Związek Nauczycielstwa Polskiego szuka pieniędzy na przekwalifikowanie nauczycieli. Chodzi o 100 milionów, które w sierpniu 2013 roku MEN obiecał na pomoc dla 7 tysięcy zwalnianych nauczycieli. Związkowcy twierdzą, że zapowiadane szkolenia czy studia podyplomowe praktycznie nie ruszyły.
Szef ZNP Sławomir Broniarz jest zdania, że te pieniądze powinny zacząć działać praktycznie od razu, kiedy tylko resort edukacji zadeklarował taką pomoc. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że jeżeli takie programy ruszą, to rok po tym, jak nauczyciele stracili pracę.
Zobacz koniecznie: MEN przeznacza 100 mln zł na aktywizację pracowników oświaty
W sierpniu 2013 roku ówczesna minister edukacji Krystyna Szumilas zapowiedziała przesunięcie funduszy europejskich. Właśnie w ten sposób znaleziono 100 milionów złotych, które miały być przeznaczone na staże, szkolenia, studia podyplomowe czy warsztaty aktywnego poszukiwania pracy. Zapowiadała jednak już wtedy, że dla zwalnianych nauczycieli może to oznaczać zupełne przekwalifikowanie.
Sławomir Broniarz nie spodziewał się jednak, że zmiana profesji może być aż tak drastyczna jak zaproponowana w Małopolsce. To tam, obok kursu na opiekuna dla osoby dorosłej czy projektanta strony internetowej, była też opcja szkolenia na montera ociepleń budynków.
Polecamy serwis: Zatrudnianie i zwalnianie
ZNP spodziewa się kolejnych zwolnień w szkołach. Ze względu na rok wyborczy ich skala pewnie będzie mniejsza niż zwykle. Jednak już teraz samorządy mówią o planach zamknięcia 170 szkół. Dodatkowo ZNP szacują, że nawet 10 tysięcy nauczycieli może stracić zatrudnienie w pełnym wymiarze godzin.
Broniarz wymieniał kilka przykładów z regionów. W województwie świętokrzyskim do zwolnienia zostało wytypowanych 100 nauczycieli, 800 będzie miało obniżone pensum. W województwie pomorskim będzie to odpowiednia 252 i 152 nauczycieli. Dodatkowo ze 152 osobami nie zostanie przedłużona umowa. W Lubuskiem z pracą pożegnać się może około 100 nauczycieli i 500 może mieć zmniejszoną liczbę godzin.
Zadaj pytanie na: Forum Kadry