REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Pracownicy strefy budżetowej poza III filarem emerytalnym

Agnieszka Łukawska
Emerytury pracowników sfery budżetowej.
Emerytury pracowników sfery budżetowej.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Pomimo stabilnej formy zatrudnienia i jasnej ścieżki kariery zawodowej, pracownicy strefy budżetowej mogą mieć jeden powód do niepokoju. To wysokość ich przyszłej emerytury - alarmują eksperci.

Nie jest tajemnicą, że lekarze, nauczyciele, policjanci czy strażacy nie są rozpieszczani przez swoich pracodawców pod względem wysokości płac. Wszelkie badania i statystyki mówią o relatywnie niskich zarobkach w strefie publicznej na tle płac w narodowej gospodarce.

Autopromocja

Według raportu z 2009 roku przygotowanego przez portal Wynagrodzenia.pl, najgorzej w Polsce zarabia się właśnie w szkolnictwie, kulturze, służbie zdrowia i tzw. sektorze publicznym. Średnie miesięczne zarobki wynoszą tu od 1,8 tys. do 2,5 tys. złotych. Z punktu widzenia przyszłych świadczeń emerytalnych oznacza to niższą niż przeciętna podstawę do wyliczenia emerytury z systemu obowiązkowego (ZUS i OFE).

Ponadto osoby zatrudnione w „budżetówce” nawet jeśli chciałyby w swoim miejscu pracy odłożyć dodatkowe środki na emeryturę to nie mogą tego zrobić. Okazuje się bowiem, że pracownicy sektora publicznego pozbawieni są możliwości oszczędzania przewidzianego w III filarze emerytalnym.

Polecamy: Przyszłość polskich emerytów zagrożona

Dlaczego? Sytuację wyjaśnia Joanna Owczarek, ekspert w państwowym Biurze Rzecznika Ubezpieczonych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

- Obecne przepisy nie pozwalają tworzyć Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE) w jednostkach budżetowych – ich wydatki na koszty płac są bowiem ograniczone ustawą budżetową i nie mogą być zwiększone o koszt składek podstawowych odprowadzanych w związku z utworzeniem PPE. Uczestnikami PPE nie mogą być zatem pracownicy administracji państwowej i samorządowej i inni pracownicy sfery budżetowej.

Zbiegają się tu więc dwa czynniki negatywnie wpływające na stan przyszłej emerytury osób zatrudnionych w strefie budżetowej. Z jednej strony zarabiają one średnio mniej niż wynosi średnia zarobków w kraju, co przekłada się automatycznie na niższe transfery do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Otwartych Funduszy Emerytalnych. Z drugiej strony, pozbawieni są możliwości nadrobienia tej różnicy w swoim miejscu pracy, gdyż przepisy nie przewidują dla nich dokonywania wpłat na rzecz Pracowniczych Programów Emerytalnych.

Niestety wśród pracowników „budżetówki” najmniej komfortową pozycję mają kobiety, gdyż nie tylko są najliczniej reprezentowaną płcią, ale i ich płace w tej sferze są średnio o 20 proc. niższe od zarobków mężczyzn. Wyniki Ogólnopolskich Badań Wynagrodzeń z 2008 roku kancelarii prawnej Sedlak & Sedlak wskazują, że wśród pracowników zatrudnionych w sektorze publicznym wystąpiły istotne różnice pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn na tych samych szczeblach zarządzania.

Kobiety na stanowiskach szeregowych zarabiały 88 proc. wynagrodzenia, otrzymywanego przez mężczyzn. W przypadku specjalistów było to 79 proc., a wśród kierowników – 85 proc. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w przypadku najwyższych stanowisk. Kobiety w randze dyrektora otrzymywały równowartość jedynie 69 proc. zarobków mężczyzn-dyrektorów.

Polecamy: Jakie są rodzaje ubezpieczeń

Wobec powyższego takie grupy zawodowe jak pracownicy administracji publicznej, służby zdrowia czy szkolnictwa powinny uważnie przyjrzeć się możliwym formom dodatkowego oszczędzania na swoją emeryturę.

Ponieważ w ramach III filaru oprócz Pracowniczych Programów Emerytalnych, przepisy nadają przywileje tylko Indywidualnym Kontom Emerytalnym, to właśnie w ich stronę warto się zwrócić. IKE mają tę przewagę nad innymi formami długoterminowego oszczędzania, że nie podlegają opodatkowaniu od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatkowi Belki, w wysokości 19 proc.

Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Legg Mason obliczyło trzy możliwe warianty oszczędzania, jakie w zależności od swoich dochodów mogłyby wybrać osoby zatrudnione w sektorze publicznym. Warianty te rozważmy pod kątem przykładowych sum możliwych do zainwestowania przez nauczyciela stażystę (150 zł), specjalistę w administracji państwowej (300 zł) oraz dyrektora (500 zł).