REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

O polityce prorodzinnej - po zapowiedziach premiera

REKLAMA

Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek wydłużenie urlopu macierzyńskiego do roku. Zapewnił też, że będzie więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach. Obecnie urlop wynosi pół roku, a w największych miastach na miejsce w żłobkach czekają tysiące dzieci.

Obecnie urlop macierzyński wynosi 24 tygodnie - 20 tygodni urlopu podstawowego i cztery tygodnie urlopu dodatkowego (od 2014 r. - sześć tygodni). Po 14 tygodniach matka może wrócić do pracy, a pozostałą część urlopu przekazać ojcu. Oprócz tego są dwa tygodnie urlopu ojcowskiego, które może wykorzystać tylko ojciec.

Autopromocja

Premier chce, by od 2013 r. urlop macierzyński mógł trwać 12 miesięcy. W przypadku urlopu półrocznego rodzic otrzymywałby 100 proc. dotychczasowego wynagrodzenia (tak, jak obecnie), a w przypadku rocznego - 80 proc. tej kwoty.

Premier podkreślił, że gdy mowa o bezpieczeństwie rodziny, to trzeba w Polsce przerwać "wieloletnie cząstkowe i nieprzynoszące właściwych efektów działania". Przyznał, że jest to rewolucja, ale jego zdaniem takiej rewolucji na rzecz dzietności Polska potrzebuje.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz uznał, że to inwestycja w rodzinę, która jest konieczna. "To jest propozycja, która zmienia podejście do polityki rodzinnej" - podkreślił. Dodał, że chodzi o możliwość wyboru: czy rodzic korzysta z sześciomiesięcznego urlopu, czy wydłuża go do roku i wtedy wartość wypłacanego świadczenia wynosi 80 proc.

"W wielu debatach podkreśla się, że brakuje inwestycji w politykę rodzinną, że grozi nam kryzys demograficzny, dzietność jest niska, utrzymuje się na poziomie 1,38, który nie zapewnia zastępowalności pokoleń. To jest odpowiedź na te problemy. Ja - jako minister odpowiedzialny za politykę rodzinną - mogę się z tych zapowiedzi tylko cieszyć. To jest polityka długofalowa: najpierw opieka nad najmłodszymi, potem dostępność do żłobków, klubów dziennych, zmiana finansowania tych form opieki i wsparcie w tym względzie samorządów" - dodał.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przypomniał, że składka chorobowa jest opłacana przez pracownika, z tego jest finansowany urlop macierzyński i zaznaczył, że nie ma planów podnoszenia składki. "Środki na urlopy macierzyńskie idą z funduszu ubezpieczeń społecznych. Myślę, że nie byłoby zapowiedzi pana premiera, gdyby nie było szans na realizację. Jest zapewnienie ze strony ministra finansów, że te pieniądze się znajdą" - podkreślił minister.

Zaznaczył, że od kiedy został ministrem pracy, jest pytany, dlaczego tak mało środków przeznaczanych jest na politykę rodzinną. "Chcemy teraz zwiększyć te środki, chcemy zmienić jakościowo podejście i jest tylko pytanie: skąd wziąć na to środki? Nikt nie pyta, co to oznacza dla rodziny i dzietności. Jeżeli sobie uświadomiliśmy w trakcie debaty emerytalnej, że mamy problem z dzietnością i musimy coś z tym zrobić, to teraz mamy odpowiedź" - powiedział.

W piątkowym wystąpieniu premier oświadczył także, że liczy na to, iż w 2015 r. problem opieki nad dzieckiem w Polsce zostanie "rozwiązany definitywnie". W tym celu rząd zaproponował zmianę finansowania żłobków i dodatkowe środki na przedszkola. Samorząd, decydując się na budowę żłobka, będzie musiał wyłożyć 20 proc. środków, resztę dołoży budżet państwa (obecnie koszty rozkładają się po połowie). Oznacza to potrzebę zwiększenia wydatków na żłobki o 50 mln zł wobec 2013 r., zaś w 2014 r. środków musi być jeszcze więcej. Rząd zdecydował też o przekazaniu dodatkowych 320 mln zł na przedszkola w 2013 r. Premier podkreślił, że dostępność miejsc w przedszkolu powinna oznaczać także dostępną cenę.

