Ostatecznie upadł projekt ozusowania wszystkich umów. Byłby to cios, zwłaszcza dla najbardziej mobilnych pracowników, którzy nie zadowalają się podstawową pensją lecz starają się dorobić. Jednym ruchem rząd zabrałby im nawet 40 procent tych dorobionych pieniędzy, które teraz otrzymują na rękę.
- Nie będzie obowiązkowych składek ZUS od wszystkich umów
- Nie będzie oskładkowania umów co w zamian
- Rezygnacja z pełnego ozusowania umów zleceń to dobra decyzja
Oskładkowanie wszystkich umów byłoby równoznaczne ponadto z dodatkowymi kosztami dla pracodawców.
Nie będzie obowiązkowych składek ZUS od wszystkich umów
– Ozusowaniem umów zleceń straszył poprzedni rząd i takie zobowiązanie zapisał w KPO. Należy docenić determinację obecnego rządu w renegocjacjach z Komisją Europejską i rezygnację z tego pomysłu. To dobra decyzja, która może złagodzić napiętą od trzech lat sytuację na rynku pracy. Poważne spowolnienie gospodarcze w 2023 roku, dekoniunktura w strefie euro, zwłaszcza w Niemczech i utrzymująca się presja płacowa, związana z ogromnym wzrostem płacy minimalnej, uderzyły w polskie firmy – komentuje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i badacz z Uniwersytetu Warszawskiego.
Już całkiem niedorzeczna była woluntarystyczna twórczość ministra pracy, która chciała ozusować nawet umowy o dzieło, choć zmieniany zapis Krajowego Planu Odbudowy przewidywał wprowadzenie obowiązku oskładkowania wszystkich umów cywilno-prawnych, ale z wyjątkiem umów o dzieło oraz studentów do 26. roku życia.
Jak zwraca uwagę ekspert Konfederacji Lewiatan odnosząc się do sytuacji gospodarczej, poprawie której oskładkowanie wszystkich umów by nie sprzyjało, w 2024 roku było nieco lepiej, ale płace dalej rosły bardzo szybko, a wraz z lawinowym wzrostem cen energii poważnie odbiły się na kondycji małych firm.
– Po raz pierwszy od dekady obserwujemy spadek zatrudnienia, przy wciąż dwucyfrowo rosnących płacach. Mimo spodziewanego przyspieszenia wzrostu gospodarczego w tym roku, firmy wciąż mają kłopoty z kosztami energii i pracy. Z tego względu nie należy podejmować żadnych decyzji, które zwiększałyby koszty pracy, a takie byłyby konsekwencje pełnego ozusowania umów zleceń – podkreśla prof. Jacek Męcina.
Nie będzie oskładkowania umów co w zamian
Uchwała podjęta przez Radę Ministrów przewiduje zmiany w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), które nadal mają zapewnić skuteczną realizację ważnych społecznie refom i inwestycji. Jest to bezpośrednio związane ze złożeniem 27 grudnia 2024 roku przez Polskę do Komisji Europejskiej wniosku o płatność, który obejmuje czwartą i piątą transzę środków z KPO.
Bez realizacji oskładkowania umów cywilnych, tych unijnych pieniędzy by nie było. Rząd liczy, że zmiany wprowadzone uchwałą w miejsce wcześniejszego zapisu zagwarantują wypłatę tych dwóch transz pieniędzy należnych z KPO.
Uchwała Rady Ministrów zapowiada, iż wprowadzone zostają zmiany do reformy „ograniczenie segmentacji rynku pracy”. Na czym będą polegały? Wśród proponowanych alternatywnych rozwiązań znajduje się:
- reforma polegająca na zapewnieniu skutecznego przekształcania pozornych umów cywilno-prawnych w umowy o pracę, przy zwiększeniu efektywności działań Państwowej Inspekcji Pracy;
- reforma Kodeksu pracy, która przewiduje korzystniejsze zasady obliczania stażu pracy pracowników zatrudnionych w przeszłości na podstawie umów cywilnoprawnych;
- reforma dotycząca zabezpieczenia socjalnego osób, które wykonują zawód artystyczny, poprzez odpowiednie włączenie artystów do systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych.
Proponowane jest też przesunięcie terminu realizacji reformy na II kwartał 2026 roku. Do III kwartału 2025 roku wydłużony zostaje czas na realizację reformy „zwiększenie efektywności, dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych”.
Chodzi o modernizację i poprawę efektywności szpitali oraz wejście w życie ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej. Waga i złożoność zmian wymaga przeprowadzenia w tym zakresie dodatkowych prac legislacyjnych.
Rezygnacja z pełnego ozusowania umów zleceń to dobra decyzja
Wycofanie się rządu z ozusowania umów zleceń to dobra decyzja, która uchroni rynek pracy przed kłopotami. Dzięki temu mamy szansę na ożywienie na rynku pracy już w drugiej połowie 2025 roku –chwali decyzję rządu prof. Jacek Męcina.
– Rząd chce jednak, żeby Państwowa Inspekcja Pracy mogła zmieniać umowy zlecenia na umowy o pracę. Przedsiębiorcy nie godzą się na takie rozwiązanie i są za poszukiwaniem skutecznych, ale i bezpiecznych dla firm metod walki z nieuczciwą konkurencją – dodaje ekspert.
– Tylko wtedy jest szansa, że także zatrudnienie drgnie w II połowie roku i to pod warunkiem że ożywią się inwestycje. Jest na to szansa, bo obok lepszej koniunktury powinniśmy odczuwać skutki napływu pieniędzy z KPO. Cieszą też zapowiedzi korekty Zielonego Ładu, które powinny się przełożyć się w perspektywie kilku lat na obniżenie cen energii. Wszystko to może sprzyjać wzrostowi gospodarczemu i poprawie konkurencyjności polskiej gospodarki - ocenia prof. Jacek Męcina.