Tolerancja dla błędów
Co to oznacza? Czy mam nie zauważać błędów koleżanki lub kolegi, z którymi wygraliśmy bitwę paintballową podczas ostatniego firmowego wypadu? Wręcz przeciwnie – przyjrzyjmy się poniższej sytuacji.
Piotr jest handlowcem odpowiedzialnym, oprócz zapewnienia określonej wielkości obrotów, m.in. za dostarczanie danych o zamówieniach swoich klientów Adamowi, który sporządza raporty. Dziś szef Piotra zwrócił mu uwagę, że raporty sporządzane przez dział finansowy nie zostały przyjęte przez zarząd firmy z powodu niekompletnych danych dostarczonych przez Piotra Adamowi.
reklama
reklama
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa Pawłowi: „dlaczego mi nic nie powiedział, przecież widujemy się codziennie na papierosie? ”.
Tolerancja oznacza w tym przypadku postawę: „rozumiem, że można popełnić błąd, wykonując takie zadanie”, w związku z tym udzielam informacji zwrotniej bezpośrednio osobie, która popełnia błąd.
Na to, by właśnie w taki sposób wskazywać błędy innym, zwracali uwagę mędrcy, filozofowie sprzed wielu wieków. Wystarczy choćby wspomnieć biblijną przypowieść przytoczoną przez św. Mateusza, w której podkreślano ważność upomnienia osoby, która popełniła błąd względem innej, w cztery oczy. Jeśli pracownik doceni to, że wykazujesz się taktem, dyplomacją i nie masz zamiaru oczernienia danej osoby w oczach innych – zyskasz w nim przyjaciela.
Trudno się z tym nie zgodzić. Tego typu okazywania szacunku względem współpracownika, a tym bardziej podwładnego, nie da się wypracować żadnymi wspólnymi zabawami integracyjnymi, firmowymi grillami, wypadami na piwo. Dobre relacje buduje się indywidualnie, a nie zbiorowo!
Znajomość na gruncie prywatnym może nam pomóc pokonać lęk przed zakomunikowaniem współpracownikowi przykrej rzeczy, złagodzić ton wypowiedzi, obrać formę koleżeńskiej porady, a nie krytyki. Z kolei osoba, do której słowa krytyki są kierowane, może o wiele bardziej ten gest docenić, zwłaszcza atmosferę, w jakiej zwraca się jej uwagę. Jednak warunkiem koniecznym jest przekazanie trudnego komunikatu bez udziału i pośrednictwa osób trzecich.
Tolerancja dla różnych typów osobowości
Osoba o zdecydowanie rozwiniętej potrzebie przynależności do grupy nie będzie mogła dobrze funkcjonować i wykonywać swoich służbowych obowiązków bez dobrych relacji z innymi współpracownikami. Nie tylko będzie zabiegała o uwagę innych, ale – co ważne – troszczyć się będzie również o to, by inni współpracownicy również czerpali satysfakcję z pracy. Indywidualiści, którzy stawiają wyraźną granicę pomiędzy tym, co w życiu zawodowym, a tym, co w życiu prywatnym, w sposób szczególny będą doceniać tych, którzy wykażą zrozumienie dla braku potrzeby integrowania się przy wspólnych imprezach, wyjściach po pracy. Zmuszanie ich do rozwijania kompetencji towarzyskich w ich prywatnym czasie nie przełoży się z pewnością na jakość ich pracy i nie polepszy relacji ze współpracownikami.
Najważniejsze w budowaniu relacji ze współpracownikami jest okazywanie szacunku wobec naturalnych potrzeb społecznych współpracowników, różnych form komunikacji (dla jednych sprawdza się metoda kija, dla innych wyłącznie marchewki), a także obowiązków, za które współpracownik jest odpowiedzialny.
Budowanie relacji jest nieustanną pracą, niezależną od sporadycznych udanych wypadów integracyjnych. Relacje kształtują się codziennie, ponieważ w codziennych kontaktach zawodowych wymieniamy ze współpracownikami doświadczenia, opinie, zdania, a nade wszystko wymieniamy się samym sobą: podpatrujemy, wsłuchujemy się w innych, wnioskujemy, przepuszczamy przez filtr naszej tolerancji słowa i zachowania innych. W ten sposób dokonuje się zmiana w nas samych, w ten sposób kształtują się relacje o wartościowym wymiarze zarówno dla nas, jak i dla firmy.