Z danych MPiPS z czerwca wynika, że żłobki są w co dziesiątej gminie w Polsce (646 placówek)i mieszczą się w większości w dużych aglomeracjach. 60 proc. żłobków została utworzona przez gminy, 30 proc. przez osoby fizyczne, a 5,7 proc. przez inne podmioty. 77 proc. żłobków otrzymywało dotacje z budżetów gmin. W największych miastach, gdzie żłobki są najbardziej potrzebne, na miejsce czekają tysiące dzieci, np. Warszawie brakuje ok. 6 tys. miejsc, w Krakowie - 1,5 tys., w Trójmieście - 1,3 tys., w Poznaniu 1,8 tys.

W konsultacjach społecznych jest projekt nowelizacji ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech, która m.in. zmieni zasady przyznawania dotacji, co ma pomóc biedniejszym gminom.

Zgodnie z projektem budżetu na 2013 r. 320 mln zł ma zostać przeznaczonych na dofinansowanie wychowania przedszkolnego; środki te zostały zapisane w formie dotacji celowej. MEN chce, by 1/3 tej kwoty została przeznaczona na zrekompensowanie samorządom niższych opłat wnoszonych przez rodziców (od września opłaty za szóstą i siódma godzinę pobytu dzieci w przedszkolu mają nie przekroczyć jednego złotego), a 2/3 stanowić ma dotacja dla samorządów (za miesiące od września do grudnia wyniesie ona 333 zł za każde dziecko chodzące do przedszkola).

W kolejnych latach kwota dotacji dla samorządów ma rosnąć, zmniejszone mają zostać też opłaty wnoszone przez rodziców za ósmą i kolejną godzinę pobytu dzieci w przedszkolu. W 2014 r. z budżetu państwa na dotowanie wychowania przedszkolnego ma być przeznaczone 1 mld 148 mln zł, w 2015 r. - 1 mld 703 mln zł, a w 2016 r. - 1 mld 747 mln zł.


Jednocześnie w założeniach do przygotowywanego przez MEN projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty zapisano także, że od września 2014 r. każde dziecko czteroletnie będzie miało prawo do edukacji przedszkolnej, a od 2016 r. prawo to będzie przysługiwało także trzylatkowi.

Obecnie, jeśli dziecko przebywa w przedszkolu dłużej niż pięć godzin (te są bezpłatne, bo to czas przeznaczony na realizowanie zadań zgodnych z podstawą programową wychowania przedszkolnego) rodzice muszą za to płacić. Wysokość opłat ustalają rady gmin. Prowadzenie przedszkoli należy do zadań własnych gmin i finansowane jest z ich dochodów własnych. Podobnie jest z organizowaniem opieki dla dzieci poniżej trzeciego roku życia.

Aleksandra Niżyńska z Instytutu Spraw Publicznych powiedziała PAP, że ocena propozycji przedstawionych przez premiera będzie zależała od konkretnych rozwiązań. Zwróciła uwagę, że ws. polityki rodzinnej państwo powinno być konsekwentne. "Natomiast rząd z jednej strony chce wzmacniać opiekę instytucjonalną, z drugiej strony rolę kobiety w domu" - powiedziała.

Niżyńska oceniła, że wydłużenie urlopu macierzyńskiego stwarza ryzyko, że kobietom trudniej będzie wrócić na rynek pracy. Podkreśliła, że zabezpieczenie dla niej stanowiska pracy po powrocie z urlopu to za mało. Powiedziała, że powinna mieć możliwość powrotu na to samo lub równorzędne stanowisko, a w razie reorganizacji miejsca pracy być na bieżąco informowana o zmianach i móc włączyć się w pewne działania, by nie rozpoczynać od początku swojej kariery zawodowej po powrocie z urlopu.

Pozytywnie oceniła zwiększenie do 80 proc. finansowania z budżetu państwa powstawania żłobków. "Obecnie ten ciężar państwo przerzuciło na samorządy" - dodała.

Zdaniem Marka Olszewskiego, wójta gminy Lubicz, wiceprzewodniczącego Związku Gmin Wiejskich RP, samorządy nie mają środków finansowych, by udźwignąć nowe zadania. Wiele z nich jest zadłużonych i nie są w stanie dokładać do kolejnych zadań ze swoich środków własnych.

