ukąszenia kleszcza, ale raczej wtedy, gdy pojawiają się jakieś niepokojące objawy, np. rumień.
Klasyczny rumień jest plamą o średnicy 5 cm lub więcej, stopniowo blednący od środka. Opisywane są jednak też inne rumienie – małe plamy, tzw. mini-erythrema, poniżej 5 cm, lub wielkie rozlane czerwone, różowe lub brązowawe. Wszelkie zmiany skórne pokleszczowe należy sfotografować dla dokumentacji.
Warto wiedzieć, że po 5–6 tygodniach od ukąszenia można wykonać badanie Western Blota na boreliozę, by ewentualnie mieć laboratoryjne potwierdzenie choroby. Leczenie należy jednak rozpocząć jak najszybciej, nie czekając na wynik testu. Test może być fałszywie ujemny, ze względu na wprowadzenie leczenia antybiotykami. Dlatego dokładny wywiad i obserwacja w trakcie leczenia są podstawą w diagnozowaniu boreliozy.
Badanie wykonane szybciej niż po 4 tygodniach wyjdzie najczęściej ujemnie, ponieważ potrzeba kilku tygodni, by specyficzne przeciwciała wykrywane testami osiągnęły taki poziom we krwi, aby test mógł je wychwycić.
Wśród leśników ukąszenie przez kleszcze bywa często lekceważone, dlatego ważne jest, by informować pracowników o poważnych skutkach, jakie może powodować borelioza. Nieleczona borelioza przebiega u człowieka w 3 etapach:
- Etap I – początkowy:
– rumień wędrujący – w miejscu ukąszenia przez kleszcza pojawia się rumieniowa zmiana na skórze (często przemieszczająca się obwodowo); występuje nie we wszystkich przypadkach choroby,
– naciek limfocytarny – może wystąpić w dowolnym miejscu na ciele, wygląda jak banieczka wypełniona płynem zawierającym borrelie. Wygląd zbliżony do odcisku, lecz występuje w miejscach zazwyczaj nienarażonych na odciski (np. płatki uszu). Odpowiedzialność za wystąpienie nacieku przypisuje się genogatunkowi Borrelia afzelii,
– objawy grypopodobne.
Rumień wędrujący, naciek limfocytarny oraz zanikowe zapalenie skóry są wystarczające do rozpoznania choroby.
- Etap II – infekcji rozproszonej:
– nawracające dolegliwości stawowe,
– objawy podrażnienia lub zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i nerwów obwodowych,
– zapalenie mięśnia sercowego.
- Etap III – infekcji przewlekłej:
– niedowład, porażenie nerwów obwodowych,
– zaburzenia czucia,
– zaburzenia psychiczne,
– zaburzenia pamięci,
– zanikowe zapalenie skóry,
– bóle mięśniowo-stawowe,
– przewlekłe zmęczenie.
Warto zwrócić pracownikom uwagę, że przebieg kliniczny boreliozy może być bardzo zróżnicowany. W przypadku gdy ukąszenie kleszcza zostało przeoczone, a rumień albo nie wystąpił, albo został niezauważony, najczęściej podejrzewa się chorobę, jeżeli mamy do czynienia z licznymi objawami pochodzącymi z różnych systemów (układ nerwowy, szkieletowo-mięśniowy, pokarmowy, rozrodczy, wydalniczy, hormonalny) u wcześniej zdrowego człowieka.
Wielu przewlekle chorych na boreliozę i inne choroby odkleszczowe nie przypomina sobie ugryzienia kleszcza. Może być tak dlatego, że niektóre kleszcze są bardzo małe. Kleszcz nimfa ma rozmiar zaledwie ziarnka piasku i jest przezroczysty. Jeżeli więc ugryzie, np. w plecy, to niesłychanie łatwo go przeoczyć.
Kleszcze lubią ciepłe miejsca naszego ciała, z cienką skórą, dlatego często wczepiają się w szyję, za uszami, we włosach, pod piersiami kobiet, między pośladkami, w miejscach intymnych. Bardzo łatwo je przeoczyć, gdyż ich ugryzienie jest bezbolesne.
WSKAZÓWKA!
Klasyczny rumień przy zakażeniu występuje tylko w około 40% wszystkich zakażeń. Nieobecność rumienia nie wyklucza zakażenia.
Liczba zakażonych kleszczy waha się w zależności od regionu i wynosi 10–50%, a średnio zapewne kilkanaście procent.
Ponadto liczba zakażonych kleszczy innymi chorobami niż borelioza również jest dosyć wysoka. Bartonellą zakażone jest około 40% kleszczy (badań polskich jeszcze nie ma), babeszjozę ma około 20% kleszczy.
Kleszcze mogą przenosić również wiele innych mikrobów, z których część jest zapewne nieznana jeszcze nauce i medycynie.
Niestety trudno jest mówić o skutecznych metodach zapobiegania zachorowaniu na boreliozę lub inne odkleszczowe choroby.
WAŻNE!
Zapobieganie boreliozie polega przede wszystkim na unikaniu ukąszenia kleszczy poprzez:
● noszenie odpowiedniego ubioru (koszula z długimi rękawami, długie spodnie, zakryte buty),
● niesiadanie na trawie, w lesie, na zwalonych pniach drzewnych (jest to ulubione miejsce przebywania młodocianych form kleszczy, tzw. nimf),
● tam, gdzie jest to możliwe, stosowanie środków odstraszających kleszcze, zwłaszcza zawierających DEET,
● oględziny ciała po pobycie w lesie.
W 1998 r. w USA dopuszczono szczepionkę przeciwko boreliozie (LYMErix). Jednak setki zaszczepionych zgłosiło autoimmunologiczne skutki uboczne i w 2002 r. wycofano szczepionkę ze sprzedaży. Obecnie nie ma skutecznej szczepionki na boreliozę. Można natomiast skutecznie zaszczepić się na odkleszczowe zapalenie opon mózgowych.
Specjaliści ds. bhp powinni corocznie przed okresem najczęstszych zachorowań (rozpoczynającym się w maju) przypominać pracownikom o poważnym zagrożeniu, jakim jest borelioza. Mimo iż wśród pracowników, zwłaszcza grup najbardziej narażonych, choroba jest często lekceważona (m.in. w związku z tym, że coraz trudniej uzyskać orzeczenie w sprawie choroby zawodowej w przypadku boreliozy), należy ją traktować bardzo poważnie, gdyż nieleczona z czasem może doprowadzić do śmierci.