REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

PPK czy PPE, czyli co będzie lepsze dla przyszłej emerytury?

REKLAMA

REKLAMA

28 sierpnia 2018 r. rząd przyjął projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Przez wielu specjalistów PPK traktowane są jako udoskonalona forma Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE), warto więc wiedzieć, czym programy różnią się między sobą i który będzie lepszym wyborem dla pracownika zainteresowanego oszczędzaniem na emeryturę.

Zgodnie z założeniami, najważniejszą cechą nowego rozwiązania emerytalnego ma być powszechność i obowiązkowość. Na początku tworzenie PPK ma odnosić się tylko do podmiotów zatrudniających ponad 250 pracowników, by potem sukcesywnie obejmować już grupy coraz mniejszych pracodawców.

Autopromocja

Kontrowersje wokół PPK

Przy tworzeniu Pracowniczych Planów Kapitałowych wykorzystano doświadczenia innych państw, w tym Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii, gdzie podobne programy z powodzeniem już funkcjonują, korzystając z dorobku ekonomii behawioralnej. Wykorzystują psychologiczne mechanizmy podejmowania decyzji (i przełamywania oporów przed podjęciem decyzji) opracowane przez profesora Richarda Thalera, który został uhonorowany Nagrodą im. A. Nobla w dziedzinie ekonomii w 2017 roku.

Projekt ustawy o PPK zakłada utworzenie dobrowolnego dla pracownika i obowiązkowego dla pracodawcy systemu gromadzenia środków na emerytury. Angażuje on zarówno państwo, jak i pracowników i pracodawców. Rolą państwa jest opłacenie składki powitalnej wynoszącej 250 zł oraz dopłaty rocznej 240 zł. Pracodawca natomiast będzie musiał płacić składkę podstawową 1,5 proc. i dobrowolną do 2,5 proc, a pracownik odpowiednio – 2,0 proc. i do 2,0 proc. Dzięki temu łączna minimalna składka może wynieść od 3,5 proc. do maksymalnie 8 proc. W efekcie w skali roku pracownik może odłożyć do 96% swojego miesięcznego wynagrodzenia, co razem z zasileniami ze strony państwa może oznaczać odłożenie na przyszłą dodatkową emeryturę jednomiesięcznego wynagrodzenia. Prawo do skorzystania z kapitału uzyska się po ukończeniu 60. roku życia. Z nowego systemu emerytalnego będzie mogło skorzystać ponad 11 milionów pracowników, a jego najważniejszym celem jest zabezpieczenie emerytalne dla wszystkich osób zatrudnionych w Polsce.

Już na początku przepisy budziły spore emocje. Zastrzeżenia zgłosiła między innymi Solidarność, która samą rządową inicjatywę oceniła pozytywnie, jednak projekt już nie zyskał jej aprobaty. Wszystko w obawie, że może dojść do takiej sytuacji, że państwo będzie dopłacać do emerytur bogatszym, gdy ci gorzej zarabiający będą szukać sposobów, by się z nowego systemu wypisać. Jej zdaniem projekt jest przeznaczony tylko dla pracowników zatrudnionych na umowach o pracę i nie obejmuje pracowników, którzy prowadzą pozarolniczą działalność gospodarczą, ponadto wbrew zapewnieniom projektodawców istnieje obawa, że program nie będzie dobrowolny. Podobną wątpliwość co do dobrowolności PPK miało też Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Ponadto „Rzeczpospolita” pisała, że pracodawcy mają dylemat, czy rejestrować w 2018 roku Pracownicze Programy Emerytalne. Nie mają pewności, w którym momencie złożyć wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego, tak, aby nie objął ich obowiązek tworzenia Pracowniczych Programów Kapitałowych. Gazeta zwróciła uwagę, że w uzasadnieniu do ustawy napisano o konieczności istnienia PPE w firmach na dzień wejścia w życie ustawy, tak, by zostały zwolnione z konieczności utworzenia PPK, co jest sprzeczne z treścią samego projektu ustawy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Mimo tego po konsultacjach społecznych, w których udział brały reprezentatywne organizacje związków zawodowych i reprezentatywne organizacje pracodawców, 12 lipca 2018 roku projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych został rozpatrzony pozytywnie. „Można zatem powiedzieć, że większość zainteresowanych popiera projekt” – powiedział w komentarzu dla TVN24bis wiceminister finansów Piotr Nowak. „Zakładamy, że program ruszy w połowie przyszłego roku i mam nadzieję, że tak się stanie” – dodał.

W uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 2019 rok można przeczytać, że w budżecie w ramach Funduszu Pracy rząd zarezerwował środki na sfinansowanie Pracowniczych Planów Kapitałowych. „Koszty realizacji zadań Funduszu zaplanowano w wysokości 7.721.102 tys. zł. Z Funduszu Pracy finansowane będą, m. in.: zasiłki dla bezrobotnych i składki na ubezpieczenia społeczne od zasiłków [przyjęto, że wypłaconych zostanie średniorocznie (średnia z 12 miesięcy) ok. 152,0 tys. zasiłków, a przeciętna wysokość zasiłku wyniesie 773,9 zł (łącznie ze składkami na ubezpieczenia społeczne 986,9 zł)], zasiłki i świadczenia przedemerytalne, dodatki aktywizacyjne, świadczenia integracyjne, refundacja składek na ubezpieczenia dla zwalnianych rolników, Pracownicze Plany Kapitałowe” – napisano w dokumencie.

Korzyści z przystąpienia do PPK

PPK są korzystne przede wszystkim dla pracownika, który będzie zapisywany do nich automatycznie do osiągnięcia przez niego 55. roku życia z możliwością wystąpienia, tj. projekt ustawy zakłada, że co 2 lata będzie można podjąć decyzję o pozostaniu w programie (ang. automatic-enrolment). Program uwzględnia wkład własny, ale też dofinansowanie ze strony pracodawcy i z budżetu państwa. W praktyce, odkładając co miesiąc 90 zł po 40 latach, można osiągnąć oszczędności na poziomie 250 tysięcy złotych, przy założeniu, że pracodawca dopłaca około 70 złotych, Fundusz Pracy corocznie 240 złotych, a środki te są efektywnie inwestowane przez TFI.


Ustawodawcy przewidują, że w ramach programu będzie można zgromadzić do 600 tysięcy złotych, prawo do skorzystania ze zgromadzonego kapitału uzyska się po ukończeniu 60. roku życia w ratach. Środki będzie można przeznaczyć na kupno mieszkania (pod warunkiem, że zostaną zwrócone w określonym czasie na rachunek w PPK) czy leczenie w przypadku poważnej choroby oszczędzającego, współmałżonka lub dziecka oszczędzającego.

Wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych odbija się również korzystnie na samym rynku emerytalnym. „Informacja o tym, że mają być PPK, spowodowała większe zainteresowanie tematyką emerytalną. Jednak nikt nie wie, jak do końca ma to wyglądać” podała agencja informacyjna Newseria Biznes. Dodała, że coraz częściej pojawiają się zapytania o utworzenie Pracowniczych Programów Emerytalnych. Rośnie zainteresowanie tą formą grupowego oszczędzania na emeryturę, bo jest to coś, co jest znane, dobrze opisane w ustawie, wiadomo, w jakich realiach prawnych się dzieje, przez to też jest więcej zapytań na ten temat.

Różnice między PPK a PPE

Zasadniczą różnicą pomiędzy PPE a PPK jest kwestia obligatoryjności. Te pierwsze są dobrowolne dla pracodawcy, gdy kapitały pracownicze będą tworzone przymusowo przez pracodawców (za wyjątkiem sytuacji, gdy już działa u nich PPE). W obydwu przypadkach ostatnie zdanie należy do pracowników, którzy mogą podjąć decyzję, czy do programów w ogóle przystępować. Inna jest też definicja samego uposażonego. W przypadku PPE są to pracownicy etatowi, w przypadku PPK są to wszyscy zatrudnieni na umowach, od których odprowadzane są składki na ZUS (a więc samozatrudnieni są wyłączeni z obydwu ustaw).

