W jakim stopniu obecny kryzys w gospodarce światowej wpływa na zainteresowanie studiami typu MBA w Państwa uczelni?
Jestem przekonany, że dyplom MBA zawsze jest przydatny i ma dużą wartość na konkurencyjnym rynku pracy, zwłaszcza gdy jest uzyskany w renomowanej szkole. W tych niepewnych czasach, jakie teraz mamy, ludzie raczej odkładają na przyszłość decyzje dotyczące zakupów nieruchomości czy samochodów. Ale jednocześnie widać, że nadal szukają możliwości rozwoju własnego potencjału i obecny kryzys uważają za bardzo dobrą okazję do inwestowania w siebie, we własną wiedzę, kwalifikacje i kompetencje. Takie są wnioski z naszych obserwacji. Widzimy również, że osoby zainteresowane studiami typu MBA są teraz bardziej skoncentrowane na minimalizowaniu ryzyka związanego z wyborem niewłaściwego programu. Dlatego wybierają uczelnie, w których jakość zarówno kształcenia, jak i współpracy z biznesem w praktyce nie budzą żadnych wątpliwości. Ciekawe jest też to, że menedżerowie preferujący amerykański MBA chętniej niż wcześniej studiują w naszym kampusie w Europie, bo wiąże się to dla nich z wydatkami pomniejszonymi o koszt wyjazdu i pobytu w USA.
Finansowanie studiów jest zapewne problemem dla wielu przyszłych studentów. Z jakimi wyzwaniami w procesie rekrutacji MBA musi zmierzyć się Chicago Booth?
Mogę mówić tylko o wyzwaniach, z którymi musimy zmierzyć się w europejskim kampusie uczelni. Mimo dużego zainteresowania menedżerów studiami MBA prowadzonymi w Europie, to największym wyzwaniem dla przyszłych studentów jest faktycznie finansowanie nauki. Zwykle tak było, że za rok programu typu MBA studenci płacili 40 proc. z własnej kieszeni, pozostałą część kosztów pokrywali z pożyczonych środków. Jednak teraz, kiedy warunki uzyskania kredytu są o wiele bardziej zaostrzone, otrzymanie pożyczki na studia staje się coraz trudniejsze. Taka sytuacja i dla nas jest poważnym wyzwaniem, dlatego dla tych studentów, którzy tego potrzebują, ciągle szukamy nowych i optymalnych wariantów finansowania nauki.
Obecna sytuacja gospodarcza wymusza konieczność wprowadzania zmian nie tylko w firmach komercyjnych. Również uczelnie muszą podporządkować się ostrym wymogom rynkowym. Co należy zmienić, udoskonalić w programie MBA, aby dostosować go do oczekiwań menedżerów-studentów?
Na naszej uczelni zawsze uważnie śledziliśmy i wspieraliśmy te rozwiązania biznesowe, które mają decydujący wpływ na rynek. I teraz w naszych programach konsekwentnie uczymy, że dobrze funkcjonujące rynki wymagają odpowiednich regulacji, także prawnych, które będą gwarantować realny wzrost wartości firm, ale też przejrzystość i równy dostęp do informacji dla wszystkich, jednolite prawo do działania. A przy tym przekonujemy, że rynek działa dobrze wtedy, kiedy jego uczestnicy zachowują się etycznie.
Teraz, kiedy jeszcze nie mamy zidentyfikowanych przyczyn obecnego kryzysu finansowego, może okazać się, że właśnie brak przejrzystości i nieetyczne działanie są czynnikami sprzyjającymi recesji. Podczas prowadzonych kursów już dyskutujemy z naszymi studentami o znaczeniu tych aspektów dla funkcjonowania zarówno rynków na świecie, jak i poszczególnych organizacji. Przyglądamy się temu na przykładach konkretnych firm, które poniosły porażkę i analizujemy jej przyczyny.
Duże znaczenie w dobie kryzysu mają odpowiednie regulacje prawne, przejrzysta informacja i etyczne zachowanie. A kompetencje menedżerów?
Które z nich należy dzisiaj przede wszystkim rozwijać?
Nasz program MBA Executive zaczynamy od tego, co nazywamy „Podstawami biznesu” – jest to sześć kursów, które dostarczają analitycznych narzędzi i są wstępem do całego programu. Pierwszy kurs to „Esencja efektywnego zarządzania”. Tutaj, stosując jako bazę badania i teorie behawioralne, koncentrujemy się na lepszym zrozumieniu przez menedżerów kwestii natury i dynamiki relacji międzyludzkich w organizacji. Poprzez połączenie dyskusji nad studiami przypadków z wykładami i działaniami w grupach oferujemy struktury pojęciowe i zasady, które pozwolą menedżerom zwiększyć w przyszłości swoją efektywność. Najważniejsze tematy, nad którymi pracujemy, dotyczą motywacji, społecznej percepcji, komunikacji, podejmowania decyzji, zaangażowania i przywództwa.