Dodał, że dotychczasowe zasady dofinansowywania zakładania nowych żłobków nie spełniły oczekiwań rządu. "Nie słyszałem, by z tego powodu liczba żłobków znacznie się zwiększyła. Dlatego zwiększenie udziału środków z budżetu państwa w tworzeniu nowych żłobków, to na pewno krok w dobrą stronę. Pytanie: czy jednak wystarczający, czy środków na ten cel nie powinno być więcej?" - podkreślił.

W jego ocenie zapowiedziane środki na dofinansowanie edukacji przedszkolnej ulżą głównie rodzicom, gdyż opłaty przez nich wnoszone staną się niższe. "Niespecjalnie ulżą jednak samorządom. Myśleliśmy, że środki te przeznaczone zostaną na zwiększenie subwencji oświatowej, a nie zostaną zapisane w dotacji celowej. Z punktu widzenia samorządów zwiększenie subwencji byłoby lepszym rozwiązaniem" - powiedział PAP.

Z zapowiedzi premiera zadowoleni są posłowie z sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Jej przewodniczący Sławomir Piechota (PO) ocenił w rozmowie z PAP, że propozycje dotyczące wydłużenia urlopu macierzyńskiego są "odważne i celne".

"Doświadczenie krajów, w których poradzono sobie z kryzysem demograficznym pokazuje, że kluczowe jest zapewnienie opieki, by ludzie nie bali się, że po pojawieniu się dziecka stracą część dochodów" - powiedział.

Pozytywnie Piechota ocenił też zapowiedź inwestycji w żłobki i przedszkola. "To ważne, żeby ludzie nie martwili się co roku, czy będą mieli gdzie posłać dziecko" - podkreślił.

Także wiceprzewodnicząca komisji Anna Bańkowska (SLD) wyraziła zadowolenie z zapowiedzi wydłużenia urlopów rodzicielskich. "Z tej propozycji bardzo się cieszę, mam nadzieję, że to szybko nastąpi. Natomiast zapowiedzi dotyczące powstania nowych miejsc w żłobkach są dość enigmatyczne i chyba odłożone na daleki czas" - powiedziała PAP.

Według Bańkowskiej przewidziane na przyszły rok środki wystarczą na kilkadziesiąt żłobków w kraju. "To jest za słaba perspektywa, ale kierunek słuszny" - uznała. Dodała, że do tej pory rząd jednak "nic nie robił, aby poprawić dzietność kobiet i ulżyć biednym rodzinom".

"Trudno nie życzyć sukcesu w tej dziedzinie, pytanie czy nie skończy się tylko na słusznych hasłach i nie zabraknie determinacji do ich realizacji" - powiedziała. Przypomniała, że podobne projekty w sprawie polityki rodzinnej składały już wcześniej kluby opozycyjne.

W opinii wiceprzewodniczącego komisji Stanisława Szweda (PiS) trzeba poczekać na konkretne projekty ustaw w sprawach społecznych.

Jego zdaniem wydłużenie urlopów rodzicielskich w praktyce może być dużym problemem. "Trzeba przypomnieć, że do urlopów macierzyńskich trzeba mieć umowę o pracę lub płacić dobrowolnie na fundusz chorobowy, czego praktycznie nikt nie robi" - powiedział PAP.

Dodał, że z wystąpienia szefa rządu wynikało, iż wydłużony urlop będzie miał charakter fakultatywny - na wniosek rodzica. "Skoro na wniosek, to mogą być z tym problemy, bo przecież dobrze znamy sytuację na rynku pracy" - ocenił.

Odnosząc się do zapowiedzi zwiększenia środków na budowę żłobków Szwed powiedział, że "takich niespełnionych zapowiedzi było już wiele". (PAP)

akw/ kno/ dsr/ mca/ mja/ malk/ jbr/

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Uprawnienia rodzicielskie
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Ile tygodni urlopu macierzyńskiego można maksymalnie wykorzystać jeszcze przed porodem?
nie ma takiej możliwości
3
6
9 - tylko jeśli pracodawca wyrazi na to zgodę
Następne
Kadry
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Od 300 zł do 1200 zł: tyle wyniesie bon energetyczny. Od czego będzie zależeć jego wysokość?