Różnica polega również na tym, że w przypadku PPE całość składek opłacanych jest przez pracodawcę, ponadto środki po osiągnięciu wieku emerytalnego można wypłacić jednorazowo i przeznaczyć na dowolny cel. Należy jednak pamiętać, że składki (nie mniej niż 3,5 proc. wynagrodzenia) są uznawane za dochód pracownika i tym samym podlegają opodatkowaniu. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego dzięki uczestnictwu w PPE można na starość zgromadzić około 29 tysięcy złotych.

Precyzyjniej i bardziej obrazowo różnice między PPK a PPE przedstawia infografika przygotowana przez Esaliens Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA (dostępna pod linkiem https://www.esaliens.pl/mojaemerytura/blog/ppe-czy-ppk-jak-i-gdzie-odkladac), w której uwzględniono obligatoryjność, wysokość składek, możliwość wypłaty, a także kwestię budowania wizerunku firmy. Pod ostatnim względem wyróżniają się PPE, ponieważ to rozwiązanie jest szczególnie korzystne z punktu widzenia pracodawcy. Dzięki wdrożeniu programu może zaoferować obecnym i przyszłym pracownikom korzystny benefit pozapłacowy, co przekłada się na jego lepszy wizerunek, zatrzymanie obecnej kadry i skuteczniejszą rekrutację (tzw. employee branding). Eksperci Esaliens zaznaczają, że PPE jest przejawem autentycznej troski o pracowników i świadczy o poważnym podejściu do społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR), przyczynia się do zwiększenia motywacji i zacieśniania więzi pomiędzy pracownikiem a firmą”.

Z drugiej strony przedsiębiorcy będą mogli wliczać składki na PPK do kosztów uzyskania przychodu, uzyskają ulgi w składce na Fundusz Pracy i zwolnienie wpłat na PPK ze składek na ubezpieczenie społeczne. I tak samo zyskają także większą lojalność pracowników i będą mogli zwiększać składkę pracownikom wraz ze stażem pracy. W ten sposób mogą przeciwdziałać odejściom.

Decyzja należy i tak do pracodawcy

Wybór obowiązującego w zakładzie programu emerytalnego należy do pracodawcy, ponieważ to on może stworzyć u siebie dobrowolny Pracowniczy Program Emerytalny zamiast przymusowego Pracowniczego Planu Kapitałowego. Dopiero w momencie wpisu PPE do rejestru prowadzonego przez KNF pracodawca będzie zwolniony z obowiązku finansowania składki podstawowej i dodatkowej z własnych środków w ramach PPK.

Zapewne kierować się tu będzie chłodną kalkulacją – druga opcja jest dla niego tańsza (1,5 proc. wynagrodzenia), do tego może uposażyć więcej pracowników. Z punktu widzenia pracownika PPE są bardziej elastyczne, ponieważ umożliwiają szybsze podjęcie zbudowanego kapitału i przeznaczenie go na dowolny cel. W przypadku kapitału pracowniczego można tak będzie zrobić z maksymalnie 25 proc. zgromadzonych środków, a pozostałe 75 proc. będzie wypłacane w ratach przez 10 lat. Dodatkowo będzie można wykorzystać te pieniądze – z koniecznością późniejszej spłaty – na wkład własny przy zakupie mieszkania.

Należy wziąć pod uwagę, że nie ma najlepszego i uniwersalnego rozwiązania dla każdego przedsiębiorcy. Podejmując decyzję, pod uwagę należy wziąć różne aspekty i korzyści produktów i skonfrontować je z potrzebami firmy. Jacek Treumann, członek zarządu Esaliens TFI zaznacza w wywiadzie dla serwisu Analizy.pl, że wprawdzie z czasem wiadomo coraz więcej na temat PPK, ale nowe pomysły zawsze wzbudzają obawy, zanim sprawdzą się w działaniu. Tutaj jest wyższość PPE, ponieważ jest to rozwiązanie znane od 18 lat na rynku i sprawdzone na wszelkie możliwe sposoby, a znajomość mechanizmu to bardzo duża zaleta dla biznesu. „Pracodawcom coraz trudniej rekrutować specjalistów, a obecność PPE w firmie wciąż stanowi przewagę konkurencyjną i czynnik efektywnie przyciągający talenty. Dlatego z przedsiębiorstw coraz częściej płyną sygnały, że już teraz warto wykazać się inicjatywą, by przy okazji wzmocnienia wizerunku pracodawcy, zwolnić się z obowiązku założenia PPK” – wyjaśnia, zaznaczając, że dodatkowo za PPE przemawia aktualna sytuacja na rynku pracy i rekordowo niska stopa bezrobocia.

Na tę chwilę, jeżeli przepisy projektu ustawy o PPK się nie zmienią w zakresie dobrowolnego włączenia PPE, pracodawcy będą mogli swoim pracownikom zaoferować aż sześć różnych wariantów zabezpieczających ich emeryturę. Mianowicie: PPK ze składką podstawową na poziomie 1,5% wynagrodzenia; PPK ze składką podstawową i dodatkową na poziomie nie wyższym niż 2,5% wynagrodzenia; PPE ze składką podstawową na poziomie nie niższym niż 3,5% wynagrodzenia; PPK bez składki podstawowej i bez dotacji z budżetu oraz PPE ze składką podstawową min. 3,5%; PPK ze składką podstawową z dotacją z budżetu oraz PPE ze składką podstawową min. 3,5% oraz PPK ze składką podstawową i składką dodatkową, z dotacją z budżetu oraz PPE ze składką podstawową min. 3,5% – tak wynika z analizy przeprowadzonej dla Salon24.pl przez Macieja Rogali, konsultanta i szkoleniowca, który od 20 lat zajmuje się PPE.

Według Komisji Nadzoru Finansowego na koniec grudnia 2016 roku PPE prowadziło 1106 pracodawców. Najwięcej na Mazowszu (210), Śląsku (164) i w Wielkopolsce (123). Czynnych uczestników programów było 330 tys., czyli tylu, ilu przybyć ma nowych emerytów. Łączna wartość składek wynosiła 12,3 mld zł. Tylko w pierwszym półroczu 2017 roku tytułem emerytur ZUS wypłacił ponad 67 mld zł.

Natomiast szacunki BZ WBK w 2019 r. wykazują, że wpływy do PPK wyniosą ok. 8,7 mld zł i będą stopniowo rosły do 21,3 mld zł w 2022 r. Eksperci banku dodają, że ich zdaniem te szacunki „można uznać za dość konserwatywne”. Departament Analiz Ekonomicznych BZ WBK opublikował komunikat, w którym można przeczytać, że: „Naszym zdaniem składki do PPK osiągną ok. 20 mld zł w 2020 r., a istnienie planów przełoży się na słabszy wzrost dochodów ludności i konsumpcji prywatnej, wyższą stopę oszczędzania i poprawę salda obrotów bieżących oraz wzrost popytu na obligacje skarbowe”.

Co z polską emeryturą?

Polski system emerytalny podzielony jest na trzy filary. Pierwszym jest Fundusz Ubezpieczeń Społecznych zarządzany przez ZUS. Drugi to otwarte fundusze emerytalne, a trzeci to dobrowolny filar funkcjonujący w Polsce od 1999 roku. Na początku było to PPE, w 2004 roku doszły Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), a następnie Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE od 2011 r.).

Cały czas trwają pracę nad udoskonaleniem tego systemu, czego efektem jest zaplanowana likwidacja OFE – ma do tego dojść w 2019 roku. Po reformie filary będą prezentować się następująco: I filar bazowe i obligatoryjne mechanizmy inicjowane przez państwo (FUS i OFE), II filar rozwiązania pracownicze (PPE i planowane PPK) oraz III filar programy indywidualne (IKE i IKZE). Dzięki takiemu posunięciu trzy czwarte zgromadzonych środków trafi na prywatne konta obywateli IKE lub IKZE, które mogą być zasilane dodatkowymi środkami. Zatem emeryci, oprócz oszczędności w ZUS i PPK, będą mieli pieniądze na kontach prowadzonych przez takie instytucje jak TFI. Do korzystania z trzeciego filaru mają zachęcić gwarancja bezpieczeństwa i pewność, że środki na zawsze pozostaną prywatne i nigdy nie zostaną przejęte przez państwo. W przypadku IKZE ma się możliwość odliczenia składek od podstawy opodatkowania, a zgromadzone oszczędności mogą być również dziedziczone, są przy tym zwolnione z podatku od spadków i darowizn. Konta mają jednak ograniczenia wpłat, co nie znaczy, że oszczędzanie jest na nich nieopłacalne.

