Marcin Domzalski
dyrektor generalny GENEXO
Pomiędzy pracą i życiem pozazawodowym powinna panować równowaga, choć w rzeczywistości wszystko zależy od wyznaczonych sobie osobistych priorytetów. Zachowanie tej wewnętrznej równowagi wynika z naturalnej potrzeby każdego z nas. Niekoniecznie musimy przewracać nasze życie do góry nogami, aby osiągnąć ten cel. Ważne, by był on zgodny z naszym charakterem, sumieniem czy z bliskimi nam zasadami etycznymi, jak również wynikał wyłącznie z naszej decyzji. Szczerość wobec samego siebie sprzyja wewnętrznej równowadze. Wyznaję zasadę, że wszystko zaczyna się w nas samych. Staram się szybko podejmować decyzje i wyznaczać wysoko poprzeczkę w sferach, na których mi zależy. Swoim pracownikom zawsze mówię o planach i decyzjach, dzięki czemu mogą odpowiednio wcześnie określić swoje priorytety oraz zaplanować z wyprzedzeniem niezbędne działania, by nie zanosić pracy do domu – ani dosłownie, ani w postaci umysłu zajętego sprawami służbowymi. Jestem przekonany, że zachowanie wysokich standardów komunikacji oraz organizacji działań, a także przejrzystość zasad obowiązujących w firmie powoduje, że moi współpracownicy potrafią otwarcie mówić o problemach, jak również odpowiednio zadbać o własną równowagę praca–dom.
Własną równowagę wypracowujemy głównie poprzez zapewnienie takiego balansu swoim współpracownikom. Każdy zaangażowany, zgrany zespół, zbudowany na relacjach opartych na odpowiedzialności i wzajemnym zaufaniu, pracujący w przyjaznej atmosferze jest bardziej kreatywny i efektywny. To powoduje, że pracujemy z entuzjazmem i największym możliwym zaangażowaniem, a w konsekwencji mamy znacznie więcej czasu na życie prywatne.
Jolanta Poźniak
dyrektor Nowe Horyzonty
Dla mnie to warunek dobrego, spełnionego życia, zgodnego z naturą człowieka. A natury nie da się oszukać. W obecnej dobie nacisku na minimalizowanie kosztów i maksymalizowanie zysków utrzymuje się atmosfera niepewności w wielu przedsiębiorstwach, a to z kolei wywiera coraz większą presję na pracowników. Szybkie działanie i efektywność wydają się dziś być mottem przewodnim kodeksu zachowań. W szczególności presji sukcesu ulega kadra zarządzająca firmami. Życie i praca stają się sobie przeciwstawne. Jednak taka dysharmonia stoi w opozycji do wymagań naszego wnętrza. Zwiastuje stres, wypalenie, frustrację, konflikty interpersonalne, lęki, pustkę wewnętrzną, problemy zdrowotne czy wręcz utratę samego siebie. Jeśli natomiast chcemy nadać sens codzienności, odnaleźć radość dnia powszedniego, cieszyć się każdą chwilą, czuć się spełnionym – równowaga między życiem prywatnym i zawodowym staje się wyzwaniem współczesnego człowieka. W rzeczywistości nasza praca może być nasycona pozytywnymi uczuciami i konstruktywnym językiem tylko wtedy, kiedy doświadczamy satysfakcji także w sferze prywatnej. Odnalezienie harmonii pomiędzy pracą i życiem osobistym wymaga rzetelnego samopoznania i wejrzenia w głąb siebie. Czego ja naprawdę potrzebuję? Pracy będącej spokojną przystanią czy też pracy, w której sztormy i wichury poprzedzają moje triumfy? Ciszy, w której odnajdę dystans wobec trudności, z jakimi borykam się w pracy? Książek, w których znajdę inspirację do nowych przedsięwzięć? Kojących rozmów z przyjaciółmi? Medytacji, tak by dojść do źródła wewnętrznej mądrości? Tu każdy może dać inną odpowiedź, ale podążanie za nią gwarantuje work-life balance.
Dominika Bronz
psycholog Centrum Medyczne ENEL-MED
Odpowiem dosyć przewrotnie. Work-life balance to modne określenie postawy życiowej koniecznej do zachowania zadowolenia z życia, zdrowia psychicznego oraz fizycznego w długiej perspektywie. Co warte podkreślenia, ta świadoma postawa jest korzystna nie tylko z punktu widzenia pracowników, ale również pracodawców.
Jako pracownikom postawa dążąca do zachowania równowagi pomiędzy życiem osobistym a zawodowym jest nam niezbędna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na nasze życie zawodowe długofalowo, uświadamiając sobie jeden z jego ważniejszych celów, jakim jest emerytura. Praca ponad siły, w ciągłym stresie i napięciu, w poczuciu niezadowolenia z życia, przy zaniedbywaniu siebie i swoich potrzeb osobistych jest możliwa, najczęściej jednak po pewnym czasie prowadzi do wypalenia zawodowego, depresji, zaburzeń somatycznych, a dzieje się to często, kiedy jesteśmy dopiero na półmetku naszej kariery zawodowej.
Również dla świadomej grupy pracodawców termin ten oznacza konieczność. Świadomy pracodawca, który wie, że wartość jego firmy opiera się na kapitale ludzkim oraz na wiedzy pracowników, jest w stanie ponieść stosowne inwestycje w tym zakresie, widząc długofalowe zyski. Inwestowanie w pomoc przy budowaniu równowagi między pracą a życiem osobistym to inwestycja w największą wartość firmy – człowieka. Elastyczny czas pracy, dowolne miejsce jej wykonywania, pomoc w opiece nad dziećmi także w miejscu pracy, rozbudowany program szkoleń w zakresie stylu życia, samorealizacji to najbardziej popularne sposoby pomagające pracownikom na uzyskanie takiej równowagi.
Oliwia Rosińska
pracownik
Zachowanie równowagi pomiędzy życiem osobistym a pracą w dłuższej perspektywie jest korzystne zarówno dla pracownika, jaki i dla pracodawcy. Jeżeli potrafimy to zrobić, zwyczajnie chętniej mówimy pozytywnie o naszym pracodawcy, czujemy satysfakcję z tego, czym się zajmujemy zawodowo.
Moim zdaniem filozofia WLB powinna być propagowana przez pracodawcę. Także w jego interesie jest zachęcanie pracowników do wykorzystywania wolnego czasu dla siebie, aby naładować baterie na kolejny tydzień ciężkiej pracy. Dużą pomocą jest bezpośredni przełożony, który w idealnych warunkach powinien świadczyć za wzór. Koniec pracy – wychodzę z biura, nie włączam komputera po przyjściu do domu. Jeżeli jednak szef praktykuje zupełnie inny styl pracy, osobom mało asertywnym, młodym pracownikom trudno jest walczyć ze zwyczajami panujących w danych dziale.
W mojej firmie idea work-life balance jest traktowana jako jedna z kilku kompetencji niezbędnych na pewnym etapie kariery zawodowej. Podczas corocznej oceny można się do tej kompetencji odnieść i zasugerować, że jest to np. obszar do poprawy. Wiąże się to dalej z cyklem szkoleń, przygotowaniem wspólnie z przełożonym planu „naprawczego” przez pracownika, który ma z tym problem.
Świadczy to tylko o tym, że prędzej czy później idea WLB będzie traktowana coraz poważniej przez obydwie strony: pracownika i pracodawcę. Jednak to my, pracownicy, powinniśmy stać na straży naszych priorytetów. Nie wymagajmy od pracodawcy, by kontrolował nasz czas, nasze życie nawet w trosce o nas. Ważne, abyśmy potrafili wyartykułować, czego oczekujemy od jednej i drugiej sfery życia. W pracy moim priorytetem powinna być praca. Po wykonaniu obowiązków idealnie będzie od pracy się odseparować.