Od 300 zł do 1200 zł – taką wartość ma mieć bon energetyczny wypłacany gospodarstwom domowym w drugim półroczu 2024 r. Cena prądu dla gospodarstw domowych wyniesie 500 zł za MWh.

Wczasy pod gruszą 2024 r.: Ile w budżetówce, firmach prywatnych. Jak u nauczycieli? Ile u mundurowych?
Igrzyska olimpijskie za mniej niż 100 dni! Polscy sportowcy będą walczyli o medale ale też o olimpijską emeryturę

Gdzie odbędą się igrzyska olimpijskie w 2024 roku? Ile obecnie trwają igrzyska olimpijskie? Kiedy odbędą się najbliższe igrzyska olimpijskie? Jakie dyscypliny na igrzyskach? Gdzie będą igrzyska 2028? Ile wynosi emerytura olimpijska w 2024? Komu przysługuje emerytura olimpijska?

Rząd: 10 dodatkowych dni urlopu wypoczynkowego dla opiekunek. Pracownicy: My też chcemy 36 dni urlopu

Opiekunowie pracujący w żłobkach otrzymają przywilej w postaci 10 dni dodatkowego urlopu wypoczynkowego rocznie. Wywołało to reakcję innych pracowników "My też chcemy 36 dni urlopu wypoczynkowego rocznie".

REKLAMA

2 dni lub 16 godzin za połowę wynagrodzenia. Pracodawca nie może odmówić

Pracownik może wykorzystać zwolnienie od pracy z powodu działania siły wyższej w określonych sytuacjach. Kodeks pracy wymienia pilne sprawy rodzinne spowodowane chorobą lub wypadkiem, jeżeli jest niezbędna natychmiastowa obecność pracownika.

Prace interwencyjne PUP - co to? Jakie to korzyści dla pracodawcy i bezrobotnego?

Czym są prace interwencyjne z PUP? Dlaczego warto skorzystać z tego wsparcia z urzędu pracy? Jakie korzyści ma bezrobotny, a jakie pracodawca? Ile wynosi refundacja wynagrodzenia?

1780,96 zł brutto do 19 kwietnia 2024 r. dla tej grupy emerytów

W piątek, 19 kwietnia 2024 r., na konta 6,6 mln emerytów trafi ponad 11 mld złotych. Tego dnia ZUS przeleje kolejną transzę trzynastych emerytur.

Policjant chciał uzyskać dodatkowy płatny urlop bo pracował gdy był smog. Czy uzyskał?

Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach toczyła się ciekawa sprawa, która trafiła tam na skutek wniesienia przez policjanta A.K. skargi na decyzję Komendanta Wojewódzkiego Policji. Dlaczego policjant wniósł skargę? Ponieważ decyzja nie była wydana po jego myśli. Mianowicie Komendant nie przyznał policjantowi dodatkowego płatnego urlopu, o który ten wnosił. Policjant chciał dostać urlop ze względu, na jego zdaniem, pracę w szkodliwych dla zdrowia warunkach - gdy stężenie SMOGU było wysokie.

REKLAMA

Zmiany w kodeksie pracy co do BHP - dotyczą wielu branż

To będzie nie mała rewolucja dla takich branż i rodzajów pracy jak: praca przy produkcji i stosowaniu pestycydów, produkcji i przetwórstwie tworzyw sztucznych, w przemyśle gumowym, farmaceutycznym, metalurgicznym, kosmetycznym, w budownictwie, w placówkach ochrony zdrowia, w zakładach fryzjerskich, kosmetycznych i warsztatach samochodowych. Dlaczego? Ponieważ Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało kolejny już projekt zmian w zakresie prawa pracy. Tym razem chodzi o pewne czynniki oraz procesy stwarzające szczególne zagrożenie dla zdrowia lub życia pracowników. Trzeba będzie zmienić rejestry prac i pracowników.

Trzęsienie ziemi w Poczcie Polskiej. Tysiące osób ma stracić pracę

Poczta Polska, narodowy operator pocztowy, planuje wprowadzić istotne zmiany w swojej strukturze zatrudnienia i funkcjonowaniu placówek. Według doniesień prasowych, spółka zamierza znacznie ograniczyć liczbę pracowników oraz zmniejszyć liczbę otwartych okienek i skrócić godziny pracy swoich urzędów.

REKLAMA