Wiemy już, jakie kompetencje musi rozwijać współczesny menedżer. Automatycznie pojawia się pytanie o obszary zarządzania. Czy w dobie kryzysu menedżer powinien lepiej zarządzać zmianą, ryzkiem, ludźmi, czy też powinien być świetnym analitykiem strategicznym?
Kiedy jest duża niepewność na rynku i sytuacja nieustannie ulega zmianie, to koniecznością dla menedżerów powinno być korzystanie ze sprawdzonych i udowodnionych schematów działania, opierających się na fundamentalnych zasadach. Chociaż te schematy nie dają gotowych odpowiedzi, jednak pozwalają lepiej przeanalizować problem i opracować rozwiązanie, które sprawdzi się w praktyce. Na kursie „Menedżerskie podejmowanie decyzji”, który także jest prowadzony w ramach MBA Executive, studenci uczą się np., dlaczego menedżerowie są podatni na pewne uprzedzenia i później w rezultacie podejmują znacznie mniej optymalnych decyzji. Na tym kursie badamy wpływ tych uprzedzeń czy zahamowań w podejmowaniu decyzji na klientów, organizację, w konsekwencji na finansową wartość firmy.
Jak program MBA łączy teorię z biznesową praktyką? Które metody stosowane z BSB Chicago są najbardziej skuteczne: studia przypadku, gry symulacyjne, staże i praktyka w największych firmach, a może udział w projektach?
Naszym kluczowym zadaniem jest rozwijanie i doskonalenie wiedzy pojęciowej dotyczącej struktur i zasad zarządzania, których podstawą jest teoria i badania naukowe. Z drugiej strony, menedżerowie, a zarazem nasi studenci, wnoszą do grupy swoją wiedzę. Jest to wiedza specyficzna dla konkretnej branży albo firmy, w której działają. Wiedza, którą zdobywa się tylko poprzez własne doświadczenie. Dlatego w naszym programie łączymy najlepszą wiedzę teoretyczną z wiedzą specjalistyczną. Dzięki temu lepiej dochodzimy do wniosków, które nie pojawiłyby się, gdyby nie było takiej kombinacji teorii i praktyki. Toczą się wówczas w grupie żywe dyskusje i debaty, na przykład wtedy, kiedy zachęcamy studentów, aby namawiali swoich profesorów do komentowania prawdziwych sytuacji, z jakimi mieli do czynienia jako menedżerowie. W dodatku w trakcie niektórych kursów studenci pracują nad projektami „z życia”, na przykład na naszym kursie dotyczącym strategii konkurencyjnej studenci wybierają przedsiębiorstwo albo sektor gospodarczy i przygotowują na ten temat pracę.
Czym zdecydowanie różni się MBA w Chicago Booth od programów tego typu w innych uczelniach?
Przede wszystkim nasz program MBA dla menedżerów był rozwijany na świecie jako pierwszy i od 1943 roku zdobyliśmy już całkiem spore doświadczenie w tym zakresie. Ponadto ostatnio otrzymaliśmy największy prezent, jaki uczelnia biznesowa może uzyskać od jej absolwenta MBA, Davida Bootha (założyciela i naczelnego dyrektora firmy inwestycyjnej Dimensional Fund Advisors). W dowód wdzięczności za dotację przemianowaliśmy naszą uczelnię, nazywając ją jego imieniem. Jako druga najstarsza uczelnia biznesowa w Stanach Zjednoczonych z 42 tysiącami absolwentów w historii mamy więc stworzone solidne podstawy do działania na przyszłość. Dzięki uzyskiwanym funduszom możemy skupić się na rekrutacji i zatrzymaniu najlepszej kadry dydaktycznej. W wojnie o talenty te zasoby, jakimi obecnie dysponujemy, pozwolą nam prawdopodobnie wyłowić najlepszych profesorów z uczelni o znakomitej renomie, ale z mniejszymi środkami finansowymi. Ponadto prowadzimy jedyny na świecie program MBA dla menedżerów zintegrowany globalnie i realizowany w trzech ośrodkach na trzech kontynentach (w Ameryce Północnej, Azji i Europie). Dzięki funduszom przekazanym przez Davida Bootha rozważamy też dalsze rozszerzenie naszej działalności.
Jakie są kluczowe mierniki efektywności programu MBA w Chicago Booth?
