Tym razem nie uda się uniknąć redukcji etatów w gospodarce – twierdzą
ekonomiści, choć fali zwolnień nie prognozują. Liczą na powtórzenie
schematu sprzed 3-4 lat, kiedy pierwsza fala kryzysu łaskawie obeszła
się z polskim rynkiem pracy i wzrost bezrobocia był umiarkowany. Pewne
jest jednak, że pracodawcy nie będą chętnie zatrudniać, co sprawi, że i
siła negocjacyjna dotychczasowych pracowników znacznie spadnie. Słowem: w
najbliższych miesiącach trudno będzie wywalczyć u szefa podwyżkę.