Stefan K., jednen ze wspólników spółki z o.o. i prezes jej zarządu, zawarł 1 września 2001 r. z tą spółką, reprezentowaną przez Zygmunta Ż. – pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników z 2 lipca 1997 r. do zawierania umów między spółką a członkami zarządu – umowę o pracę na czas pełnienia funkcji prezesa zarządu, w której zawarto postanowienie, że ulega ona rozwiązaniu z chwilą odwołania Stefana K. z tej funkcji.
Zygmunt Ż. oraz Stefan K. podpisali 15 lipca 2003 r. dokument, nazwany aneksem do umowy o pracę zawartej 1 września 2001 r., w którym wskazano, że „w związku z planowanym postawieniem spółki w stan likwidacji strony postanawiają przedłużyć obowiązywanie umowy o pracę z 1 września 2001 r. na czas pełnienia przez Prezesa Zarządu funkcji likwidatora spółki”.
Następnego dnia, tj. 16 lipca 2003 r., odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników spółki, które podjęło uchwały o rozwiązaniu spółki i postawieniu jej w stan likwidacji oraz o powołaniu likwidatora spółki w osobie Stefana K. – dotychczasowego prezesa zarządu. Nadzwyczajne zgromadzenie nie ustaliło ani rodzaju stosunku prawnego, jaki będzie łączył likwidatora ze spółką, ani warunków, na jakich Stefan K. będzie wykonywał swoje obowiązki. Nie ustanowiono również pełnomocnika do zawierania umów z likwidatorem. W momencie postawienia spółki w stan likwidacji nie miała ona już realnych środków na wypłatę wynagrodzeń dla Stefana K. W tym okresie nie odprowadzano też za niego składek na ubezpieczenia społeczne.
Orzeczenia sądów i rozstrzygnięcie SN
Stefan K. po pewnym czasie skierował wniosek do ZUS w celu ustalenia okresów ubezpieczenia społecznego. ZUS wydał decyzję, w której stwierdził, że od 17 lipca 2003 r. nie podlega on ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik zainteresowanej spółki będącej w likwidacji. Stefan K. odwołał się od tej decyzji do sądu. Jednak zarówno w I, jak i w II instancji przegrał – sądy oddaliły kolejno odwołanie i apelację.
Podobnie na niekorzyść skarżącego rozstrzygnął Sąd Najwyższy, oddalając skargę kasacyjną. Uzasadniając wyrok SN wskazał, że umowa o pracę z 1 września 2001 r. została zawarta na czas pełnienia przez Stefana K. funkcji prezesa zarządu spółki. Taka umowa o pracę zawarta na czas pełnienia funkcji prezesa zarządu spółki handlowej jest umową o pracę na czas wykonywania określonej pracy (art. 25 § 1 Kodeksu pracy).
Nie ma przeszkód prawnych, aby czas trwania umowy o pracę związać z pełnieniem funkcji w zarządzie. Umowy o pracę na czas wykonania określonej pracy – w odróżnieniu od umów na czas określony, w których wskazuje się dzień rozwiązania stosunku pracy (na tydzień, miesiąc, na czas trwania sezonu, np. artystycznego) – są zawierane na okresy, które kończą się z chwilą wykonania przewidzianych w tych umowach prac (robót). Kodeksowego pojęcia „czas wykonania określonej pracy” nie należy przy tym pojmować w sensie wynikowym (jak przy umowie o dzieło), lecz czynnościowym.
Umowy o pracę zawierane na czas wykonania określonej pracy stanowią odrębny rodzaj umowy o pracę w rozumieniu art. 25 § 1 Kodeksu pracy, która rozwiązuje się z dniem wykonania pracy, dla której była zawarta (art. 30 § 1 pkt 5 Kodeksu pracy), a wcześniej nie może zostać wypowiedziana. Skoro zaś taka umowa o pracę rozwiązuje się z mocy prawa z dniem wykonania pracy, na wykonanie której została zawarta, to nie ma możliwości przedłużenia aneksem okresu, przez który wiąże ona strony, na czas wykonania innej pracy.
Natomiast kolejna umowa o pracę dotycząca stanowiska likwidatora została zawarta pod warunkiem zawieszającym nawiązanie stosunku pracy, gdyż – zgodnie z ustaleniami faktycznymi – 15 lipca 2003 r. spółka nie była w stanie likwidacji, a Stefan K. nie był jeszcze powołany do pełnienia obowiązków jej likwidatora. Powstanie skutku tej czynności prawnej w postaci nawiązania stosunku pracy na stanowisku likwidatora zostało zatem uzależnione od zdarzenia przyszłego i niepewnego, tj. otwarcia likwidacji spółki i powołania skarżącego do pełnienia funkcji likwidatora.
Zgodnie z art. 89 Kodeksu cywilnego w zw. z art. 300 Kodeksu pracy, niedopuszczalne jest uzależnianie skutków czynności prawnej od zdarzenia przyszłego i niepewnego, wynikającego z norm ustawowych albo z właściwości czynności prawnej. Prawo pracy nie zawiera zakazu dokonywania czynności warunkowych. Jednak w niniejszej sprawie znaczenie będzie miała sprawa zgodności z właściwością czynności prawnej. Uzależnienie wystąpienia skutków czynności prawnej od zdarzeń przyszłych i niepewnych jest więc sprzeczne z właściwością takich czynności prawnych, które mają kształtować stabilne stosunki prawne i wywoływać skutki bez żadnej niepewności. To oznacza, że niedopuszczalne jest zawarcie umowy o pracę z zastrzeżeniem innego warunku rozwiązującego, niż wynikający z przepisów prawa pracy, gdyż byłoby to formą obejścia trybu ich rozwiązywania uregulowanego w prawie pracy.
Wnioski z orzeczenia
Umowa na czas wykonania określonej pracy nie może być wypowiedziana. Oznacza to zarazem brak możliwości jej aneksowania, a w szczególności niedopuszczalne jest przedłużanie czasu jej trwania za porozumieniem stron. Wykonanie pracy oznacza bowiem automatyczne rozwiązanie takiej umowy.
Nie ma też możliwości zawarcia warunkowej umowy o pracę uzależniającej istnienie stosunku pracy od zdarzenia przyszłego i niepewnego, określonego wyłączne w umowie o pracę, np. od podjęcia przez pracodawcę określonych działań (likwidacja zakładu, wprowadzenie nowych technologii, zmiany organizacyjne).