Jeżeli ktoś naprawdę chce zmienić swoje myślenie i działanie, to zadaniem programu akademickiego nie jest przekazywanie statystycznej wiedzy i faktów, lecz informacji i analiz, najlepszych praktycznych przykładów z rynku. Wartością naszej uczelni jest koncentracja na tym, jak myśleć, a nie, co myśleć. Dzięki temu podejściu menedżerowie są lepiej przygotowani na podjęcie wyzwań, z którymi nigdy dotąd nie mieli do czynienia. Kładziemy nacisk na badanie i analizę, a zatem profesorowie są ekspertami w procesie odkrywania wiedzy. Oni analizują problem, formułują hipotezę, a potem sprawdzają ją w relacji do rzeczywistych danych z rynku. W ten sposób studenci uczą się, że każda koncepcja jest prowizoryczna. W naszej uczelni mamy wypracowane procedury analizy i kwestionowania idei i pomysłów, kładziemy więc nacisk na sprawdzone dowody. Zasady procesu odkrywania wiedzy są stosowane przez naszych profesorów w odniesieniu do każdego zagadnienia, menedżerowie dzięki temu lepiej poznają metody dochodzenia do konkretnych praktycznych rozwiązań. Jeżeli uczą się, jak myśleć, to później potrafią podejmować decyzje dotyczące długotrwałej perspektywy – ponieważ ich punktem wyjścia była dobra analiza. Umiejętność odkrywania nowych możliwości spojrzenia na problem daje olbrzymie korzyści w każdym podlegającym zmianom środowisku. Innym – może bardziej oczywistym – miernikiem efektywności i korzyścią z naszego MBA jest fakt, że menedżerowie pracują z profesorami nad najbardziej „gorącymi” i pochodzącymi z ostatniej chwili przypadkami, problemami. Mogą więc tworzyć najbardziej aktualne i optymalne modele działania. Wiele jest przykładów z obecnej praktyki biznesowej, w których zastosowana została wiedza z zakresu psychologii konsumentów, strategii konkurencyjnej czy modele decyzyjne.
Na koniec proszę o radę dla polskich menedżerów. Które kompetencje powinni w sobie rozwijać, aby zminimalizować ryzyko wpływu globalnego kryzysu na zarządzane przez nich firmy?
Menedżerowie w trudnych i niepewnych czasach powinni zadać sobie pytanie, czy pracownicy mają do nich zaufanie. Zaufanie ma kluczowe znaczenie, szczególnie w warunkach dużego rozchwiania na rynku. Aby zwiększyć zaufanie, Mike Gibbs, profesor zarządzania kadrami w Chicago BSB, zachęca menedżerów do współpracy z podwładnymi w wyznaczaniu celów, w procesie oceny, jak też w analizowaniu problemów, przed którymi stoją. Dzięki temu, że wspólnie wyznaczane są cele i dokonywana jest ocena ich realizacji, to stają się one dla pracownika łatwiejsze do osiągnięcia, mniejsze jest zatem poczucie niepewności. Zwiększa się tym samym zaufanie do szefa. W końcu Gibbs mówi, że „zdolność do autorefleksji i ciągłego samodoskonalenia powoduje, że jesteś coraz lepszym menedżerem na każdym etapie swojej kariery. W dodatku dzięki temu, że prosisz członków swojego zespołu o radę w trudnej sytuacji ekonomicznej, uważnie słuchasz ich sugestii i wcielasz w życie ich pomysły, twoja marka jako menedżera jest coraz lepsza. Masz jeszcze większe zaufanie zespołu, który chce dla ciebie pracować. A to jest najmocniejszy fundament do wzrostu – niezbędny, kiedy nieuchronnie skończy się recesja”.
Dziękuję za rozmowę.
ROZMAWIAŁA
University of Chicago Booth School of Business (Chicago Booth)
jest jedną z najstarszych i największych uczelni biznesowych na świecie. Powstała w 1898 roku. Dysponuje kampusami w Chicago, Londynie i Singapurze, gdzie prowadzone są kursy MBA Full Time i Part Time, doktoraty, kursy podyplomowe i szkolenia dla firm. Obecnie na trzech kampusach studiuje 3110 osób. Od 2002 roku uniwersytet jest obecny w rankingach programów MBA prowadzonych przez najważniejsze światowe czasopisma ekonomiczno-biznesowe: „Financial Times”, „U.S. News & World Report”, „Economist”, „Forbes” i „The Wall Street Journal”. Na 69 rankingów, które opracowano w ciągu ostatnich siedmiu lat, programy MBA Chicago Booth w 67 były notowane w pierwszej dziesiątce.
Uczelnia cieszy się międzynarodową renomą i ma wśród wykładowców sześciu zdobywców Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.
Więcej informacji o programach MBA na Chicago Booth: