Edyta M. w grudniu 2005 r. i w styczniu 2006 r. pobrała z firmy M. odpowiednio 8 i 9 pakietów reklamowych. Za tę pracę otrzymała wynagrodzenie 32 zł i 36 zł za poszczególne miesiące. Od tych kwot właścicielka firmy M. opłaciła wszystkie obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.
Okazało się jednak, że praca nakładcza nie była jedynym rodzajem działalności zarobkowej Edyty M. Od początku 2006 r. prowadziła bowiem działalność gospodarczą - założyła mały zakład fryzjerski. Od tej działalności nie musiała opłacać składek ZUS. Zgodnie bowiem z art. 9 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych osoba spełniająca warunki do objęcia obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi z kilku tytułów, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 2, 4-6 i 10 (a więc m.in. przy zbiegu tytułów do ubezpieczeń w postaci umowy o pracę nakładczą i działalności pozarolniczej), jest objęta obowiązkowo ubezpieczeniami z tego tytułu, który powstał najwcześniej. Może jednak dobrowolnie, na swój wniosek, być objęta ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi także z pozostałych, wszystkich lub wybranych tytułów lub zmienić tytuł ubezpieczenia. Warto tu wspomnieć, że do wykonawców pracy nakładczej nie stosuje się art. 9 ust. 2a ustawy systemowej. Dotyczy on tylko osób zatrudnionych na podstawie zlecenia lub podobnej umowy, które prowadzą jednocześnie działalność gospodarczą, ale uzyskują przychody ze zlecenia niższe niż obowiązująca tę osobę najniższa podstawa wymiaru składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność - wówczas zleceniobiorca będący przedsiębiorcą podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tytułu działalności pozarolniczej.
Ponieważ składki na ubezpieczenia społeczne od umowy o pracę nakładczą były wyjątkowo niskie (przypomnijmy: 32 i 36 zł za poszczególne miesiące), a w 2006 r. w I kwartale podstawa wymiaru składek dla prowadzących działalność pozarolniczą wynosiła ponad 1400 zł, ZUS doszedł do wniosku, że umowa o pracę nakładczą została zawarta w celu ominięcia obowiązku ubezpieczeniowego z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. ZUS wydał więc decyzję uznającą, że z tytułu pracy nakładczej zainteresowana nie została objęta ubezpieczeniami. Od tej decyzji odwołała się właścicielka firmy M. Elwira J., przy czym do sprawy przystąpiła także jako zainteresowana Edyta M.
Sądy I i II instancji oddaliły kolejno odwołanie i apelację. Sąd I instancji uznał umowę za zawartą w celu obejścia prawa i przez to nieważną z mocy prawa. Choć praca była wykonywana (co udowodniono w procesie), to jednak sąd stwierdził, że nie to było celem umowy. Sąd apelacyjny, choć zgodził się z sentencją wyroku, uznał, że nie obejście prawa (a więc nie naruszenie art. 58 k.c.) było decydujące do uznania umowy o pracę nakładczą za nieważną, ale fakt, że Edyta M. nie wykonała nawet 10% normy pracy wskazanej w umowie. To świadczy zaś o tym, że umowę zawarto wyłącznie w celu uniknięcia ubezpieczenia z działalności gospodarczej, czyli w celu sprzecznym z zasadami uczciwego obrotu (z zasadami współżycia społecznego - art. 5 k.c.). Skargę kasacyjną złożyła również powódka.
Sąd Najwyższy skargę tę jednak oddalił. Uzasadniając orzeczenie wskazał, że do umowy o pracę nakładczą stosuje się wprost przepisy Kodeksu cywilnego. Można więc jej ważność rozpatrywać w kontekście zasad współżycia społecznego. Tylko niektóre uprawnienia pracownicze przysługują wykonawcom na podstawie przepisów szczególnych. Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 grudnia 1975 r. rozszerza tylko gwarancje prawa pracy na tę grupę osób. Ale nie jest to umowa o pracę.
Strony, działając w porozumieniu wykonywały w miesiącu niespełna 10% umownej normy, co wyraźnie świadczy o jej pozorności. Strony nie były zainteresowane pełnym wykonaniem norm umownych. Skarżąca nie ponosiła żadnych dodatkowych kosztów (np. urlopu wypoczynkowego).
Umowa została więc zawarta dla pozoru, dlatego jest nieważna i nie może rodzić skutków ubezpieczeniowych. Zarazem, w ocenie Sądu Najwyższego, zostały naruszone wszelkie zasady współżycia społecznego. Nie można uznać, że wykonawca podlega ubezpieczeniom społecznym za 5 zł miesięcznie.
Umowa o pracę nakładczą powinna być wykonywana w takim zakresie, aby wykonawca mógł otrzymać wynagrodzenie w kwocie co najmniej 50% płacy minimalnej. Tyle pracy nakładca powinien zapewnić wykonawcy. Jeżeli strony nie zamierzały nawet w takim zakresie realizować umowy o pracę nakładczą, to taka umowa nie stanowi podstawy do zmiany tytułu ubezpieczeń społecznych - stwierdził Sąd Najwyższy. W takim przypadku wykonawca prowadzący jednocześnie działalność pozarolniczą powinien być objęty obowiązkowym ubezpieczeniem z tytułu tej działalności.
Michał Culepa
specjalista w zakresie prawa pracy