Tylko w 2016 roku OFE liczyły około 17 milionów kont, na których zgromadzono ponad 140 mld złotych (według danych Głównego Urzędu Statystycznego). W przypadku IKE konta posiadał niecały milion Polaków, a zgromadzone fundusze wynosiły około 7,5 mld złotych; a IKZE założyło tylko 664 tysięcy obywateli i zgromadzili na nich niecałe 1,3 mld złotych (według Komisji Nadzoru Finansowego). Dane GUS jednoznacznie wskazują, że coraz mniej Polaków przechowuje środki w OFE, tym samym poszukując innych strategii inwestycyjnych.

Zmiany systemu pozytywnie ocenia połowa Polaków. Badanie CBOS przeprowadzone w 2017 roku na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych wykazało, że Polacy popierają planowane przez rząd zmiany w kapitałowej części systemu emerytalnego. Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę z dopłatą pracodawców popiera 57,4 proc., a za transferem 75 proc. aktywów OFE do IKZE i przekształceniem ich w prywatną własność ubezpieczonych opowiedziało się 68,7 proc. respondentów. Również ponad połowa ankietowanych (57,4 proc.) oceniła pozytywnie kwestię regularnego oszczędzania dodatkowego na emeryturę w wyspecjalizowanej instytucji finansowej objętej nadzorem państwa pod warunkiem, że to pracodawca byłby zobowiązany dopłacać pracownikowi do tych oszczędności pewną kwotę, np. drugie tyle. Taką koncepcję zdecydowanie źle ocenia jedynie 6,8 proc. badanych, jednocześnie prawie co piąty respondent nie ma w tej kwestii zdania (18,9 proc.).


Warto dodać, że badanie przeprowadzone przez Deutsche Bank wykazało, że w latach 2015-2016 odsetek osób deklarujących oszczędzanie pieniędzy na własną emeryturę wzrósł z 5,7 do 12,5%. Jest to więc dowód na to, że świadomość Polaków co do tematyki oszczędzania na własną emeryturę jest coraz wyższa. Sprawę komentuje doktor hab. Marek Szczepański, kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskie, zajmujący się badaniami systemów zabezpieczenia społecznego. Jego zdaniem jest to rezultatem zmian społecznych i ekonomicznych. „Dzisiaj więcej jest osób w wieku poprodukcyjnym niż w wieku produkcyjnym, do tego społeczeństwo się starzeje, stąd rośnie potrzeba zadbania o uzupełniające systemy emerytalne” – zaznacza w swoich publikacjach. Przewiduje on, że w ciągu najbliższych 20-30 lat poziom zabezpieczenia spadnie, co jest szansą dla trzeciego filaru.

ZUS to przeżytek

Emerytury z ZUS odpowiadają 30-40% ostatniego wynagrodzenia. Średnia emerytura z ZUS to 2,1 tys. zł brutto i dla wielu Polaków taka kwota to marzenie. Osób z emeryturą poniżej minimalnej, czyli 1 tys. zł brutto, jest coraz więcej. W 2013 r. było to niespełna 91 tys., w 2016 r. – 130 tys., teraz to już 260 tys. osób. Zgodnie z najnowszymi danymi ZUS opracowanymi przez „Gazetę Wyborczą” z każdym rokiem niskich emerytur będzie przybywać. W obowiązującym systemie emerytura jest wyłącznie wynikiem podziału odłożonych składek. Państwo przewiduje wypłatę minimalnego świadczenia, ale tylko dla osób, które udowodnią odpowiedni staż pracy: 20 lat – kobiety, 25 lat – mężczyźni.

Do tego rośnie niepokój społeczny w związku z ZUS. Niedawno Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport „Skuteczność działania systemu przechowywania dokumentacji osobowej i płacowej”, z którego wynika poważny problem, a mianowicie tysiące Polaków ma zaniżone emerytury, bo nie wystąpiło do ZUS z wnioskiem o przeliczenie świadczenia. Powodem jest nieznajomość przepisów, brak informacji i edukacji, jak działa system emerytalny w Polsce. Sprawę zaognia fakt, że to kobiety pobierają nawet o 67 proc. niższe świadczenia od mężczyzn. Gdy średnia dla mężczyzny to 2699 zł i 52 grosze, to dla kobiety 1614 zł i 39 groszy. Jest to wynikiem krótkiego stażu ubezpieczeniowego – na emeryturę przechodzą z reguły wcześniej (po ukończeniu 60. roku życia). Jeśli jednak zderzyć to z doniesieniami, że byli sędziowie, prokuratorzy i funkcjonariusze służb otrzymują od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, a przy tym nie opłacają żadnych składek, może to wzbudzać uczucie społecznej niesprawiedliwości. Dodać należy, że przywileje emerytalne kosztują obywateli około 30 mld złotych rocznie, a najmłodsza sędzia-emerytka w Polsce ma zaledwie 37 lat (dane z „Fakt” nr 5/2017).

Niestabilna sytuacja na rynku, brak zaufania do ZUS, wątpliwości ekspertów i niepewność co do systemu emerytalnego wymusza na Polakach poszukiwania innych sposobów na to, aby na starość otrzymywać godziwe świadczenie i nie martwić się o codzienne wydatki. Warto już dzisiaj rozejrzeć się za dostępnymi opcjami dodatkowego oszczędzania i za możliwością dołączenia do PPK, które nazywane są „flagowym projektem rządu”.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Artykuł sponsorowany

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Uprawnienia rodzicielskie
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Ile tygodni urlopu macierzyńskiego można maksymalnie wykorzystać jeszcze przed porodem?
nie ma takiej możliwości
3
6
9 - tylko jeśli pracodawca wyrazi na to zgodę
Następne
Kadry
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
30 kwietnia 2024 r.: W tym terminie złóż wniosek do ZUS, jeśli chcesz zachować ciągłość wypłaty świadczenia

ZUS przyjmuje wnioski o 800 plus na okres świadczeniowy 2024/2025. Dokumenty trzeba złożyć do 30 kwietnia, żeby zachować ciągłość wypłaty świadczenia wychowawczego.

Jawność wynagrodzeń w Polsce. Jakie zmiany wprowadzi dyrektywa unijna od 2026 roku? Dlaczego warto wiedzieć ile zarabia kolega z pracy?

Różne badania potwierdzają, że wysokość wynagrodzenia jest dla pracowników bardzo ważna ale i tak brak widełek płacowych w ogłoszeniu o pracę zwykle nie zniechęca kandydata do wysłania aplikacji. W naszej kulturze jest często obecna zasada, że o pieniądzach się nie rozmawia. Znajduje to swój wyraz nie tylko w procesie rekrutacji, lecz także przez cały okres zatrudnienia. Jak wynika z raportu Aplikuj.pl "Czy potrafimy rozmawiać o pieniądzach z pracodawcą" z kwietnia 2024 r., ponad połowa pracowników przyznaje, że w ich miejscu nie panuje jawność wynagrodzeń. Jednak już wkrótce ma się to zmienić.

Nowy Kodeks Pracy jeszcze nie teraz - likwidacja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy

Niespełna 50 lat temu uchwalono Kodeks Pracy. To niezwykle ważny akt prawny, który reguluje prawa i obowiązki pracowników oraz pracodawców. Kodeks był wielokrotnie nowelizowany, ponieważ realia życia społeczno-gospodarczego ciągle się zmieniają. Aktualny rynek pracy nie jest już tym samym rynkiem pracy co 10 czy 20 lat temu, a tym tym bardziej 50! Jednak na ten moment nie będzie rewolucyjnych zmian w KP, ponieważ rząd postanowił znieść funkcjonowanie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy. Szkoda, tym bardziej, że powołano nowe Komisje: Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego (KKPC), Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego (KKPK), Komisje, tj: Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego oraz Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.

Komunikat MRPiPS: 770 mln zł na dofinansowanie wynagrodzeń osób z niepełnosprawnościami

Łukasz Krasoń, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych oraz wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, wspólnie z Ministerstwem Finansów proponuje zwiększyć o 15% stawki dofinansowań do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych. Wydatki na ten cel wyniosą 220 mln zł w 2024 r. i 550 mln zł w 2025 r.

REKLAMA

Zmiany w składce zdrowotnej - prace ruszają już w tym kwartale 2024

Zmiany w składce zdrowotnej już niedługo! Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Zdrowia poinformowały, że analizy doprowadziły do jednoznacznego wniosku, że wyeliminowanie problemów wymaga wdrożenia zmiany normatywnej na poziomie ustawowym. Na teraz - zatem drugi kwartał 2024 r. przewidziane są prace nad zmianami ustaw. Wejście w życie zaproponowanych zmian w zakresie składki zdrowotnej przewidziane są na 1 stycznia 2025 r.

Pracodawca nie dokonał wpłat do PPK w terminie? Pracownik może żądać odszkodowania i odsetek!

Wpłaty na PPK - co jeśli pracodawca nie dokonał ich w terminie? Pracodawca nie może dokonać zaległych wpłat do PPK nawet na prośbę uczestnika PPK. Musi mu jednak zrekompensować spowodowaną przez siebie szkodę. Chyba, że za nieprzekazanie wpłat do PPK odpowiedzialność ponosi sam uczestnik.

50 mln zł dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe. Sytuacja jest stabilna, pewna i optymistyczna – zapewnia minister pracy

Na ostatnim posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała o 50 mln zł z Funduszu Pracy dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe. Szefowa MRPiPS przedstawiła także informacje o inicjatywach i działaniach podległego jej ministerstwa.

Równość wynagrodzeń kobiet i mężczyzn - zmiany w kodeksie pracy do 2026 r.

Koniec z luką płacową ze względu na płeć. Do 7 czerwca 2026 r. w Kodeksie Pracy zajdą nie małe zmiany! Już niespełna rok temu uchwalono w UE akt prawny na który czekało miliony kobiet. Mowa o dyrektywie w sprawie wzmocnienia stosowania zasady równości wynagrodzeń dla mężczyzn i kobiet za taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości. Jednak co z tym faktem zrobiła Polska? Póki co nie wiele. Co więcej już podczas rozmowy rekrutacyjnej czy w ofercie pracy trzeba będzie określić wynagrodzenie - wreszcie będzie więc jawność i przejrzystość zarobków. Czas nagli, ponieważ państwa członkowskie zobowiązane są wprowadzić w życie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania dyrektywy do dnia 7 czerwca 2026 r. Mamy więc 2 lata na tą rewolucyjną zmianę na ryku pracy.

REKLAMA

Zasiłek z ZUS z powodu otyłości - to możliwe!

Otyłość to choroba przewlekła. W niektórych przypadkach otyłość może być wręcz uznana za niepełnosprawność. W związku z tym ZUS, biegli i sąd pracy mogą uznać, że z powodu otyłości przysługuje zasiłek chorobowy czy renta - ponieważ osoba otyła nie jest zdolna do świadczenia pracy. Problem otyłości w Polsce jest ogromny - choruje na nią około 9 mln osób!

Czy można mieć dwie umowy o pracę?

Wiele osób zastanawia się, czy może pracować na podstawie dwóch umów o pracę. O ile, prostą wydaje się odpowiedź na pytanie o dwie umowy na pół etatu, o tyle wątpliwości mogą powstawać przy umowach w wyższym wymiarze czasu pracy. Czy dwie umowy o pracę na pełny etat są możliwe?

REKLAMA